Powodem moze być fakt, że kolega z forum skierował mnie
rozmyslnie na odcinek do dupy, że poczulem się zrobiony w konia i
stracilem zapał do dalszych poszukiwańsrc="imx/icons/smile2.gif" border="0">
I to się nazywa skuteczna dezinformacja.
Byłem ostatnio na pstągowej wodzie.
Dzień wcześniej łowiło tam dwóch kmiotków z mojej miejscowości.
Mały,biały dostawczak chyba WW na blasze było.
Chyba całowali się z potokowcem bo dzień później jak łowiłem był
trupem.
Chyba go zacałowali.
Ryba ewidentnie po nich.
Dwóch gości,bo dwie licencje wzieli.
Komu mówić to mówić.Ale chlapać ozorem to nie.
jak to piszą użytkownicy aparatów: dalej pływa