|
"Jak już poustawiam czas, pracę, obowiązki to zawsze się coś wywali... a żeby odpocząć i nie być
uzależnionym od stanu wody i zawodników to wybieram często jezioro, szuwary i daleko od ludzi..."
----------
Jakby były ryby, najważniejsze z tego co nas interesuje, to ani "inne" stany wód by nie przeszkadzały, ani brak
czasu, ani tłok czy zawody. Zawsze człowiek znalazłby jakąś chwilę żeby wyskoczyć i połowić. Do niedawna żeby
połowić na Sanie wystarczyło zjechać poniżej Leska. Załuż, Zasław, Zagórz "dolina", okolice Sanoka. Nie
wspomnę już o małych rzeczkach. Teraz chyba jednak szkoda swojego wolnego czasu.
|