Czyli jednak te wylinki przyleciały z owadem. Taką opcję też brałem pod uwagę. Wiało b.
mocno od Sanu wiec przelot mogł trwać raptem do kilku minut.
Strumienie? Górskie, źródlane. Jeszcze w latach 80-tych widziałem w nich małe pstrągi a
strzeble były regularnie. Niestety, płyną już w kanale (min. setki metrów lub nawet do
kilometra) a wylot jego jest przed nowym basenem w Lesku.