|
nie wiem czy taniej nie wyjdzie kupienie kija Sage #10 jednoręcznego , bo takie są na aukcjach nówki. węglówki nie powinno się kupować używanej. co ciekawe, to swego czasu firma Sage miała w swojej ofercie wędki jednoręczne na morze do połowu ryb morskich typu tarpon itp., i te kije od oznaczenia #14 do #16,nie miały długości 9'(2,74m) tylko 8'. nie mniej i nie więcej. zastanawiałem się dlaczego , i doszedłem do wniosku że te cięższe linki z tej dł 9' nie polecą dobrze. trochę podobne mi się to wydało do rurki karpiowej do wyrzucania kulek na karpia. jak jest za długa , to kulki z niej nie polecą daleko jak z krótszej, ale nie może być za krótka.rzucałem na rzece #10 jednoręczną na szczupaka, linka dt 10f i wcale nie chodzi to ciężko, tylko że z wędki 2,20m klejonki. podejrzewam że 2, 40 m to mogłoby to chodzić lepiej, przy tej lince #10dtf.a jeszcze ciekawsze spostrzeżenie miałem na Sanie jak rzucałem linką dt6f z wędki 2, 58m. ta wędka miała wszystkie pod sobą , co do rzutów i zacięć ryb. dobrze dobrana długość robiła robotę. sznur latał na całej długości dosłownie. podkład mi z kołowrotka wychodził przez przelotki czasem. przy innej długości kija już tego efektu nie było, żebym całą długość sznura na wodzie miał. z kija węglowego #6/7 dł 2,75 m nie miałem i nawet nie próbowałem wyrzucić całej linki na wodę , bo czułem że się nie da, że to nie hula, a przy dł 2,58 m wędka węglowa #6/7 to latało samo i samo linkę ciągło. tak się ciekawie mi działo. tak że w tej chwili to wolę takie kije jednoreczne w przedziale 2, 40m do 2, 58 m. jeżeli chodzi o San i linki od dt 6f do dt8f , tylko że to nie jest do łowienia szczupaków.
|