|
Odp: praktyczne łowienie Lee Wulffa
: : nadesłane przez
Adrian Lewandowski (postów: 142) dnia 2017-05-12 09:37:27 z *.dynamic.chello.pl |
|
Witam Szanownych Kolegów.
Pozwolę sobie wtrącić kilka słów jako użytkownik wszelakich wędek muchowych.
Zasada jest prosta, lubię czerpać przyjemność z muchowania w pełni tego słowa znaczeniu.
1. Na zawodach mam przyjemność z wygrywania i wyrywam ryby szybkimi kijami Sage, a jak chcę się
pościgać na motorze to wsiadam na ścigacza i fruuuu.
2. Kiedy szukam radości z muchowania i przebywania w samotności nad urokliwą rzeką wybieram klejonkę z
jedwabnym sznurem, cieszę się idealną pętlą i świstem jedwabnego w powietrzu, robę zdjęcia i wypuszczam
ryby z bezzadziora. Na taką krajoznawczą przygodę najlepszy jest stary motor, nie koniecznie Harley.
Dodam, że w zawodach nie startuje już od ponad 10 lat, więc może nie jestem na topie :)))) ale bez ironii,
której w tym wątku się dużo przelewa..
Reasumując, nie ścigajcie się na argumenty bez pokrycia, szkoda emocji i udowadniania która jest
lepszejszaaaa.
Najlepsza jest ta, która mi odpowiada.
Na koniec krótka statystyka wędek muchowych "dla opornych", bez (szybka, sztywna, koński ogon, wolna,
łowna, niełowna): bamboo, długo nic..., szkło i grafit, bo bambus jest naturalny i najlepiej pasuje do uroków
wędkarstwa muchowego, ma jeszcze inne zalety, ale to inna opowieść.
Pozdrawiam.
Adrian Lewandowski
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: praktyczne łowienie Lee Wulffa [1]
|
|
12.05 21:03 |
|
|
zazwyczaj tak się dzieje ,że na zawodach wędkarskich uczestnicy nabawiają się stresu, co nie ma moim zdaniem, nic z przyjemnością łowienia i odprężeniem psychicznym. nie ma tego luzu i swobody łowienia. |
|
|
|
Odp: praktyczne łowienie Lee Wulffa [0]
|
|
12.05 21:41 |
|
|
Zgadza się. Ale szkoła flyfishingu w cyklu GP-choćby Okręgu jest naprawdę duża i prawie za darmo.
|
|
|
|
Odp: praktyczne łowienie Lee Wulffa [0]
|
|
12.05 23:42 |
|
|
No tak Można i bambusem i jedwabną linką jak ktoś sobie tak życzy to jego sprawa a dla mnie a łowię ryby już ponad 40 lat i też sporo widziałem i sporo wedek w ręku miałem kwintesensją wędkarstwa jest wygoda i sprzęt którym się posłużę w prawie karzdych warunkach nie lubię sie denerwować jak wiaterek zawieje bo nie idzie rzucać i tyle. Kiedyś ludzie jeździli na koniach a dziś samochodami coraz lepszymi to co mam się katować na koniu bo kiedyś tak było ale jeśli ktoś lubi to proszę bardzo , ja nie lubię robić sobie samemu pod górkę. |
|
|
|
|
|
|