|
W sumie bardzo fajne pytanie.
Kijów używam/łem tych, które wziąłem do ręki i mi pasiły. Co poradzę na to, że były szybkie?
Nad głowicą nigdy się nie zastanawiałem. Jeżeli nie przeszkadza mi w łowieniu, to jest dobra. Nie poświecę iluś tam dni dla testów czy inną będę rzucał metr dalej czy metr bliżej. Ja tym nie żyję. Trzeba by kupować, potem ewentualnie sprzedawać, a na rzece, w której będę potem łowił warunki prawie na pewno okażą się inne niż w próbach na sucho lub naszych rzekach.
Muchę też biorę z pudełka ponieważ uważam, że w tych warunkach, które zastałem nad wodą będzie łowna. Oczywiście mogę się mylić.
Sezon? To jeszcze prostsze.Mam taką pracę, że przez pół roku nie mogę się ruszyć z domu, przynajmniej w takie miejsca, gdzie jest sens używać dwuręcznych. Jak już się wybiorę na ryby, to pogoda decyduje o tym jaka będzie woda, nie ja. I to ja się mam dostosować, a nie wybierać.
|