Piszę o praktyce. Mi się niszczy przypon 0,16 mm podczas takich rzutów obciążonymi nimfami. Jak się komuś nie
niszczy to musi być tego jakaś przyczyna.

Piszę o praktyce. Mi się niszczy przypon 0,16 mm podczas takich rzutów obciążonymi nimfami. Jak
się komuś nie niszczy to musi być tego jakaś przyczyna.


Przyczyną nie niszczenia jest umiejętne posługiwanie się sprzętem.
Przeciwnie, nieumiejętne posługiwanie się sprzętem powoduje jego niszczenie.

Acha, od 24 lat łowienia na muchę widzę jak inni muszkarze łowią na daleką nimfę rzucając z wyczuciem szeroką
pętlą, a tu nagle taka nadreprezentacja rzucających wolframową główką wąską pętlą

Gdzie się ukrywaliście?

od 24 lat łowienia na muchę widzę jak inni muszkarze łowią na daleką nimfę


Zatem musisz dużo łowić zagranicą bo w PL jak nimfa to raczej "na krótko".

Oczywiście na 50 muszkarzy łowiących na krótko, jeden napotkany łowił na długą nimfę. Pisałem o tylko tej części
populacji napotkanych Kolegów, którzy łowili na długą. I w tej grupie prawie nikt z nich nie rzucał wąską pętlą
nimfami z kaskiem. Nie robili tak nawet nimfami bez kasku. Po prostu robili to łagodnie, o wiele łagodniej niż przy
suchej muszce.

Czasami wydaje mi się, że chcąc coś na siłę udowodnić mi albo Dabo, wielu chwyci się brzytwy. Oczywiście ta
większość co łowi na daleką nimfę łagodnie się nie odezwie... no spoko.

Miłego dnia

"Oczywiście ta większość co łowi na daleką nimfę łagodnie się nie odezwie... no spoko."

Pętle tworzy głównie zestaw plus zadany dystans. Styl (doświadczenie, temperament) rzucającego tez ma na
to wpływ ale rzucanie lekka nimfą jest tym czym rzucanie mokrą. Nimfa to przecież "mokra mucha", podobnie
jak strim.
Nie da się wąska pętla rzucić ciężką muchą. Nieważne czy to streamer czy nimfa. Chyba że zestaw będziesz
miał złożony z głowicy "maczuga" i krótki (max 1.5m) przypon.
Łowiąc na długą lekką nimfę lowisz zestawem podobnym do suchej. Przy dociążonej nimfie i bardzo długim
przyponie (2x długość kija, np. "oranie" w dołach) w zestawie używasz sznura jak do rzucania opornymi
muchami (np. typu Rio OB). Równie dobrze możesz robić to zestawem DH. Łowienie będzie dużo mniej
męczące.

U mnie to jest proste jak 2 + 2, na daleką nimfę zwykle daję jedną taśmę ołowiu, na dolną dwie, a na mokrą
muchę nic. Daleka nimfa jest mi potrzeba tam, gdzie nie mogę lub nie chcę wchodzić. Najbardziej typowym
łowiskiem na daleką nimfę jest takie pół bystrze - pół płań, równomierny odcinek z falkami o średniej głębokości
gdzie woda płynie w średnim tempie, ale nie ma jakiejś wyraźnej rynny żeby ustawić się z krótką. W takich
miejscach można stać po 2 godziny i kombinować z długością sznura w poprzek rzeki. Fajna zajawka, a brania
widać albo przez polaroidy albo na końcu sznura. Polecam.

Sorki Krzysiek ale nadal nie widzę problemu!
Nie wiem co napisać bo nie rozumiem kompletnie o co Ci chodzi?!
Z czym masz problem? Boisz się dynamicznie rzucać nimfą z długiej linki?
Jak można inaczej łowić na szybkiej, płytkiej, porośniętej krzakami wodzie? Ja innej metody nie widzę!
Krótka odpada. No chyba, że na lipienia.
W takich warunkach nie ma czasu na angielską flegmę. Tu trzeba dynamicznie podawać i tak samo dynamicznie wybierać. Na końcu spływu pomocnicza rolka i dawaj do przodu!
Co do przyponu to też nie kumam o co biega.
Bywa, że 2 wędkowania opędzam jednym przyponem.
Nie używam konicznych do nimfy. Wiążę do linki odcinek 0,2 lub 0,18. Do tego 0,18 lub 0,16 do ciągnika i skoczka i po temacie. Jak się nie poplącze to nic się z tym nie dzieje.
Używam fluorocarbonu.
Kończę bo i tak już za dużo napisałem

Bardzo fajnie, że masz odmienne zdanie poparte doświadczeniem. O to właśnie chodzi na forum muchowym, że
krzyżują się różne doświadczenia różnych ludzi.

Powodzenia na rybach w tym roku!!

"Nie używam konicznych do nimfy.... ciągnika i skoczka i po temacie."


Podoba mi się nowe określenie (nazwa) nimfy "ciągnik". Były nimfetki, pedałki, skoble, ciężarki, jest i ciągnik.
Czekamy wiec na nowa nazwę katalogową.

Braaaaawooooo!!!!

Arek, dzięki za brawa ale to nie ja wymyśliłem