Oczywiście na 50 muszkarzy łowiących na krótko, jeden napotkany łowił na długą nimfę. Pisałem o tylko tej części
populacji napotkanych Kolegów, którzy łowili na długą. I w tej grupie prawie nikt z nich nie rzucał wąską pętlą
nimfami z kaskiem. Nie robili tak nawet nimfami bez kasku. Po prostu robili to łagodnie, o wiele łagodniej niż przy
suchej muszce.

Czasami wydaje mi się, że chcąc coś na siłę udowodnić mi albo Dabo, wielu chwyci się brzytwy. Oczywiście ta
większość co łowi na daleką nimfę łagodnie się nie odezwie... no spoko.

Miłego dnia

"Oczywiście ta większość co łowi na daleką nimfę łagodnie się nie odezwie... no spoko."

Pętle tworzy głównie zestaw plus zadany dystans. Styl (doświadczenie, temperament) rzucającego tez ma na
to wpływ ale rzucanie lekka nimfą jest tym czym rzucanie mokrą. Nimfa to przecież "mokra mucha", podobnie
jak strim.
Nie da się wąska pętla rzucić ciężką muchą. Nieważne czy to streamer czy nimfa. Chyba że zestaw będziesz
miał złożony z głowicy "maczuga" i krótki (max 1.5m) przypon.
Łowiąc na długą lekką nimfę lowisz zestawem podobnym do suchej. Przy dociążonej nimfie i bardzo długim
przyponie (2x długość kija, np. "oranie" w dołach) w zestawie używasz sznura jak do rzucania opornymi
muchami (np. typu Rio OB). Równie dobrze możesz robić to zestawem DH. Łowienie będzie dużo mniej
męczące.

U mnie to jest proste jak 2 + 2, na daleką nimfę zwykle daję jedną taśmę ołowiu, na dolną dwie, a na mokrą
muchę nic. Daleka nimfa jest mi potrzeba tam, gdzie nie mogę lub nie chcę wchodzić. Najbardziej typowym
łowiskiem na daleką nimfę jest takie pół bystrze - pół płań, równomierny odcinek z falkami o średniej głębokości
gdzie woda płynie w średnim tempie, ale nie ma jakiejś wyraźnej rynny żeby ustawić się z krótką. W takich
miejscach można stać po 2 godziny i kombinować z długością sznura w poprzek rzeki. Fajna zajawka, a brania
widać albo przez polaroidy albo na końcu sznura. Polecam.