Lżejsze od Simmsów,używam skorupy bez wkładek.Tworzywo miękkie.
Na lipionki chodzi się po gruzie,otoczakach i skałach.
Nie potrzebują się podobać,powinny spełniać funkcje.
Wystarczy spróbować,by z doświadczenia ocenić zamiast słuchać dyletantów.
Zabawne jest czytanie narzekania na jakość markowych
produktów...nici,kleje,skóry,nity,szlufki,sznurowadła czy system BOA.

Witam.
Jaką masz nogę i jaki nr skorupy na nią pasuje ?
Pozdrawiam.

Jest tyle numeracji...
Asolo 10 zwykle używam 45=us11=uk10.
Adidas Marathon dopiero 46 i 2/3 spasowałem.

Lżejsze od Simmsów,używam skorupy bez wkładek.Tworzywo miękkie.
Na lipionki chodzi się po gruzie,otoczakach i skałach.
Nie potrzebują się podobać,powinny spełniać funkcje.
Wystarczy spróbować,by z doświadczenia ocenić zamiast słuchać dyletantów.
Zabawne jest czytanie narzekania na jakość markowych
produktów...nici,kleje,skóry,nity,szlufki,sznurowadła czy system BOA.

Nie wierzę, że ta skorupa bez wkładek nie przeciera neoprenu, goretexu.

Wiara...
Kup,poużywaj,podziel się doświadczeniem,a potem udowadniaj niedowiarkom...
Kurczy się grupa której warto cokolwiek powiedzieć i bardzo dobrze, plewy na bok.

Olej takie wpisy w stylu "nie wierzę". W ten sposób możnaby sprowadzić do absurdu każdą wartościową wymianę informacji.

Wiara...
Kup,poużywaj,podziel się doświadczeniem,a potem udowadniaj niedowiarkom...
Kurczy się grupa której warto cokolwiek powiedzieć i bardzo dobrze, plewy na bok.


Kup, poużywaj, podziel się informacją jak załatwiłeś wodery tnąc i osłabiając przy każdym ruchu tępym kawałkiem plastiku i kamykami neopren. Zwrócisz kasę za naprawę?
Kolego Dabo, te Twoje mentorskie wywody, skróty myślowe pachną sekciarstwem,
w którego sidła wpadają osoby z nikłym doświadczeniem jak Krzyś.

Dobre buty do woderów są zrobione tak, by wykluczyć kontakt z ostrymi krawędziami,
piachem i kamykami, które znajdują drogę do buta. Zadziwiające, że lansujesz coś przeciwnego, w stołecznych wodach takich zagrożeń zapewne nie ma. Taki detal jak język trwale połączony z butem bocznymi krawędziami ma za zadanie temu zapobiec. Nie muszę nikogo, kto ma jakiekolwiek doświadczenie z woderami przekonywać, że mały kamyczek czy piach skutecznie osłabia taśmy na skarpecie i sam neopren. Usztywnienie kostki w czasie brodzenia i miękki materiał wokół tej części poza komfortem ma uchronić neopren przed przecieraniem. Dobre wodery posiadają ochraniacze przeciwżwirowe z haczykiem do zaczepienia o buty.

Ja nie wiem czy w ogóle śpiochy + buty osobno to dobre rozwiązanie. Ciężkie i mokre przez tydzień. Mało praktyczne jak się jedzie na ryby pociągiem. Fajne są kalosze Lemigo, bardzo lekkie. Ciekawe czy ich spodniobuty też są tak lekkie?

Właściwie nikt chyba nie ma takiego doświadczenia, żeby dać na forum rzetelną odpowiedź jaką masę miały najlżejsze spodniobuty nylonowe z kaloszami, a jaką łączną masę najlżejsze oddychacze + najlżejsze buty do brodzenia.

Zwykle jest tak, że wędkarze używający oddychających śpiochów, nie mają pojęcia o gumowych i odwrotnie. Tak samo jak nie ma testów wędek za 100 zł i 5000 zł, bo ludzie Ci żyją w "osobnych światach" i nic nie wiedzą zwykle o wędkach z innych półek. Zwykle, choć na szczęście nie zawsze.

Optymalne na podróż pociągiem w lato to spodniobuty oddychające lub nie i trampki. Tak
daaaawno temu jeździłem na ryby. Po łowieniu mokre trampki na nogę i z powrotem. W
kościach lamie mnie do dzisiaj. W zasadzie gdyby te mokre trampki pakować do plecaka
byłoby optymalnie.

Najlżejsze buty Lemigo (o których piszesz) to pewnie pianka. Rzeczywiście najlżejsze ale nieodporne na
przebicia. Ostrzejszy patyczek, kolec, kamień i dziura, plus efekty specjalne (przecieki). Buty lżejsze to pewnie
PCV które jest podobnie słabe, mało odporne na pęknięcia w niskich temperaturach. Nie do zaklejenia (jedynie
spawanie) w przypadku przebić czy uszkodzeń. Buty te zazwyczaj są za ciasne gdy dołożysz "ciepło" na stopy
ponieważ nie są robione jak choćby gumofilce, które i tak mają za niskie podbicie. Są za mało sztywne
(oszczędność materiału) aby nie ściskać nogi w głębokiej wodzie gdzie ciśnienie robi swoje. Ściśnietą stopa
marznie jak związana sznurem gdzie odcięcie krążenia grozi amputacją.
Jedyne najlepsze wodery ze zintegrowanymi butami jakie widziałem i używam to z oferty Cabelas. Byty ok,
choć zewnetrzna warstwa dosyć szybko się starzeje i pęka.

Najlżejsze zintegrowane z butami gumowymi widziałem kiedyś w jakimś Lidlu. Porażka. Od samego
patrzenia na nie pewnie puszczały wodę. Fakt-ważyły chyba tak niecały kilogram. Optymalne na
podróże pociągiem wydają się oddychacze plus jakieś lekkie trekingowe buty, najlepiej na Vibramie.
Zwinięte nie zajmują wiele miejsca w plecaku. Po łowieniu zakładasz worki plastykowe na skarpety i
zanim dojedziesz do domu buty suche. Dodatkową zaletą jest to, że jak w pociągu ciepło, to jedziesz w
pustym przedziale.

A jakie w ogóle ma znaczenie waga w przypadku brodzenia(prawo Archimedesa).
Przy brodzeniu blisko przelania czasem warto buty odciążyć -dlaczego?!

W przypadku dojścia nad rzekę 10 km od stacji kolejowej

Nie żebym w nich chciał dojść do łowiska, chodzi mi o masę ekwipunku na plecach i w rękach.

Lekkie pneumatyczne kółka na osi i z tubą robisz wózek plecakowy,nomadzi od dawna korzystają z
ułatwień.

Nie, less is more Idę przez teren, chcę być wolny od... skutków grawitacji

Rower,sakwy na bagażniku.

Dociążyć miało być posrany podpowiadacz w smartfonie.

Retorycznie.
Dumny bo głupi,głupi to dumny.
Spoufalanie świadczy o braku wychowania.
Nie szukam T.zw. 'kolegów' wśród "kukułek".
Zamiast przynudzać obejrzyj jeden z drugim wspomniane buty w sklepie.
Nikt nie zabroni dołożyć skarpety,a osłony dopina się jak stuptuty.
Butów do brodzenia mam kilka par zbędnych cabelas,orvis,coldwater,freestone na filcu czy
gumie...trafią do komisu.
Mentorsko-sekciarskie to są wynurzenia baranoidalobezmóżnikowników("Rodzina Poszepszyńskich").
Ciekawe kiedy w necie odpowiada się projektom typu WOLF ze "Stawki większej niż życie"?!
Komis znacznie atrakcyjniejszy od debaty z miszczami ligi podwórkowej.
I to by było na tyle.

Tak czytam, to co piszesz i zaczynam wątpić w Twoje
porady. Może umiesz rzucać wędką, ale jednak trudno Cię
zrozumieć, zapewne wina jest w klawiaturze.

Nie rozumiesz to pytaj.
Jak zrównasz poziom ucznia i nauczyciela to czego się nauczysz?!
Powtarzam wymagania skieruj do siebie.
Żaden nauczyciel nie jest w stanie nauczyć ucznia niczego,za to uczeń może nauczyć się wszystkiego
od dowolnego nauczyciela-teraz rozumiesz?!