|
Do tego zmierzam.
W większości krajów wodami naturalnymi zarządzają agencje środowiskowe... u nas MRiRW, czyli jeden z użytkowników... głównych.
Dlatego konieczny jest rozdział...., z tym, że musi powstać coś na kształt agencji, o której mówisz. Tylko ta agencja musi mieć decyzyjność dokładnie o wszystkim, co dotyka wód. I tu się pojawia nasz główny problem. To jest to, o czym mówisz. Wodami rządzi i transport, i budownictwo, i rolnictwo i energetyka, a najmniej w tym jest fachowców od ekologii wód, ichtiologii i tak dalej.... Do tego jeszcze zarządzanie w wielu kwestiach jest rozdrobnione do granic absurdu i gminy "rządzą" kawałkami rzek. One muszą w tym wszystkim istnieć, ale nie w ten sposób, że byle wójt może "zdecydować" o zniszczeniu ekosystemu.......Zarządzanie musi być zlewniowe, żadne inne się nie sprawdza...nigdzie.
Pisząc o fundamencie mam na myśli, że bez dbałości o siedliska nie ma szans na rybne wody......
Na obecną chwilę niszczona jest jedna rzeka po drugiej, tysiącami kilometrów. Za, w sumie nasza kasę, dokonuje się eksterminacja życia naszych wód..... stąd dziś musimy to zatrzymać, żeby jeszcze w ogóle było o czym rozmawiać...
Tylko tyle, i niestety, aż tyle trzeba zmienić.
Moim zdaniem.
pzdr
Artur
|