|
Nie chodzi o stratę czasu a o elementarną rzetelność. Doskonale sobie zdaję sprawę z
entuzjazmu Kolegi i wiarę poprawę sytuacji naszych rzek, doceniam to i dziękuję. Sam takiej
nadziei nie jestem pozbawiony, lecz staram się być realistą.
By nasza pogawędka miała sens nie może być podobną do tej poniżej i w związku z tym
używanie stwierdzeń:” Pragne zwrocic uwage, ze jednak Polska jest ostatnim krajem w
cywilizowanej Europie gdzie na taka skale prowadzi sie odlowy sieciowe w wodach
srodladowych. „
Może się jedynie spotkać z moim pytaniem o konkrety – na jaką skalę?
Dalej:
„Poza tym, co szkodzi stworzenie na kazdej rzece odcinka no kill? Chocby 4-5 kilometrowego, „
Moja odpowiedź – nic nie szkodzi, poza dobrą wolą Zarządu Okręgu.
Na koniec:
„Kto oprocz wedkarzy jest tym zainteresowany? … Kajakarze, spacerowicze „
Wyżej wymienieni wraz z wędkarzami nie wynajmą koparki by rozbierać zaporę na Wiśle, bo
ich na to nie stać i niezgodne to z prawem. Natomiast podobnie jak Kolega postrzegający
problem i będący wrażliwi na dewastację wód mogą łączyć się różnego typu społeczności i
organizacje. Ich rolą może być lobbowanie, protestowanie, zwracanie uwagi opinii publicznej i
podobne działania,. W tym zakresie członkowie PZW, czyli wędkarze powinni być szczególnie
aktywni.
|