f l y f i s h i n g . p l 2024.05.14
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: nimfa priorytety. Autor: dabo. Czas 2024-05-14 21:02:14.


poprzednia wiadomosc Odp: Tak, tak ... wszystkiemu winna jest mucha : : nadesłane przez Mundek (postów: 2054) dnia 2014-09-22 23:59:50 z *.icpnet.pl
  Ja mam odmienne zdanie. Jakoś nie widzę dobrych skutków oddziaływania na świadomość i duszę meliorantów czy kłusoli. Melioracja czyli bagrowanie rzek są coraz powszechniejsze i budowę zbiorników,elektrowni itp udało się powstrzymać tylko tam gdzie ludzie się twardo postawili a nietam gdzie przemawiali do dusz meliorantów. bagrowanie rzek to bardzo dobry interes i melioranci mają w głębokim poszanowaniu i nie będę pisał gdzie jeszcze przemawianie do ich dusz jak się siłą nie zablokuje takich prac to pisanie na blogach i przemawianie do dusz funta kłaków jest warte. Trudno mi też przyznać że w taki sposób można zmienić nastawienie kłusoli. Ale jak się ich będzie skutecznie ścigać i srogo karać to da efekt . jeśli koledzy myślą że te dywagacje które wypisują tu na blogach coś zmienią to śmiać mi się chce. Ale może to niektórych uspokaja bo nic konkretnego oprócz pisania blogów nic innego nie robią .Brawo panowie życzę powodzenia w przemawianiu do dusz i rozsądku meliorantów i kłusoli jakby wszyscy tak robili to znikłyby dzikie rzeki i ryby w naszych wodach są jednak koledzy co to biorą sprawy w swoje ręce i ratują coraz więcej polskich rzek ale na pewno nie pisaniem na blogach.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Tak, tak ... wszystkiemu winna jest mucha [0] 23.09 00:11
 
Ja mam odmienne zdanie. Jakoś nie widzę dobrych skutków oddziaływania na świadomość i duszę meliorantów czy kłusoli. Melioracja czyli bagrowanie rzek są coraz powszechniejsze i budowę zbiorników,elektrowni itp udało się powstrzymać tylko tam gdzie ludzie się twardo postawili a nietam gdzie przemawiali do dusz meliorantów. bagrowanie rzek to bardzo dobry interes i melioranci mają w głębokim poszanowaniu i nie będę pisał gdzie jeszcze przemawianie do ich dusz jak się siłą nie zablokuje takich prac to pisanie na blogach i przemawianie do dusz funta kłaków jest warte. Trudno mi też przyznać że w taki sposób można zmienić nastawienie kłusoli. Ale jak się ich będzie skutecznie ścigać i srogo karać to da efekt . jeśli koledzy myślą że te dywagacje które wypisują tu na blogach coś zmienią to śmiać mi się chce. Ale może to niektórych uspokaja bo nic konkretnego oprócz pisania blogów nic innego nie robią .Brawo panowie życzę powodzenia w przemawianiu do dusz i rozsądku meliorantów i kłusoli jakby wszyscy tak robili to znikłyby dzikie rzeki i ryby w naszych wodach są jednak koledzy co to biorą sprawy w swoje ręce i ratują coraz więcej polskich rzek ale na pewno nie pisaniem na blogach.

Ani samo postawienie sie, ani samo "nawracanie" nie odniesie skutkow.
Trzeba skutecznych argumentow, ktore zwykle mozna zdobyc dyskutujac i sluchajac opinii innych.
Pojedynczo to mozemy wiedziec ze mamy racje, ale jak zaczyna nam brakowac argumentow to tracimy przewage i cala sprawe o ktora walczylismy.
Ale przy zgodzie i wspieraniu sie nawzajem, mozemy nie tylko miec wiecej glosow, ale takze wiekszy wybor i bardziej skutecznych argumentow.

Jak to sie zwyklo mowic " co dwie glowy to nie jedna", ale kilka tysiecy glow to tez nie to co kilkaset.

Zawsze znajdzie sie ktos kto wymysli- opisze, bardziej skuteczny argument, ktory prawnie bedzie wiecej wart niz Melioracja.
 
  Odp: Tak, tak ... wszystkiemu winna jest mucha [1] 23.09 00:15
 
Mundek, możesz nie wierzyć w moc słów, ale ich działanie jest widoczne w drugiej czy n-tej pochodnej. Kto jednak obserwuje pewne wypowiedzi i podejście na przestrzeni lat ten widzi, ze coś się zmienia. Interes interesem, ale siła działań dorażnych i konkretnych rośnie jeśli posiada odpowiedni, teoretyczni grunt uzasadniający postawy. To jest sedno, nie będę się z Tobą kłócił, że tak jest ale ja jestem o tym przekonany, że bez tego jakiekolwiek działania konkretne nie odniosłyby rezultatu.

Blokada budowy zbiornika zaporowego trwała ok. miesiąca. Ale podkład teoretyczny był budowany dłużej. Doceń tą moc, albo przynajmniej prześpij się z tymi myślami parę nocy i pomyśl, czy aby na pewno same działania wystarczą. Gdyby nie pisanie i uzasadnianie (np. w gazetach, internecie, na forach regionalnych gazet itp.), jakiekolwiek postawienie się twarde meliorantom nie byłoby w ogóle zrozumiane. Dlatego trzeba i trąbić i działać, najlepiej niech każdy robi to co lubi i niech nikogo innego od siebie nie neguje i nie wyśmiewa. Szkoda czasu i energii na zwracanie uwagi co inni wedkarze robią lub czego nie robią. Niech każdy robi to do czego ma talent. Suma tych działań to cała budowla. Czy murarz neguje pracę architekta? Po co i dlaczego miałby to robić... przecież grają do jednej bramki. Czy my nie możemy tego w końcu zaakceptować i przestać się negować? Ha??

Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Dmyszewicz
 
  Odp: Tak, tak ... wszystkiemu winna jest mucha [0] 23.09 00:26
 
Poza tym jakiekolwiek działania na realnym gruncie mają i szukają swoich uzasadnień teoretycznych. Bez teorii nie bylibyśmy ludźmi tylko małpkami skaczącymi po drzewach. Ostatecznie zatkanie meliorantom ust w konkretnych działaniach bierze się z dobrych podstaw teoretycznych. A teoria to nic innego jak uproszczone modele rzeczywistości, które służą po to, aby produkować aparat pojęciowy do porozumiewania się między ludźmi w zrozumiały sposób. Ludzie gardzą teorią bo im się nie sprawdza co do joty w praktyce, ale przecież nie taka jest funkcja teorii aby była doskonała... ona jest tylko przybliżeniem jak mapa.

Przecież w większości przypadków ani przyrodnicy ani melioranci nie dysponują cyfrowym modelem terenu i pomiarami przepływów w zlewni na zadowalającym poziomie opróbowania z wielolecia, aby podejmować jakiekolwiek wiążące decyzje. Ich racje konkurują ze sobą w konkretnych przypadkach walk o odcinek jakiejś rzeki na bazie modeli teoretycznych, które są esencją i zbiorem obserwacji i spostrzeżeń jednych i drugich. A jako że ich model jest słabiej uzasadniony, dlatego jak jest debata to ją na ogół przegrywają... stąd ich prace często mają charakter działania po cichu, żeby się nikt wrażliwy na przyrodę i rzeki nie czepiał i nie przeszkadzał.


Dobrej nocy
Krzysiek
 
  Odp: Tak, tak ... wszystkiemu winna jest mucha [0] 23.09 00:48
 
Panowie... słowo nic nie znaczy... hahaha....

Oto dowód, że znaczy bardzo wiele:

Ileż to lat wyśmiewani byli koledzy, którzy krytykowali zawodników za małe rybki. Oj, ileż to ludzi poklepywało zawodników po plecach i atakowało tych zdawałoby się szalonych wizjonerów. Ale oni, wśród których był też Artur, gadali, gadali, i nie przestawali gadać... i minęło parę lat, kropla wydrążyła skałę. Już nie ma takiego klimatu do łowienia małych ryb na zawodach jak w czasach gdy koledzy z forum Flysport atakowali oponentów z pozycji wodzirejów środowiska i tych co coś robią.... gdzieś się schowali, a choć pisali, że psy szczekają, karawana idzie dalej, to jakby ta karawana znikła za linię horyzontu, przestała istnieć w sensie kulturowym. Natomiast do tych co krytykowali łowienie małych ryb dołączyli nowi... i przez te lata klimaty się zmieniły i do żyłki i do małych ryb. Zwiększa się też udział szklaków i kijów slow oraz moderate na rynku. Zwiększa się ilość muszkarzy na wodach nizinnych i stojących, stopniowo wchdzi flycasting, daleka nimfa, urozmaicone typy linek muchowych... rozwijamy się jako środowisko nieustannie, ale początkiem wszystkiego jest zawsze jakiś koncept przelany na słowa Duży udział w rozwoju naszego muszkarstwa bierze środowisko Sztuki Łowienia i muchowe eventy wzbogacające dotychczasową kulturę zawodów na punkty. Otóż jest to wartość niebyle jaka i warto zatrzymać się i docenić tych wszystkich, którzy w taki czy inny sposób dzielą się słowem. Jedni twierdzą, że są lepsi od innych bo działają w terenie, inni twierdzą, że są lepsi bo nie piszą na forach tylko do gazety... a ja twierdzę natomiast, że cały czas się rozwijamy i będzie coraz fajniej, ciekawiej. Gdzie bogactwo i różnorodność, tam szczęście człowieka


Pozdrowionko dla wszystkich
Krzysztof Dmyszewicz
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus