|   | 
      
      Mistrzu!
 
 chciałbym tu podkreślić, że wbrew pozorom nie jestem ichtiologiem-oszołomem, jak być może niektórzy na tym forum sugerują. ;)
 
 Spotkałem  się natomiast ze stanowiskiem wielu osób, że należy za wszelka cenę, jak najszybciej, przywrócić naturalne stosunki w rzece, poprzez renaturyzację: odbudowę meandrów, likwidację budowli wodnych, zretencjonowanie szczegółowe zlewni, itp. Wówczas, cieki wrócą do stanu powiedzmy - pierwotnego, a woda sama utworzy naturalne miejsca tarliskowe, itd. 
 Obecnie na zdegradowanych ciekach staramy się zrobić to lub owo i nawet czasami udaje się, ale są to tylko działania zaradcze i mam przeczucie, że jest to tylko przedłużanie agonii rzeki, albo utrzymywania jest przy życiu jak człowieka pod respiratorem i kroplówką.
 Dla zobrazowania podam przykład. Jeden z miejscowych dyrektorów WZMiUW wydał opinię, że przedsięwzięcie związane z budową zapory spowoduje wprawdzie zmianę stosunków wodnych w wzrost temperatury wody, ale poniżej spiętrzenia proponuje się w zamian usypanie sztucznych tarlisk. :(
 
 Pozdrawiam
 
 							 
			 |