f l y f i s h i n g . p l 2024.05.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: PZW Nowy Sącz - jest tam kto?. Autor: Jerzy Kowalski. Czas 2024-05-02 15:44:40.


poprzednia wiadomosc Odp: I siup przez zaporę : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2014-12-19 13:34:11 z *.158.218.222.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl
  To bardzo dużo nawet jak na USA. Taka jest niestety cena konsumpcyjnego stylu życia.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: I siup przez zaporę [8] 20.12 16:27
 
Tak mają prawie 80 000, na tej liście są też i większe progi...ale nikt nie zapytał ile było
ponieważ co roku usuwają ich dużo i ta liczba z roku na rok maleje…
class="blue">http://www.americanrivers.org/initiative/dams/projects/2013-dam-removals/
class="blue">http://www.americanrivers.org/initiatives/dams/faqs/

PS. Ależ piękne fotki gdy wielka łopata rozwala próg...
 
  Odp: I siup przez zaporę [7] 20.12 19:17
 
Każda zapora/zbiornik zaporowy ma przewidziany cykl eksploatacji. W głównej mierze zależy on od ilości materiału skalnego niesionego przez wodę w stosunku do objętości zbiornika. Są takie, które "żyją" kilka tysięcy lat, ale jest wiele takich, których żywotność jest przewidziana na kilkadziesiąt lat. W warunkach geologicznych zachodnich Stanów tych ostatnich jest masa. Rozebrać trzeba, tylko jaką dorobimy do tego ideologię? Jak będzie ekologiczna, to jeszcze da się wydrzeć kasę na ideologicznie słuszną rozbiórkę. Do tego jeszcze jakiś program telewizyjny da się dorobić. Potem jeszcze na wielu forach internetowych paru facetów popodnieca się jakie to USA postępowe są. Same plusy.
 
  Odp: I siup przez zaporę [1] 20.12 22:50
 
Każda zapora/zbiornik zaporowy ma przewidziany cykl eksploatacji. W głównej mierze zależy on od ilości materiału skalnego niesionego przez wodę w stosunku do objętości zbiornika. Są takie, które "żyją" kilka tysięcy lat, ale jest wiele takich, których żywotność jest przewidziana na kilkadziesiąt lat. W warunkach geologicznych zachodnich Stanów tych ostatnich jest masa. Rozebrać trzeba, tylko jaką dorobimy do tego ideologię? Jak będzie ekologiczna, to jeszcze da się wydrzeć kasę na ideologicznie słuszną rozbiórkę. Do tego jeszcze jakiś program telewizyjny da się dorobić. Potem jeszcze na wielu forach internetowych paru facetów popodnieca się jakie to USA postępowe są. Same plusy.

Brawo Mariusz, mile mnie zaskoczyles.
Niewielu to widzi, ale faktem jest ze wiele takich eko inwestycji to nic innego jak obciazanie kosztami innych. To samo choc bardziej drastycznie i krwawo zrobiono z wyeksploatowanymi budynkami "Trade Center".
 
  Odp: I siup przez zaporę [0] 20.12 23:03
 
DISA, pewnie juz czyta tlumaczona wersje FF forum.
 
  Odp: I siup przez zaporę [4] 21.12 18:53
 
A już na pewno podnieta na forach jest tym większa gdy ktoś pisze truizmy i wydaje mu się że
nikt o jego wspaniałych odkryciach nie ma pojęcia ;)
A tak serio to to są rzeczy oczywiste, jak to że pod pozorem ochrony środowiska czy
ocieplenia klimatu robi się po prostu dobry interes (z globalnego ocieplenia jakieś ok 50 mld
dolarów rocznie).
Skupiłbym się bardziej nad tym, że tam, poza naturalnym przymusem wyburzania zapór
związanych z ich eksploatacją, likwiduje się przede wszystkim małe progi wodne (choćby
wodospady jak te z naszej górnej Wisły) mimo, że często nie jest to w ogóle konieczne jak w
przypadku poważniejszych konstrukcji, które po prostu zaczynają stanowić potencjalne
zagrożenie.
U nas natomiast np zbuduje się kolejną zaporę poniżej tej we Włocławku, która zabezpieczy tą
'zużytą' wyrównując na niej naprężenia, słowem wybierze się rozwiązania z d..y wzięte,
wszystko po najmniejszej linii oporu.

A kosztami zawsze się kogoś obciąża bez względu na wybory rozwiązań… by tego nie robić
należy nie robić nic.
 
  Odp: I siup przez zaporę [3] 21.12 21:07
 
A już na pewno podnieta na forach jest tym większa gdy ktoś pisze truizmy i wydaje mu się że
nikt o jego wspaniałych odkryciach nie ma pojęcia ;)
A tak serio to to są rzeczy oczywiste, jak to że pod pozorem ochrony środowiska czy
ocieplenia klimatu robi się po prostu dobry interes (z globalnego ocieplenia jakieś ok 50 mld
dolarów rocznie).
Skupiłbym się bardziej nad tym, że tam, poza naturalnym przymusem wyburzania zapór
związanych z ich eksploatacją, likwiduje się przede wszystkim małe progi wodne (choćby
wodospady jak te z naszej górnej Wisły) mimo, że często nie jest to w ogóle konieczne jak w
przypadku poważniejszych konstrukcji, które po prostu zaczynają stanowić potencjalne
zagrożenie.
U nas natomiast np zbuduje się kolejną zaporę poniżej tej we Włocławku, która zabezpieczy tą
'zużytą' wyrównując na niej naprężenia, słowem wybierze się rozwiązania z d..y wzięte,
wszystko po najmniejszej linii oporu.

A kosztami zawsze się kogoś obciąża bez względu na wybory rozwiązań… by tego nie robić
należy nie robić nic.


Powiedz mi kolego czy skoro sa to truizmy i powszechnie wiadome fakty, dlaczego w kraju mamy taki "burdel", nie tylko z rybami i rzekami, ale w calym zakresie zycia spolecznego?
Czy do k...wy nedzy nikt nie rozumie co sie dzieje i co z czym jest polaczne?
Czy moze kazdy chowa ogon pod siebie i czeka az inni nastaweia du...y i wtedy moze cos pomoga w zmianie chorej rzeczywistosci, a jakby cos zle poszlo to oni, ci inni poniosa konsekwencje?
Powiedz gdzie w tym wszystkim znajduje sie twoja postawa i osobiste zdanie?
Znajdz siebie samego w tym burdelu i postaw sie, a nie chowaj za plecami innych.
Jesli nie masz zdanie to choc miej odwage sie do tego przyznac i zadeklaruj swoje poglady.
Nie chowaj sie za Mariusza plecami, bo on cie moze wydymac w kazdej chwili i upewnic cie ze to dla twojego i ogolnego dobra.

 
  Odp: I siup przez zaporę [2] 22.12 10:37
 
W sumie to nie do końca wiem o czym piszesz mając na myśli chowanie za jakimiś plecami, chyba to trochę
nie na temat tylko wyraz jakiejś tam frustracji.
Odpowiedzi na Twoje pytania są jakieś takie oczywiste, ale chyba ich nie oczekujesz tylko miałeś ochotę się
wyżyć.

Ale generalizując to w tym kraju na pewno nie będzie dobrze gdy będzie tylu pieniaczy, ludzi nie akceptujących
zdania innych do tego stopnia, że zamiast zasłaniać się merytoryczną polemiką, obrzucają innych błotem bo
boli ich, że mają coś do powiedzenia i w sumie nie istotne co, sprowadzając poziom każdej dyskusji do
rynsztoka.

Przyglądając się kwestiom, które poruszasz to w tym kraju nie jest inaczej niż gdzie indziej, ani gorzej ani lepiej,
tylko w pewnych rozwiązaniach jesteśmy mocno w tyle, bycie w tyle jednak nie zawsze jest takie złe ;) w
przypadku spraw związanych z wędkarstwem, z jednej strony bowiem system związany z gospodarką wodną
jest sprzed kilkudziesięciu lat (choć i tak nie do końca) a z drugiej nie zdążyliśmy wzorem innych zamordować
całkowicie Wisły i dzięki temu jest najdłuższą nieuregulowaną rzeką w Europie od Buga na zachód.

Z kolei wspominane w powyższych postach US to zupełnie inny świat. Teren Ameryki Północnej do XVII wieku
był dziewiczym terenem zamieszkiwanym przez ludy żyjące w namiotach ;))), podczas gdy w Europie od
tysiącleci już rujnowano ekosystemy i rozwijano infrastrukturę, co prawda rewolucji przemysłowej jeszcze nie
było więc to miało dopiero nadejść ale i tak nie ma porównania do Ameryki Płn gdzie do tego czasu ingerencja
człowieka była po prostu żadna. I dziś to ciągle widać, jadąc przez Florydę sześciopasmową autostradą nie
możesz sobie pozwolić na zaparkowanie przy drodze i pójście za potrzebą w krzaki bo z tych krzaków
możesz już nie wyjść. Opuszczasz ucywilizowany teren i natychmiast znajdujesz się w niebezpiecznie dzikiej
rzeczywistości, w US zdecydowanie mniej trzeba zrobić by coś naprawić w ekosystemie niż u nas... z wielu
wglądów ale najważniejszym jest gęstość i kumulacja zaludnienia, która po pierwsze jest mniejsza niż w
Europie o połowę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (nie licząc Rosji) a po drugie kumuluje się w wielkich aglomeracjach, a nie
rozkłada na całym obszarze jak to jest w Europie.

A to o czym piszesz, że nikt niczego nie widzi... że jest burdel i nic z tym nie robi, mylisz się, widzą to wszyscy
ale im to jest 'w to mi graj'. Urzędnicy państwowi, politycy, obserwatorzy mniej lub bardziej aktywni - wszyscy
wiedzą.
Prosty przykład... odnoszący się do gospodarki wodnej i hipotetycznego urzędnika biorącego w łapę.
Parę domów zalewa woda z każdym wezbraniem i wysyłają pisma do urzędów domagając się interwencji, taki
przeciętny zalewany delikwent oczekuje że mu wyprostują koryto, wyciągną z niego wszelkie przeszkody i
wybudują wały bo na przestrzeni swojego życia nie widział niczego innego i tylko to w jego przekonaniu da mu
bezpieczeństwo więc dostanie to czego oczekuje, a urzędnikowi prawdę mówiąc wszystko jedno na czym
zarobi, czy na rekultywacji, wybudowaniu mu nowej chaty na wzgórzu czy na mordowaniu rzeki, jakie to ma
znaczenie skoro od każdego przedsiębiorcy i tak swoje dostanie... Oczywiście są jeszcze układy i układziki,
wieloletnie współprace i 'ratowanie' przyjaznych firm, ale pomińmy bo każda z nich może się zrewolucjonizować
w zależności od zapotrzebowania czyli rekultywować a nie rujnować itp. i i tak swoje dostać... czyli pt.
słuchajcie chłopaki zapłacimy tyle samo ale tym razem zróbcie to trochę inaczej...
Problem zaczyna się i w zasadzie kończy na tym pierwszym ogniwie... a teraz szerzej... Są powodzie i walki z
wielką wodą... Media sypią nam info jak to jest wspaniale że wały i zapory budują. Co myśli przeciętny Kowalski
- że to super i że działania rządu są nad wyraz prospołeczne... Czego oczekuje Kowalski od rządu jeśli chodzi
o ochronę przeciwpowodziową... wałów i zapór bo nie ma pojęcia o niczym innym. A czego oczekuje 'rząd'
(rząd to uogólnienie w tym wypadku)? Utrzymania władzy - bycia wybranym przez Kowalskiego w najbliższych
wyborach więc co zrobi? Wybuduje mu te przysłowiowe wały nawet wtedy gdy będzie wiedział, że to przed
niczym nie zabezpieczy. I administracja państwowa po części wie o tym, że taka gospodarka nic nie daje, w
dodatku siedzi im na głowie jedna i druga dyrektywa unijna grożąc zabraniem kasy za niedostosowanie się do
wymagań, sądzę, że już wie na pewno. Tylko co z tego, kiedy woli zadbać o głosy większościowe wyborców
niż o utrzymanie tej kasiorki i działa aż do bólu świadomie i tylko udaje, że tak należy.

A do tego są to działania na gruncie dla którego nie ma naprawdę skutecznych rozwiązań, w zasadzie nie da
się zabezpieczyć w 100% przed powodzią więc lepiej gdy zawiodą te rzeczy, w które wierzą ludzie niż te, które
im się narzuci. To w sumie jest oczywiste, dlatego lepiej wybrać rozwiązanie w postaci kolejnej zapory czy
wyprostowania rzeki, bo jak przyjdzie co do czego to wyborca pomyśli - starali się - nie wyszło, następnym
razem muszą te starania jeszcze pogłębić, a jak mu ktoś zastosuje rozwiązanie którego sam nie zastosowałby
choćby dlatego, że nie ma o nim pojęcia, to ... obarczy winą wiadomo kogo.

Dlatego kluczem jest wzrost świadomości społecznej... Teraz prowadzone są konsultacje społeczne dot.
planów gospodarki wodą... Jak sądzisz jakie pola będą najczęściej zaznaczane przez ludzi? I jak się to
skończy... Chyba nie sądzisz że te dotyczące rekultywacji... Przecież 95% społeczeństwa w ogóle nie zna
tego słowa nie mówiąc o jego znaczeniu. Będzie zaznaczana ruina dla rzek bo tylko to ludzie znają i interpretują
jako właściwe (nie wędkarze ani przyrodnicy) i to właśnie dostaniemy na własne życzenie.
Poza polami dotyczącymi rekultywacji na miejscu wędkarzy przede wszystkim zwróciłbym uwagę na to:
'wzrost świadomości społecznej' bo jest ważniejsze od pozostałych.

Oto moje spojrzenie na to dlaczego jest burdel w tej części 'życia społecznego', na wnikanie w pozostałe
potrzebowałbym 3 tygodni urlopu i ok kilkuset stron 'maszynopisu'.

Abstrahując od powyższego, lubimy obarczać winą wszystkich dookoła nad wyraz chętniej niż siebie, ale też
wszyscy wiedzą wszystko lepiej od innych. To taki lokalny problem ;)))) że mamy w Polsce 40 milionów
'lekarzy i prawników', a jak trzeba działać to zaczyna się spychologia bo nikt nie chce mieć ciężaru
odpowiedzialności. Ta jedna narodowa cecha jest wyjątkowa i niepowtarzalna na taką skalę poza naszymi
granicami.

Pozdrawiam
Paweł
 
  Odp: I siup przez zaporę [1] 22.12 17:49
 
Swietniue to opisales, ale bylo by to bardziej przejzyste bez mieszania w to moich wypowiedzi, bo nie sa kntradykcja do tego o czym piszesz.

Tak przy okazji, to pare szczegolow zwrocilo moja uwage, otoz typowy kowalski kupujac dom w strefie zalewowej liczy na waly ochronne, ale jesli mu firma ubezpieczeniowa dowali 10, lub 20x wyzsza kwote do zaplaty za ubezpieczenie, to nie kupi takiego domu, a jak kupi to bedzie placil odpowiednio do ryzyka.
Te waly ochronne to nic innego jak waly do ochrony firm ubezpieczeniowych w systemie komunistycznym, gdzie oplaty byly takie same, bez wzgledu na poziom ryzyka.
Jak Kowalscy zaczna placic krocie za ubezpieczenie domu na terenach zalewowych to szybciutko takie tereny zalewowe opustoszeja, a ci bardziej oporni nie beda mieli wplywu na budowe walow ochronnych.
Jak opustoszeja, to wtedy bedzie mozna rozpoczac renaturyzacje rzek w pelnym tego slowa znaczeniu.
 
  Odp: I siup przez zaporę [0] 22.12 20:28
 
Trudno się z tym nie zgodzić co piszesz, ale celowo tego nie uwzględniałem, zresztą i to co opisałeś i tak nie
wyczerpuje przecież tematu. Otwarcie mówiąc to wątków i tematów jednocześnie współistniejących jest za dużo
by opisać to za jednym zamachem i pozostawić przejrzysty przekaz. Tego co składa się na całość jest po prostu
za dużo.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus