Za dużo spinningu...

Ale spinning bez kotwiczek z bezzadziorowymi hakami

Za dużo spinningu...

Czyli za dużo cukru w cukrze. ;)

Pozdrawiam Igor

Jedno drugiemu nie wadzi. Chcemy sprawiedliowsci, to powinno byc sprawiedliwie - skoro
wszyscy placa tak samo. Haczyk to haczyk, a dziura w pysku to dziura w pysku. Wazne zeby
dopuszczone na CR byly dokladnie takie same haczyki- w tym przypadku nie sa i ktos (
decydent) albo nie posiada swiadomosci, albo sie wydurnia. Nie wiem gdzie trzeba zaczac
uswiadamiac ludzi, ze przynety spiningowej nie trzeba zbroic w 2 haki z 3 ostrzami kazdy, zeby
skutecznie ryby nia lowic? Zwlaszcza tam gdzie ma ich byc duzo ( CR). Moze tutaj na forum?
Jak wpadlem na ta ,, genialna'' teze? Przypadkiem oczywiscie, bo chcialem sobie
poeksperymentowac gdzies tam/ kiedys tam i ograniczyc ilosc lowionych ryb...Bo braly jak
pojebane, jedna za druga, w kazdym rzucie i na wszystko prawie... Niestety pojedynczy hak
przy woblerze nie za wiele wniosl do tematu, bo ryby czepialy sie dalej identycznie jak na
muche...I jak widac wcale nie jakies wielkie potrafia ustrojstwo polykac...Czy w Bobrze maja
inne pyski? Smiem twierdzic, ze nie...
Pozdro,
Bigos

Na Bobrze od Nielestna do Wlenia jest kilka miejscówek bardzo trudnych do obłowienia muchówką. Tam sobie zawsze ryby odpoczywały od wszelakiej aktywności wędkarskiej. Teraz już tak nie będzie, bez względu na stosowane uzbrojenie zestawu.

Co do samego zbrojenia, to haczyk w woblerze na pewno jest mniej inwazyjny dla pyska ryby. Tego na przykład szczupaka musiałem zabić, a później mu wyjąłem woblera z pyska. Gdybym to robił na żywo i rybę puścił, to i tak by zdechła:

Przez skrzela Krzysiek, przez skrzela. Da się zrobić bez zabijania.

Na Bobrze od Nielestna do Wlenia jest kilka miejscówek bardzo trudnych do obłowienia muchówką. Tam sobie zawsze ryby odpoczywały od wszelakiej aktywności wędkarskiej. Teraz już tak nie będzie, bez względu na stosowane uzbrojenie zestawu.

Co do samego zbrojenia, to haczyk w woblerze na pewno jest mniej inwazyjny dla pyska ryby. Tego na przykład szczupaka musiałem zabić, a później mu wyjąłem woblera z pyska. Gdybym to robił na żywo i rybę puścił, to i tak by zdechła:


krzysztof, wlasnie dokladnie taki przypadek spowodowal ze przestalem uzywac kotwic, na rzecz pojedynczego haka.
Jak pisze kol. Jachu przez skrzela, oczywiscie najlepiej od razu odciac przypon i wyjac kotwice przez skrzela.
Mi trafilo sie to na wodzie NO KILL, wiec bedac pod wieksza presja, postanowilem nigdy wiecej nie uzywac kotwic.
Jak pisali inni koledzy, kotwica wcale nie zwieksza szansy zaciecia i wycholowania jakiejkolwiek ryby i moim zdaniem powinny byc zabronione wszedzie.

Co można zrobić w tej sprawie? Jedynie tak jak już wcześniej zrobiłeś: pisać o własnych doświadczeniach i przekonywać. Twoje o tyle cenne i miarodajne, że pochodzą z rybnych łowisk. A każde dzielenie ludzi na spinningistów i muszkarzy, zawodników i resztę, lepszych, gorszych, itd., należy uznać za szkodzenie środowisku. To do niczego dobrego nie prowadzi.

Zwlaszcza w kraju gdzie jest taka a nie inna ,, struktura wedkarzy pstragowych'' ( metody) i nie
ma kultury lowienia salmonidow przede wszystkim na muche- z wielu wzgledow.

Jakiekolwiek podzialy zasobow inaczej jak 50/50 prowadza do wylania kwasu i rzucania sobie
klod pod nogi- wszyscy traca na koncu...

To o czym pisal Krzysztof jest bardzo wane - ryba musi miec troche spokoju w zyciu. Ale takie
kwestie tez da sie zalatwic odpowiednimi zapisami i postawieniem kilku tablic z zakazem
lowienia od-do. Chocby to mial byc jeden zakret, albo dolek dlugi na 50 m... Tak sie na swiecie
czyni powszechnie. Pewnie ze ludzie beda w ch...walic ( bo to Slowianie), ale juz z dusza
lekko na ramieniu, wiec nie tak skutecznie...

W kazdym razie klapy na oczach ( albo muchy...) to jest zly pomysl na rozwoj w polskim
wedkarstwie pstragowym...Moim zdaniem oczywiscie...

Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Nie możemy porównywać się do tych, gdzie mucha jest już genetyczne uwarunkowana. Jeszcze trzydzieści lat temu kupienie u nas przyzwoitej linki było problemem, a muszkarzy mieszkających poza południem było tylu, że prawie każdego się znało. Początki z tablicami już są. Przykładowo na Bystrzycy (lubelskiej), gdzie jeszcze dochodzą dość liczne zakazy połowu z powodu przegród przy młynach, itp. Niestety obserwuję nad wodą coś mało budującego. Część muszkarzy traktuje spinningistów jak przysłowiowe g....o, które trzeba obijać z daleka. A czasami wystarczy poświęcić chwilę na rozmowę, coś pokazać, wytłumaczyć. Widzę, że wielu spinningistów interesuje się muchą, ale ma przekonanie, że to coś bardzo trudnego. Zamiast zarażać, zrażamy do muchy.

Walenie w ch... nie wynika z bycia Słowianinem, ale ze zbyt długiego trwania kultury pańszczyźnianej na tym obszarze. Trochę poczytaj o przemianach społecznych w Europie na przestrzeni dziejów.

Wyzysk był przed pańszczyzna i niewolnictwem...niestety będzie nadal-przyczyna duma i
podziały!!

Antropologia kulturowa nie chcialbym sie w tym temacie zajmowac. Opisuje zjawiska, ktore
widze tu i teraz, bez doszukiwania sie przyczyn. Mam kontakt z roznymi nacjami dosyc
regularnie i zadna grupa etniczna nie zepsula mi jak dotad tyle krwi co zachodni Slowianie:)
Pewnie przypadek...

Antropologia kulturowa nie chcialbym sie w tym temacie zajmowac. Opisuje zjawiska, ktore
widze tu i teraz, bez doszukiwania sie przyczyn. Mam kontakt z roznymi nacjami dosyc
regularnie i zadna grupa etniczna nie zepsula mi jak dotad tyle krwi co zachodni Slowianie:)
Pewnie przypadek...

Przypadkiem, te przypadki, przypadkowo trafiaja sie z przypadkowymi, przypadkowo zachodnimi i przypadkowo Slowianami.

Super!!
Najlepszy odcinek Czerwonej Wody zrobili odcinkiem nizinnym ,to chyba jakaś kpina!!!
Bogatynia- Miedzianka ,woda górska ,gdzie pstrągi przy wysokiej wodzie spływają z Czech.
Nie dziwił bym się gdyby Okręg zarybiał tą wodę.
Pozdrawiam i życzę wszystkim Wesołych Św. i Szczęścia nad wodą w Nowym Roku.
Janusz Samborski - BOGATYNIA.