| |
Ani ja młody ani gniewny  Łowco naprawdę nie zauważasz zmian w wędkarstwie? Dobrze się przypatrz , zmiany widać na przestrzeni jednej dekady w samym postrzeganiu czym wędkarstwo jest. Ale to co napisałem to nie o wędkarstwie tylko o śmieciach. Znasz jakieś przykłady tak dużego zainteresowania akcją sprzątania tak wielu instytucji z udziałem takiej liczby młodych ludzi np. z przed 10 lat? Trzeba być ślepcem by nie widzieć zmian .Za chwilę to Ci młodzi ludzie będą kształtować , nakreślać ład i być może wielu z nich będzie go pilnować by nie został wypaczany. Więc kolego więcej optymizmu w życiu
W PRL-u popularne były prace społeczne zamiast lekcji. Pamiętam jak musieliśmy przynosić własne nożyki i całymi klasami wycinaliśmy trawę spomiędzy płytek chodnikowych wokół szkoły.
Czy to miało jakiś szczególny wpływ na nas? Raczej nie.
W szkole średniej już nikt nie chodził na takie "akcje".
To fajnie, że młodzi ludzie poszli i pozbierali śmieci. Ale efekt takich działań raczej nie ma długofalowego efektu. To takie "pospolite ruszenie" charakterystyczne dla nas, Polaków.
Generalnie sprzątanie "po kimś", "za kogoś" ma zły efekt wychowawczy.
Optymalnie by samemu nie śmiecić. I na taką edukację trzeba kłaść nacisk.
To jak z myciem zębów, trzeba wbić dziecku do łba, że trzeba je myć ( i że nikt za nas tego nie zrobi i robi się to dla siebie) i wtedy jak jest starsze to nie śmierdzi mu z ust.
Dopiero jak ktoś naturalnie będzie dbał o porządek bez zastanawiania się nad tym, że trzeba o niego dbać, to nie będzie śmiecił i wszędzie będzie czyściej. Przynajmniej w teorii.
A tak to fajnie, że poszli i posprzątali a nie naśmiecili. Większą korzyścią jest to, że się poruszali na świeżym powietrzu a nie zalegli na facebook`u i innych "kreatorach życia".
|
