|
Inna historia prosto ze szpitala (oczywiście muszkarskiego, bo tu łowią Ci na na "hiszpańską muchę"
inni na rękę (ohyda) a ja na obojętność-hmm, nauka znad wody życia, heheheheh).
Leżę i wychodzę:
Leżę tak bez piżamy lecz kołdrą pokryty
wokół mnie na ścianach autorytet „Mogiły”.
I tak leżę sobie w drodze do zbioru padliny
Żadnej chęci, potrzeby, żadnych oznak siły.
A siły jeszcze znaczne mam, miałem
mogłem jeszcze wiele lecz chyba umarłem?
Hhe, hehe ratowali mi serce, bo to najsilniejsze.
Ja ratowałem duszę i przyznać się muszę.
Gdyby nie ta zwierzęca , ta zwykła chęć życia
nie zobaczyłbym znowu tych piersiątek słodkich
i …..............
„Powiedział ten „przemęczony” z łóżka.
Zapisała zaś posłuszna mu służka”
Ech, a tyle jeszcze nie ....
Nadesłany link: https://www.youtube.com/watch?v=DK6wkZymbg8
|