mialem taka sytuacje na rzece gdzie lowilem od szczeniaka.Zdarzylo sie to raz i trwalo 5 dni. Jazie wyszy na nasiona wiązu. Masakra, ryby ogromne, nie wiedzialem ze takie tam sa i ze w ogole sa. Niestety nie lowilem wtedy na muche wiec pacyfikowalem mepsem aglia 00. Potem znowu zniknely na zawsze. Ale takiego haja nie mialem juz chyba nigdy.

Dokładnie! Ma sa kra...przewiązałem chyba całe pudło much i nic...tylko SEX im w głowach!
Nie miałem dobrego szkła aby to nagrać, sfotografować!...niesamowity widok. Same 50+!
Postaram się przechytrzyć pojedyncze sztuki...zobaczymy?! Już mi sie to udało, więc jestem
dobrej myśli...co za gamonie!

dostalem porade od lowcy jazi na muche-jesli myslisz ze sa w miejscowce nie dawaj za wygrana-rzucaj, rzucaj i jeszcze raz rzucaj. Jakis wreszcie walnie. Przerobilem to dawno temu na ultra lekka gruntowke z pszenica, grochem itd. Dziala. Ale po paru dniach dobrego fartu trzeba zmienic przynete bo sie cwaniaki ucza.

Spox! To zmyślne i szczfane sztuki Moje lubią mokrą i jej warianty! Precyzja i
cierpliwość...Damy radę - jak coś grubszego będzie to podzielę się Video! pozdrawiam z
północnej Polski

chetnie zobacze bo tu tego nie mam. Jaz to jest gruby fajter-daje popalic