f l y f i s h i n g . p l 2024.05.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Administracja. Czas 2024-05-08 00:14:34.


poprzednia wiadomosc Odp: Jesienny Lipień Sanu 2016 : : nadesłane przez skorek (postów: 2407) dnia 2016-09-25 18:08:16 z *.opera-mini.net
  Koledzy zrozumcie, że jest grupa ludzi której startowanie w zawodach sprawia przyjemność

Osobiście mam ambiwalentny stosunek do tzw. „sportowego wędkarstwa”. Podoba mi się idea (chęć
wyłonienia najlepszego), zasady już nie.
Dopóki zawody muszkarskie premiować będą tylko wynik, czyli „po trupach do celu” a nie sposób
jego osiągnięcia dopóty będą wypaczeniem idei.
Nie wiem ilu „mistrzów” umie poprawnie łowić na np. mokrą muchę. Myślę, że wielu, jednak
pewności nie można mieć, bo skoro cel uświęca środki ... to na „krótko” łowi się szybciej i więcej. A
szybko, to można łowić ryby bardzo małe, co z kolei wymusza obniżanie wymiaru. Błędne koło.
Pamiętać też trzeba, że zawody wędkarskie, to rywalizacja kosztem żywych stworzeń. Pomijając
aspekt etyczny pamiętać trzeba, że to co żywe umiera. Kłucie małych ryb raczej skraca ich życie,
zwłaszcza lipieni. Powiedzenie, że „co cię nie zabije to wzmocni „ w tym przypadku, niestety, nie ma
zastosowania. Z jednej strony zarybienia, ochrona przed kłusownictwem itp. a z drugiej utrudnianie
im przeżycia? Często przez tych, którzy właśnie się o te ryby „troszczą”. Coś w tej kapeli nie gra,
hehehe. Ktoś ewidentnie w niej fałszuje.
Mimo wszystko „mnie się marzy” (poza kurną chatą), by zawody miały atmosferę porównywalną do
tej towarzyszącej wypiciu dobrej whisky w kieliszku tulipanowym w klubie a nie do łojenia z gwinta
jabola w deszczu za sklepem. Niestety, bezwzględny wyścig za „punktami” pozbawia złudzeń. A
przecież zawody można łatwo wznieść na wyżyny rywalizacji. Wystarczy preferować metody
względem rzek, ich charakteru, rybności. Można też dopasować zasady do zastanych warunków
pogodowych, albo wprowadzić losowanie metod itp. Zawody bez utrudnień uwsteczniają
powodując, że zawodnicy „trenują” jedną metodę. To prowadzi wprost do stłamszenia ich
pierwotnego sensu. Stoi potem w wodzie taki „jeż” nadziany prętami jak antena na dachu i nerwowo
spogląda na zegarek. Nawet gdyby nagle chciał łowić „długą linką”, to nie może, bo się omota nią
jak kot włóczką.

Zawody mają wyłonić mistrza czyli najlepszego z najlepszych. Zdobycie tytułu mistrzowskiego
powinno być zaszczytem. I pewnie jest. Szkoda, że tylko dla uczestników i to nie wszystkich.

A mistrz muszkarstwa, który poradziłby sobie na różnych poziomach trudności (w różnych
metodach), to byłby taki Mickiewiczowski Jankiel. Wirtuoz cymbalista.
„Było cymbalistów wielu,
Ale żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu „

Reasumując. Zawody wszechstronne, premiujące kunszt a tym samym ukierunkowane na ryby
przynajmniej średnie – tak. Zawody tylko dla punktów – nie.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Jesienny Lipień Sanu 2016 [0] 25.09 19:01
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus