Ponawiam zapytanie. Czy ktoś zna formalną definicję działacza PZW? Bo na razie z niektórych aktów prawa związkowego wynika, że za oficjalnego działacza uważa się wyłącznie Członków Zarządów Kół i Członków Zarządów tych z Klubów, które działają na prawach Koła, czyli zbierają opłaty za wędkowanie i rozliczają się z prowadzonej gospodarki finansowej z macierzystym Okręgiem oraz Członków Zarządu Okręgu, itd.
A, co z tymi z działaczy, którzy autentycznie i często od kilkunastu-kilkudziesięciu lat działają w pozostałych strukturach PZW, np. Klubach zainteresowań wędkarskich utworzonych przy Kołach oraz Klubach specjalistycznych utworzonych przy Okręgach, czy w poszczególnych Komisjach działających przy Okręgach. Z reguły są oni pomijani w różnego rodzaju imprezach organizowanych przez Okręgi dla działaczy, a i sądzeni są wyłącznie w Kołach, do jakich jednocześnie należą. Oczywiście, bardzo często są oni honorowani za swoją niewątpliwą działalność, ale to tylko zależy od układów i dobrej woli prezesów poszczególnych Okręgów. Chyba nadszedł już czas, żeby uczciwie zdefiniować w Statucie PZW - kogo uważa się za działacza!
Z dyskusji poprzedzającej NKZD PZW w sprawie zmian do Statutu wynikało, że za działacza należy uznać Członka PZW, który działa od co najmniej 5 lat, ale czy znowu, tylko w Zarządach Kół i Okręgów?!

Mam nadzieję, że nie chcesz zostać działaczem PZW sensu stricto, bo to będzie oznaczało, że będziesz zmuszony przymykać oko na dostrzegane nieprawidłowości . Dobry działacz jest cichutki, nie wychyla się przed szereg i chętnie zamiata pod dywan podejmowane przez innych działaczy niemądre decyzje. Robercie, nie idź tą drogą ! Ratujesz rzeki i chwała Ci za to ! Zrobiłeś znacznie więcej, niż nie jeden działacz PZW chełpiący się orderami. Rób nadal "swoje" i nie oglądaj się na malkontentów ! Chyba nie wierzysz w to, że PZW, z centralnym sterowaniem, da się kiedykolwiek uzdrowić. Masz teraz najlepszy przykład, że nikt z szeregowym członkiem PZW, nie konsultował zmian, jakie mają znaleźć się w nowym statucie.
pozdrawiam
jp

Masz teraz najlepszy przykład, że nikt z szeregowym członkiem PZW, nie konsultował zmian, jakie
mają znaleźć się w nowym statucie.
pozdrawiam
jp

A czy kiedykolwiek PZW zanim wprowadziło jakieś zmiany konsultowało to z "szergowymi"?
Przecież najpierw było wprowadzenie "nowości" a później (rok później) na Walnych Zebraniach były
tłumaczenie, po co, dlaczego, trzeba czy nie trzeba, z korzyściami lub bez. Później wnioski, sprzeciwy,
zażalenia i ... do kosza (za późno).

Ale podobno PZW to my.

Podobno. Ja jestem już tylko ich klientem i długo w mojej świadomości się to nie zmieni.
Dobrze mi z tym.

Masz teraz najlepszy przykład, że nikt z szeregowym członkiem PZW, nie konsultował zmian, jakie
mają znaleźć się w nowym statucie.
pozdrawiam
jp

A czy kiedykolwiek PZW zanim wprowadziło jakieś zmiany konsultowało to z "szergowymi"?
Przecież najpierw było wprowadzenie "nowości" a później (rok później) na Walnych Zebraniach były
tłumaczenie, po co, dlaczego, trzeba czy nie trzeba, z korzyściami lub bez. Później wnioski, sprzeciwy,
zażalenia i ... do kosza (za późno).

Ale podobno PZW to my.

Podobno. Ja jestem już tylko ich klientem i długo w mojej świadomości się to nie zmieni.
Dobrze mi z tym.


To jesteś szczęśliwym człowiekiem, bo ja, choć nie mam bezpośredniego wpływu, czuję się współodpowiedzialny za podejmowane w PZW decyzje. Twojego Okręgu również.
jp