|
Wszystkie włosieniczniki - poza krążkolistnym, zazwyczaj występującym w starorzeczach i w mulistych odcinkach przybrzeżnych - są pod ochrona i na ich wprowadzenia jest wymagana zgoda RDOŚ.
Dobrze jest zaglądnąć na siedlisko 3260 podgórskie i nizinne rzeki z włosienicznikami i tam oglądnąć opisy siedliska, gdzie zwraca się uwagę na konieczność wymiany wód gruntowych z płynącymi. Ogólnie: kręte lub roztokowe koryto o żwirowym dnie, o przepływie pełnokorytowym w okolicy Q50% do Q80% i z szerokiki terasami zalewowymi powinno w zasadzie mieć włosieniczniki (rzeczny - najbardziej pożądany; wodny, skąpopręcikowy i tarczowaty). Warunek: spadek koryta nie pownien być większy niż około 0,003 m/m i nie mniejszy niż około 0,0005 m/m.
Oprócz pestycydów działających bezpośrednio śmiertelnie na owady używa się herbicydów w rolnictiwe i to one zabijają rośliny, szczególnie przy niżówkach. W ograniczonych czasowo, przestrzennie i ilościowo warunkach można doczekać się populacji owadów o krótkim cyklu rozwojowym (głównie muchówki), większość jętek, widelnic i chruścików wymiera u mnie na Rabie około maja i pojawia się dopiero we wrześniu.
Zalecam w najgorszych warunkach posłużyć się nie podlegającym ochronie wywłócznikiem krążkolistnym, który od wiosny do zimy dobrze zatępuje włosienicznika, a żyje w tak zabrudzonych rzekach, że głowa boli. I ma na sobie może nawet więcej stawonogów nas interesujących niż włosienicznik rzeczny. A w zimie zamiera, rozsiewa się i w zimie go się nie znajdzie - co jest może w stosunku do włosienicznika niekorzystne, ale na przyklad pozwala na występowanie w wodach z pokrywa lodową w zimie (bo mu nieprzeszkadza, tak jak włosienicznikowi).
Można też zaglądnąć do poniższego linku, do interwencji biologicznych: Nadesłany link: http://tarliskagornejraby.pl/e107_files/downloads/mozliwe_techniczne_i_biologiczne_interwencje.pdf
|