To nie podgatunek tylko forma.mirek

O formę trzeba dbać. Forma jest teraz na fali... Twoje zdrowie
Mirek!

I żeby nie było oftopa

Forma?
Ja znam formy pstrągów mięsożerne, owadożerne, nie żerujące (czyt. nie do zlowienia) słonowodne, stawowe,
zarybieniowe sterydy i dzikie z małych potoczkow.
Będziemy dalej go (pstrąga) dzielić?

Jestem jak najbardziej za światowym określeniem Brown Trout które mówi wszystko i nie ważne jakiś wielkości
ryb dotyczy. Czy są to rybki 20-25cm czy ryby łowione w Nowej Zelandii, Islandi, Patagoni, Argentynie i w wielu
innych miejsc na świecie o wielkości 60-80+.
Wychodzi wiec na to że największego pstrąga jakiego widziałem to samiec złowiony na Solinie 90+ przez
mojego kumpla. Może to rekord świata w Brown Trout.

Mnie jest obojętne jak podzielisz sobie ST.Systematyka zoologiczna to nauka skrajnie nieprzydatna wędkarzom.Metrologia pozwala poprawić sobie humor i jest wzakresie wędkarskim zdecydowanie praktyczniejsza.mirek

Przecież tu nie ma podziału na gatunki/podgatunki jest podział na formy i tylko tyle... uważam że jest to jak
najbardziej słuszne ponieważ nie można porównywać pstraga z małego potoku do pstraga z morza czy jeziora
ale poniekąd popieram twoje zdanie ze troc jeziorowa to zbędna forma z tym że należałoby ja wrzucić do
jednego wora z trocia wędrowną bo w tym wszystkim zapomniałeś jeszcze o sea trout podsumowując uważam
ze powinien być podział na pstrągi czyli ryby żyjące przez większość swojego życia w rzece oraz trocie czyli
ryby spędzające większość swojego życia w morzu lub jeziorze

Nie zapomniałem. Doskonale wiem że jest (są) Seatrout jak i Salmon.
Ryby żyjące w wodzie słodkiej powinny być pstrągiem i tyle. A ryby morskie to już zupełnie inna bajka bo są to
ryby wędrowne dwuśrodowiskowe. Pstrąg taki nie jest.
Słyszę później ochyyyyy i achyyyyyy ludzi jedzących w restauracjach że zjedli pysznego pstrąga (zwłaszcza
jesienią w okresie tarła Brown Trout!!!!!). Tyle że "śmierdziuch" teczak nie jest dla mnie pstrągiem jak i każdy
"steryd" (pstrąg "potokowy") wyhodowany sztucznie w ośrodkach, stawach czy w prywatnym "bajorku", choćby
trafił do rzeki.

Moim zdaniem jezioro dla troci to takie słodkie morze

Niestety biologia ryb jest nieco bardziej skomplikowana niż ich systematyka.ST po prostu taki jest,z racji plastyczności gatunku,co gorsza nie jest pewne czy istnieje interakcja miedzy formami ,a jeśli tak to jakie ma to znaczenie?Po co brać to pod uwagę,jeśli ważniejsze jest przywiązanie do własnych poglądów i praktyczny aspekt wędkowania.mirek

Obecnie w systematyce już się nie wyróżnia Salmo trutta lacustris. Jest tylko Salmo trutta (zob. www.fishbase.org). Już kiedyś wypowiadałem się na ten temat i problemów z używaniem nazw troć i pstrąg (zob. część artykuły).
Wiele gatunków typowo rzecznych w Polsce, np. jelec, sieje, strzebla, jaź, i lipień, występuje w Bałtyku i w jeziorach w Północnej Europie. Nikt jakoś nie wydziela tam morf lub podgatunków. Zresztą niekonsekwencja jest i w Polsce. Skoro pstrąg jeziorowy to troć jeziorowa, więc dlaczego w odniesieniu do Morskiego Oka nie używa się nazwy troć? Podobnie jest z sieją i innymi gatunkami schodzącymi do morza (np. Zatoki Gdańskiej, w tym lipieniem, który tam jest).

Lipień w morzu?? Człowiek uczy się całe życie. Gdzie można o tym poczytać?

w monografii nt. lipienia, które ukaże się za jakiś czas.