f l y f i s h i n g . p l 2024.05.17
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Zgubiona wędka. Autor: AKoniec. Czas 2024-05-17 06:51:51.


poprzednia wiadomosc Podsumowując ... : : nadesłane przez trouts master (postów: 8679) dnia 2017-11-29 13:03:50 z *.dynamic.gprs.plus.pl
  ... te bzdety:"przestańmy łowić ryby".
Zajmą się nimi kłusownicy, drapieżniki, ... coś.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Podsumowując ... [10] 29.11 13:51
 
... te bzdety:"przestańmy łowić ryby".


Często w dyskusjach, jak brakuje innych, powtarza się ten argument. Nikt nie mówi by przestać je łowić ale róbmy to nie tylko zgodnie z przepisami, ale i mądrze, z głową i na ile to możliwe "humanitarnie". Jak nie widzisz niczego nagannego w promocji gatunku i regionu w wyniku których, nawet w tygodniu, masz obstawione wszystkie jamy głowacicowe od rana do rana, nagradzaniu łowców krótkich głowatek, trzymaniu ich bez potrzeby na powietrzu na potrzeby medialne, to na początek proponuję Ci ćwiczenie fizyczne: przebiegnij 500 metrów sprintem, a potem załóż sobie worek foliowy na głowę na 2 minuty 45 sekund. A po tym ćwiczeniu, jak przeżyjesz, przejdź do próby logicznego myślenia i odpowiedz sobie na pytanie: czy to przypadek, że odkąd głowacica, za sprawą popularyzacji we wszystkich możliwych mediach, przy śmiesznych i nieegzekwowanych przepisach ochronnych, stała się najbardziej pożądanym gatunkiem w wodach Podhala, jej pogłowie w Dunajcu i Poradzie zleciało praktycznie do zera w ciągu 7-8 lat, poczynając od 1994 czyli oficjalnej inauguracji zbiorowego polowania.
 
  Odp: Podsumowując ... [9] 29.11 14:09
 
Wyczyśćmy głowacice i będzie po problemie ... każdym.
Kolega się ucieszy (do lutego i małej wody już nie może się doczekać) a i wielu innych. Chętnie pójdą ze
spinningiem żeby zajeb*** jak największą, o ile siądzie.
A my będziemy mieli spokój ... medialny.

Wczoraj kolega opowiadał mi jak w dawnych czasach" łowił w dopływach Sanu (okolice Dynowa- żeby nie było że
tylko w Lesku są ryby) pstrągi "na kij i kosz po ziemniakach". Czasami "wpadło" 50 sztuk. Na ostkę w nocy-
brzany, świnie, każdą rybę (jak to określił) bo jeżeli jest ciemno nic nie ucieka. W Lesku ile pstrągów i lipieni
wyjechało w ten sposób przed 2000r. (po 2000- nowa era Piotra koniecznego) nie będę pisał. Miejscowi
mięsiarze marzą o takich wyprawach do teraz. Ostatni złapani z "workiem ryb " na OS ... nie było to tak dawno.

To jak?
Bierzemy się za "czyszczenie wód" czy zostawiamy to w/w????


WSZELKIE PROBLEMY ZNIKNĄ gwarantuję wszystkim to.

 
  Odp: Podsumowując ... [8] 29.11 16:19
 
. W Lesku ile pstrągów i lipieni wyjechało w ten sposób przed 2000r. (po 2000- nowa era Piotra koniecznego) nie będę pisał. Miejscowi mięsiarze marzą o takich wyprawach do teraz.

Zaraz, zaraz bo się pogubiłem. To Konieczny nie jest już "be"? To nie tylko przyjezdni czyszczą San z ryb?
 
  Odp: Podsumowując ... [7] 29.11 17:06
 
Dowiedz się ilu "miejscowych" płaci opłaty na wody górskie. W Okręgu wiedzą na pewno i może takie info
udostępniają. Ogólnie wiedzą dużo tylko czy kogoś to interesuje.

Czy Konieczny jest "beee"? Od zawsze twierdziłem że jego praca jest OK. Do czasu gdy wprowadził 40 wyjść.
Teraz nie wystarcza ludzi aby dogonić ptaki na odcinku Zwierzyń- Pustołów. Niżej "nie trzeba" (wg ... ).
A populacja pstrągów "na wiosnę" zależy od tego czy wrócą z tarlisk. W tym roku może się to uda bo stany wód
sprzyjają Okręgowi.

Itd.
Itd.
Itd.
 
  Odp: Podsumowując ... [5] 01.12 11:21
 
Arek,
zdziwisz się bo liczba członków okręgu wzrosła za ostatnie 20 lat z 6 tys do ponad 7,5 tys. w roku ubiegłym.
Górskie utrzymują się na stałym poziomie. To że w Lesku tęsknią za braniem lipieni workami wcale mnie nie dziwi.

Mój pomysł na wody górskie był trochę inny: skłądka roczna niska np. 50 zł nie uprawniająca do połowu ale do nabycia dniówki za np. 5 zł. Łowisz 40 dni to płacisz 200 zł, ale jak chcesz wejść 100 razy kosztuje to już 500 zł. Wtedy nie ma limitu wejść. To że tęsknimy za starymi czasami - spróbuj sobie wyobrazić co byłoby gdyby wróciły - zlikwidować strażników, limity, OS-y itp można jednym pociągnięciem...

Panie Dariuszu,
problem o którym Pan pisze nie dotyczy tylko ulubionych głowacic, dotyczy połowu wszystkich ryb. Pytanie łowić czy nie łowić? Odpowidź dla minie jest tylko jedna - zawsze będę łowił. Chodzi tylko o zminimalizowanie strat w rybach.
Co do łowienia małych ryb, czy to wstyd? Temat był przerabiany. Dla mnie większy wstyd jak nie ma co łowić - ani dużych ani małych rybek a ma się potencjał do tego by ryby były. To najgorszy ze wstydów.
A może tylko górne wymiary? Np. zakaz łowienia głowacic powyżej np 100 cm? Nie można tak? Dlaczego?

pozdrawiam
PK

 
  Odp: Podsumowując ... [0] 01.12 12:24
 
"Mój pomysł na wody górskie był trochę inny: składka roczna niska np. 50 zł nie uprawniająca do połowu ale do
nabycia dniówki za np. 5 zł. Łowisz 40 dni to płacisz 200 zł, ale jak chcesz wejść 100 razy kosztuje to już 500 zł.
Wtedy nie ma limitu wejść. To że tęsknimy za starymi czasami - spróbuj sobie wyobrazić co byłoby gdyby wróciły -
zlikwidować strażników, limity, OS-y itp można jednym pociągnięciem..."

I co z tym pomysłem? Został tylko marzeniem?
Mi pasi pod warunkiem że wody górskie nie będą jednym i tym samym jak "tereny zabudowane" gdzie obowiązuje
50km. Przykładów (wód i terenów) nie muszę chyba podawać. Dla mnie to za duże rozbieżności w tym i tym.
Nazwa (i przepisy) ta sama.

Przepisów nie można uogólniać. Ale tak najprościej.
 
  Odp: Podsumowując ... [0] 01.12 12:51
 
Aaaaa.
Co do "członków" jeszcze.
Ile z tej "masy nowych" jest z okolic (krośnieńskie- podkarpackie) a ile inteligentnych cwaniaków (z PL)
potrafiących liczyć?

Dowiem (- my) się? Czy jest to kolejna niewygodna informacja dla tak oczekiwanej w świecie ówczesnej
demokracji, "poprawności politycznej"?

Podobno kobiety tez są lepszymi kierowcami niż meczyźni. Dziwne że nie są ujawniane dane ze statystyk
kolizji drogowych ile było z udziałem kobiet jako kierowców. Winna- niewinna, nieważne. O tym przecież
decyduje najmądrzejsze, najsprawiedliwsze i nie mylące się "prawo", o czym sam się przekonałem.
 
  Odp: Podsumowując ... [0] 01.12 13:48
 
Pytanie łowić czy nie łowić? Odpowidź dla minie jest tylko jedna - zawsze będę łowił.


To tak ja ja. Ważne żebyśmy mieli tę możliwość "na codzień" a nie 500km od domu, czego Panu i sobie życzę.
Pozdrawiam
 
  Odp: Podsumowując ... [1] 02.12 09:25
 
Reasumując. Każdy zawodnik otrzymuje korytko pomiarowe. Jeżeli przypadkowo wyholuje, np.
lipienia lub pstrąga potokowego objętego wymiarem ochronnym - nie wykorzystuje tego faktu,
żeby dowlec niewymiarową rybkę do sędziego stojącego na brzegu. Sędzia zakładając,
zresztą zgodnie ze wskazaniem Organizatora, że skoro już stwierdził, że taka rybka ma od 20
cm do 25/30 cm, to ją punktuje. Co, to szkodzi???!!!
Żeby tego uniknąć, co robi zawodnik po wyholowaniu rybki, która już na jego "oko" może nie
mieć wymiaru ochronnego. Po prostu przymierza ją w korytku i jeżeli ewidentnie jest
niewymiarowa wypuszcza ją. Wtedy będzie dużo więcej głowacic, bo będą miały więcej
pokarmu, przy założeniu, że rzeczywiście od 10-20% z tak zmanipulowanych niewymiarowych
lipionków i pstrążków zdechnie, zresztą po wypuszczeniu z całą starannością.
 
  Odp: Podsumowując ... [0] 02.12 10:24
 
Jest to jakieś rozwiązanie, choć urzędnicy uważają, że " zawody wędkarskie nie uzasadniają połowu ryb o wymiarach ochronnych". Pewnie dlatego działacze sportowi zmuszeni są stale ukrywać regulamin zawodów, wybierając opcję, cyt. " rżnięcia głupa".
pozdrawiam
jp
 
  Odp: Podsumowując ... [0] 01.12 13:13
 
Dowiedz się ilu "miejscowych" płaci opłaty na wody górskie.


Mnie nie chodzi o miejsce zamieszkania płacących opłaty. Ja piszę o tym kto czyści(ł) San z ryb.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus