f l y f i s h i n g . p l 2024.04.26
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: O występowaniu jesiotra ostronosego w dopływach Wisły . Autor: namuche.pl. Czas 2024-04-26 13:29:15.


poprzednia wiadomosc Odp: Jest lipień a potem nagle znika czyli the End : : nadesłane przez Jachu (postów: 4487) dnia 2018-06-25 19:12:39 z *.dynamic.kabel-deutschland.de
  Chyba się nie zrozumieliśmy, więc powtórzę. Naturalnym mieszkańcem górnych dopływów i samego
Sanu był potokowiec. Powodów, że jest go mniej niż dawniej jest wiele. Te o których wspominasz są
najważniejsze i tu jesteśmy raczej bezradni. Nie jestem za wyrzuceniem spinningistów. Akurat dla mnie
spinningowanie w Sanie w okolicach Leska to zero przyjemności i wyzwania. W górze i w dopływach
też. Pozostawiam innym do przemyślenia. O konieczności zbrojenia przynęt w haki pisałem tu już kilka
lat temu. Łowiłem pstrągi na spinning czterdzieści lat, na woblery prawie trzydzieści. Wobler,
szczególnie ten uzbrojony w dwie kotwice, to przynęta okrutnie kalecząca pstrągi. Jak żadna inna. Nie
wracajmy do tego, to były inne czasy, inne podejście do łowienia, inne możliwości wyboru przynęt.
Dlatego jestem za tym, o czym pisałeś. Wobler uzbrojony w pojedynczy hak jest równie skuteczny.
Arek, któremu pojedyncze haki przebijają rybom tętnice i wbijają się w mózg, nie żadnym autorytetem.
Niech sobie policzy, ile pstrągów złowionych na jego woblery straciło oko, ile miało kotwiczki głęboko
wbite w bok lub w brzuch. Mówienie, że ryby z haków spadają. Muszkarzom już od lat nie spadają. Jeśli
chodzi o San poniżej zbiorników. Napisałeś tak o zaporze i elektrowni, że ktoś może wyciągnąć mylne
wnioski. Dobrze wiesz, że to nie są wyłącznie pozytywy, a ta względna równowaga poniżej jest bardzo
krucha. Zwykle manipulowanie przepływem, gdzie nikogo nie obchodzą ryby. Przypadkowo zgodne z
naszymi oczekiwaniami dotyczącymi temperatury i przepływu poniżej zbiorników. Będzie potrzeba to
zakręcą i zapłacą. Mogą też puścić wodę, która oprócz kamieni zabierze wszystko. Na koniec
przypomnę, że kiedyś Hoczewka wezbrała na pięć metrów, swoje dolała Olszanka i w takich
przypadkach nawet zatrzymanie wody z gór specjalnie nie pomoże.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Jest lipień a potem nagle znika czyli the End [1] 26.06 14:01
  Odp: Jest lipień a potem nagle znika czyli the End [0] 26.06 16:17
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus