|
Szanowny Jacku. Zawsze znajdą się jakieś wyjątki Jednak nie można uogólniać. Bo to doprowadza tylko do. demoralizacji i obniżenia standardów. Zwykłe odwracanie kota ogonem. To tak, jak złapany na kradzieży portfela złodziej, odwoła się do tego, że należy mu odpuścić, ponieważ inni to kradną miliony. Więc najpierw zróbmy porządki z innymi złodziejami, a potem zabierzmy się za tych mniejszych.a do tego czasu to my będziemy kradli tylko portfele staruszkom. Staram się o uprawnienia kierowcy, mam obowiązek znać znaki drogowe itp. Niestety obniżenie wymagań i standardów doprowadza do cichej zgody na to, ze uprawnienia (w wielu dziedzinach) otrzymują osoby kompletnie nie przygotowane. Dlaczego wędkarstwo ma być wyjątkiem. I tu ponownie wraca sprawa, np. krzyku i protestów oraz wyrażanie świętego oburzenia, że egzaminy za trudne, opłaty, składki i cena licencji jest dla wędkarzy za wysoka,a do tego powinno się wrócić do jednej opłaty na wszystkie wody. Bo wędkarstwo ma być dla wszystkich. A ja zawsze argumentuję - a niby dlaczego , akurat wędkarstwo ma być dla każdego? Jakoś przyjmujemy jako normalka i nikt nie protestuje, że mercedesy są drogie, uprawianie golfa też. Tylko ku...wa to wędkarstwo ma być dostępne dla wszystkich i wszędzie. A w czym jest ono gorsze od nauki pilotażu, ze można sobie odpuszczać podstawowe wymagania i przyswojenie obowiązkowej wiedzy. Sami sobie robimy z wędkarstwa wiochę.
|