f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Nadzieja ... : : nadesłane przez dipper (postów: 1257) dnia 2018-07-11 22:20:03 z 80.51.20.*
  Trudno orzec a przyczyny mogą być złożone: słabowity materiał zarybieniowy, wydry i kormorany, presja i
przełowienie i to nieważne, że ryby niewymiarowe są wypuszczane, jak taka dorotka zostanie nabita na
haczyk 10 razy w sezonie to może się poddać, coraz wyższe temperatury i gorsza jakość wody powodujące
rozwój chorób, pasożytów, pleśni, grzybów, cholera wie czego jeszcze. Na myśl przychodzi mi niedożywienie
związane głównie z zanikiem kiełża, który w pewnych okresach był podstawą diety P&L w Sanie. Ile kiedyś
było kiełża w tej rzece pewnie wiesz, po prostu chmary a dziś może zostało 10% tego co kiedyś.
Wydaje mi się, że każde lokalne stado ma swój dolny próg presji zewnętrznej, poniżej którego ustępuje z
danego środowiska. Próg to synergiczne, wspólne działanie zestawu prostych czynników niekorzystnych, jak
skrajne temperatury wody, niska zawartość tlenu, mała dostępność pokarmu, ekspozycja na
zanieczyszczenia, presja drapieżników, można tak bez końca. I wystarczy by pewnego dnia próg został
przekroczony i utrzymywał się jakiś czas a ryby po prostu zaczną znikać. To samo dotyczy wszystkch
gatunków zamieszkujących rzekę. Co się z nimi dzieje, trudno powidzieć. Ryby niekoniecznie muszą od razu
ginąć, część pewnie wynosi się w poszukiwaniu lepszego życia i po prostu nie wraca.


Akurat materiał zarybieniowy w Sanie nie wygląda na słabowity. W porównaniu np.do Roztocza gdzie
wpuszczane są jakieś odpady hodowlane bez płetw.... Sanowe rybki są bardzo przyzwoite.
Cała reszta zaświadcza tylko o tym czy rzeka jest zdrowa, czy nie bardzo.. W Sanie zawsze kwitło życie
nawet wtedy gdy trudno było złowić wymiarowa rybę. Teraz jest z tym o wiele gorzej. Jakąś dunajcową
martwotą zalatuje. Po prawie trzydziestu latach przestałem jeździć, bo już za bardzo nie ma po co.
Jakieś ryby ciągle tam są i pewnie będą, ale czar tętniącego życiem pięknego Sanu prysł.

Całkiem oddzielnie - można czasem zauważyć, że wędkarzom się wydaje, że wszystkie ryby wpuszczone
mają obowiązek przeżyć i dać się złowić. Selekcja naturalna w dzikim stadzie, od małego broniącego się
przed niebezpieczeństwami sieje spustoszenie, a co dopiero wśród "głupich" ryb ze stawu.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus