f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Ksiązka o głowacicy : : nadesłane przez Jachu (postów: 4487) dnia 2018-10-16 19:31:00 z *.dynamic.kabel-deutschland.de
  A jak jest z tym lipieniem po zawodach? Już nie wymagam badań, ale przypomnij
sobie, czy spotkałeś tu kiedyś jedno twarde stwierdzenie? Tak byłem, widziałem, jestem przekonany,
że to były te noszone w podbierakach i mierzone podczas zawodów. Może przeoczyłem.


Trzymajmy się faktów a nie domysłów. Śmiertelność c&r jest faktem dlatego w jakiejś części ryby
łowione na zawodach padają, tak samo jak łowione prywatnie. Jeżeli to są lipienie, ryby delikatne i
wrażliwe to ich pada więcej niż pstrągów i dlatego porównanie do wymiętolonych na wszystkie
strony tarlaków u JJ nie do końca oddaje skalę zjawiska. Poza tym podczas większości zawodów
woda jest zamknięta, więc jak coś płynie do góry brzuchem to widzą to tylko uczestnicy, a trudno od
nich oczekiwać by donosili sami na siebie. Przy okazji, nie jestem zwolennikiem zawodów ale też
nie ich wrogiem natomiast wkurza mnie, że związek dalej inwestuje w tę część działalności zamiast
jak Słowacy radzić co dalej w obliczu dramatu wód gorskich, który rozgrywa się tu i teraz.

Chcesz faktów nie domysłów dotyczących konkretnie lipienia? Bez niepotrzebnych emocji, bo nic nie dają.
Akurat dzisiaj na innym forum wspomniałem. Trzydzieści lub może więcej lat temu złowione przez startujących w
Lipieniu Drawy zawodników trafiają do oddalonej o kilkaset kilometrów Tanwi, gdzie przez lata mają się dobrze.
Masz pojęcie jak wygląda teren nad Drawą, na ilu kilometrach rzeki startujący są rozrzuceni, jakie mieliśmy wtedy
drogi, jakie wtedy ciężarówki u nas jeździły? To nie była zaoczkowana ikra, to były wymiarowe lipienie. No cud. A
może nie tak do końca? Po zawodach, ale mówię o tych poważniejszych typu mistrzostwa okręgu, jakieś Grand
Prix itp. łowiłem na Sanie kilkakrotnie. Na innych rzekach chyba nie, ale to bez znaczenia. Łowiłem bezpośrednio
po zakończonych zawodach, także następnego dnia. Nigdy nie zauważyłem większej ilości martwych ryb niż
zwykle się spotyka, bo jakieś pojedyncze przecież czasem widujemy. Ja też mam dość obojętny stosunek do
zawodów. Wkurza mnie tylko ilość tych organizowanych przez koła. Już o tym pisałem. To jakaś paranoja i komu
to potrzebne?
To czekam na te ewidentne przypadki śnięć z winy zawodników. Może ktoś opisze kiedy, gdzie i jakie ilości
martwych ryb spotkał.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Ksiązka o głowacicy [4] 16.10 22:00
  Odp: Ksiązka o głowacicy [1] 16.10 22:15
  Odp: Ksiązka o głowacicy [0] 16.10 23:12
  Odp: Ksiązka o głowacicy [0] 16.10 23:53
  Odp: Ksiązka o głowacicy [0] 06.08 10:36
  Odp: Ksiązka o głowacicy [2] 16.10 23:08
  Odp: Ksiązka o głowacicy [1] 16.10 23:28
  Odp: Ksiązka o głowacicy [0] 17.10 21:45
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus