f l y f i s h i n g . p l 2024.04.24
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Dla Trouts Mastera i nie tylko : : nadesłane przez The_End (postów: 1033) dnia 2018-10-17 22:09:21 z *.icpnet.pl
  Kiedyś też były niżówki i trocie jeziorowe wchodziły do Solinki, Wetlinki, San w Zatwarnicy. Można było
pod koniec sierpnia złowić piękne ryby nawet około 80cm. Rok roku nie równy. Jeden jest bardziej deszczowy
inny mniej.
Widzisz więcej doświadczenia, łowienia na tych rzekach a mniej teoretyzowania, bo widzę, ze w tym jesteś
całkiem dobry.


Kiedyś, KIEDYŚ... Widzę, że żyjesz przeszłością.
Lata pod względem pogodowym są zmienne ale trzy zjawiska są pewne i dobrze udokumentowane:
1. Wzrost średnich temperatur
2. Wzrost częstotliwości anomalii pogodowych takich jak susza, zimy bezśnieżne
3. Degradacja ekologiczna zlewni górnego Sanu i Solinki.

KIEDYŚ główne skrzyżowanie w Lesku, rozwidlenie dróg na Ustrzyki i Cisną przejeżdżało pięć aut na krzyż,
DZIŚ w sezonie turystycznym, który trwa od maja do listopada w każdy weekend na leskim rondzie masz korki
po horyzont we wszystkich trzech kierunkach.

Sam piszesz, że lipień trwał tam w licznych populacjach za sprawą naturalnego tarła a potem zniknął. Dla mnie
logicznym wnioskiej jest, ze jeżeli jakiś gatunek gdzieś występował a potem przestał to warunki środowiskowe
przestały gatunkowi odpowiadać. Tak jest w większości rzek Polski gdzie lipienia było KIEDYŚ pod dostatkiem
a dziś go nie uświadczysz pomimo prób utrzymania populacji przy pomocy zarybień (których skuteczność
bywa...różna). Nie wiem po co tu kombinować, był lipień jak mu było dobrze, a dziś go nie ma bo przestało mu
być dobrze.

Piszesz o swoim doświadczeniu. Ja piszę o swoim, czyli obserwwacji z tego weekendu a jest ona taka, że San
powyżej jeziora bardziej przypomina ciąg kałuż rozmazanych po białych kamieniach niż rzekę, do których to
kałuż w ten kolejny, rekordowy weekend nasrało kilkadziesiąt tysięcy weekendowych turystów.
Popatrz również na mapkę jak i raport, który ileś tam postów niżej zlinkował JJ.
Naprawdę chcesz to zarybiać i myślisz, że to coś da?

Dlatego proponuję mniej sentymentów, bo w tym jesteś dobry, a więcej wyciągania logicznych wniosków z
niemałego, jak piszesz, doświadczenia.


Przede wszystkim mylisz sentyment z doświadczeniem. Trudno to wymagać od kogoś która głownie te rzeki
zna na podstawie zdjęć i opowiadań innych ludzi.
Kiedyś oznacza, że były dobre warunki i tyle. Lipień wyginął głównie wskutek ostkarzy, kłusoli i wędkarzy.
Upały w 2015 dopełniły agonii. W latach 90 i 2000-2015 były też upalne lata i mimo to łowiłem lipienie nawet
na dolnych odcinkach rzek. Uprzedze pytanie. Tak w następnym roku było go nadal sporo.
Degradacj ekologiczna zlewni Solinki Sanu nie pogorszyła się na przestrzeni ostatnich lat. Skąd czerpiesz
takie bzdury?! Nawet powstała oczyszczalnia w Cisnej.
Wzrost temperatur, anomalii tyczy się całego kraju.
Bardzo trafne porównanie o skrzyżowania. Podpowiem Ci, ze 100 lat temu nie było tam żadnych samochodów,
ciekawe dlaczego? No tak, ale jak się nie ma wiedzy o tych rzekach to podaje się argumenty z czapy.
Gdzie napisałem, ze nagle zniknął?! Przeczytaj to co napisałem do Troutmastera, co było główną przyczyną.
Kłusownictwo i wędkarze to była główna bolączka tych rzek. Ostkarze znikneli(tak, wiem kto kłusował tam i
zgłaszałem to), ale trudno ich było złapać na gorącym uczynku. Był taki moment ileś lat temu, że San miał
dołek i wówczas część wędkarzy przerzuciła się na te rzeki.
A spróbuj uruchomić szerzej mózg:
San- gdyby nie duże zarybienia to lipień szybciej by się skończył niż na bieszczadzkich rzeczkach
Kwisa, Bóbr- kaplica z lipieniem. Głównie spowodowane przez kormorany i wędkarzy
Dobrzyca, Połączone- jeszcze kilka lat temu można było pięknie tam połowić. Teraz średnia to kilka lipionków
do 30 na cały dzień
Dunajec- Tu podkreślam, że bazuje na informacjach kolegów, też nie jest różowo.
Wszystkie te rzeki(z wyjątkiem Sanu) mimo to są zarybiane lipieniem,a jest tam słabo. Idac Twoim
rozumowania powinno się zaprzestać tam zarybień.
Tak Twoje doświadczenie bazuje na tym, ze zobaczyłeś rzeki i jest niski stan. Lipień sobie świetnie radził z
niskim stanem i gadasz tradycyjnie głupoty. W Czechach są rzeczki wielkością Solinki w Cisnej i jest masa
lipienia(tak zarybiają tam), przyjeżdżają tam z całej Europy.
Tendecyjnie podałeś link do stanu rzek, ale ja na szczęście potrafie czytać ze zrozumieniem. Rzeki znajdują
się poza klasą dobrą ponieważ jest to nowa metoda badania jakości wody(chemiczna) i TYLKO rzeki w Islandii
są tak naprawę czyste, rzeczywiście kryształ niesamowity, ale też niektóre są jałowe. Stara metoda kwalifikuje
te rzeki w 1 klasie. Powiem Ci ciekawostke. Ileś lat temu dolna Dobrzyca i Połączone było dużo bardziej
zanieczyszczone i paradoksalnie lipienie potrafiły dorastać do imponujących rozmiarów. To wszystko nie jest 0-
1. Na obraz rzeki składa się wiele czynników i na podstawie tylko obserwacji zdjęć nie nauczysz się teg.
PS: San w Lesku też jest poza stanem dobrym, czyli też konsekwnetnie bądź i tam oponentem do zarybienia
lipieniem.
Pamiętaj doświadczenia nie nabywa się na słuchaniu innych jak to jest źle nad rzeką lub pstrykania fotek, ale
na łowieniu i wówczas można wysnuć jakieś wnioski. Ehh to takie trudne...
Trudno się rozmawia z Tobą skoro jesteś jak to napisałeś obserwatorem. Widzisz ja nie będę gadał
farmazonów na temat rzek, których się nie znam. Są rejony dla mnie czarną mapą w Polsce
W teorii w Polsce możesz nie mieć ŻADNEJ idealnej wody pod lipienia.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Dla Trouts Mastera i nie tylko [0] 18.10 09:35
  Odp: Dla Trouts Mastera i nie tylko [0] 18.10 10:20
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus