Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary
: : nadesłane przez
Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9392) dnia 2018-11-07 22:34:15 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mieszkasz w Polsce? Chyba nie. Jakbyś tu mieszkał, to byś nie zadawał takich pytań. Co
najmniej 200 użytkowników tego forum doskonale wie o tym procesie, więc skąd Twoje pytanie
na potwierdzenie czegoś co jest prozą życia w PZW. I niech nawet sobie będzie...
Tylko może odwróćmy pytania. Czy możesz wskazać mi coś, co prawdopodobnie w Polsce nie
istnieje, a mianowicie klub pstrągowy ze składką 1000 zł rocznie lub więcej? Proszę o choć
jeden przykład. Bo na Sage i Loopy to jest, a na kluby widać nie ma... Później idziesz rzeką i
nie ma ani jednej rybki. Wśród wód krainy pstrąga i lipienia większość to de facto pustostany.
Ale w okresie płacenia składek wpuszcza się tu i ówdzie jakiegoś selekta w ilości nota bene
śmiesznej, fama rozchodzi się po całym okręgu, w sklepach wędkarskich gwarno, pod sklepem
gadam ze sprzedawcą na fajce... a tu tylko "kiełbasa". A przecież gospodarka na łowisku nie
polega na fajerwerkach, tylko na utrzymywaniu populacji wszystkich roczników ryb.