f l y f i s h i n g . p l 2024.05.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: PZW Nowy Sącz - jest tam kto?. Autor: Jerzy Kowalski. Czas 2024-05-02 10:35:10.


poprzednia wiadomosc Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2018-11-08 08:24:39 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Ale ja nie zarzucam Tobie mieszkania za granicą, tylko jeszcze raz podkreślam - dotacja okręgu dla klubu sportowego jest wiedzą w Polsce powszechną i nic poza tym. Ja osobiście w życiu zetknąłem się z tym w okręgu wrocławskim i szczecińskim, gdzie Koledzy poinformowali mnie o tym, że okręg coś tam pokrywa na MMP i gdybym się "załapał" to spoczko, można sobie jechać za wspólne. Natomiast zauważyłem, że to wyciąganie ręki po dotacje okręgu nie jest jakimś wyjątkiem z którym się spotkałem w życiu tylko regułą ogólnopolską i nie dotyczy tylko muchy, ale także spinningu czy spławika. I jeśli ludzie jeżdżą na MP grupkami po trzy osoby, to nie dziw się, że w tabeli drużynowej widzisz Krosno I, Krosno II, Krosno III, Bystrzyca I, Bystrzyca V, WKS Dunajec III itd. To są po prosu kolejne trójki zawodników, który też chcą jechać i też mają taki zapis o dotacjach.

W całym tym wątku chodziło mi tylko o jedno. Od wielu, wielu lat, Ci tzw. "lepsi muszkarze" stręczą nieustannie markowy sprzęt i piszą jak mantrę o tym, że aby otrzymać najwyższą jakość sprzętu, to trzeba jednak konkretnie za to zapłacić. Zacząłem się tylko zastanawiać, dlaczego przez te wszystkie lata nikt poza Jerzym Kowalskim wyraźnie nie powiedział wędkarzom, że to samo dotyczy również łowisk. Cały problem sprowadza się do tego, że polskiemu wędkarzowi trudno zapłacić za ryby, a łatwo za sprzęt. Wynika to z mózgu poddanego reklamie i podszeptom materialistycznych kolegów. W skali społecznej jest to działanie szkodliwe, bo chory na zakupy materialista będzie dokonywał wszelkich cięć w budżecie, żeby skupić strumień pieniędzy na markowy kijek. No i ani myśli rozcieńczać ten strumień na jakieś głupie ryby. Lepiej zrobić zdjęcie markowego kija na kamieniach, choćby za tymi kamieniami płynęła sama H2O. I to jest problem natury kulturowej, masowy wektor społeczny gdzie zaakceptowano cenę japońskiej Daiwy, a nie zaakceptowano ceny dobrego łowiska. I już. O nic więcej nie chodzi.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Kluby pstrągowe na poziomie kijka leszczynowego i Cantary [0] 08.11 12:49
 
"Mieszkasz w Polsce? Chyba nie. Jakbyś tu mieszkał, to byś nie zadawał takich pytań."
Widoczne nie zrozumiałem. Dobrze, że przypomniałeś Jerzego Kowalskiego. Jestem przekonany, że mógłby to
lepiej niż ja opisać i wytłumaczyć. Przypomnę, że sport jest wpisany w Statut PZW i określony w innych
dokumentach. Dopóty jest jak jest ludzie będą korzystać z jego zapisów i to dla mnie oczywiste. Czy tak być musi?
A to już zależy od woli woli większości. Zmieniliśmy konstytucję państwa. W porównaniu z tym zmiana Statutu
PZW to zwykły pryszcz. Nie jesteśmy już zawiązkiem sportowym, sami możemy decydować o sporcie w PZW.
Posłużę się Twoim stwierdzeniem, że zmiany to proces wieloetapowy i należy zacząć od rzeczy prostych. Sprawa
oczywista. Wszystko zaczyna się na poziomie koła. Trzeba mieć trochę odwagi i sprytu. Nic tylko brać sprawy w
swoje ręce i wykorzystać statutowe zapisy dotyczące wyboru władz w kole. Dalej to trochę trwa, tego akurat nie da
się przeskoczyć. Chyba, że akurat trafi się takie szczęście w nieszczęściu jak w ostatnich latach w niektórych
okręgach. Problemem może się wydawać brak ludzi, którzy poprowadzą sprawy w oczekiwanym kierunku. Jeśli
takich nie widzisz w PZW, to wątpię, żebyś ich znalazł poza nim. Ja bym odpowiednich szukał właśnie w klubach,
których tak nie lubisz. Cała reszta to zwykli klienci, którzy chcą tylko łowić i przyklepią wszystko, byle w wodzie
było więcej ryb i nie było zbyt drogo. To też w sumie sprzyjająca okoliczność. A jeśli ktoś nie widzi sensu, nie widzi
żadnych perspektyw na zmiany w PZW, to są jeszcze inne opcje. Dużo bardziej kosztowne i wymagające jeszcze
dłuższego dłuższego oczekiwania na pozytywny efekt. W dodatku jak historia trzydziestu pokazuje ten, że efekt
wcale nie jest taki pewny. Chcesz klubów z wysokimi składkami w ramach PZW? Z jak wysokimi? Jak w
Niemczech na poziomie tysiąca euro? A na tym finansowy udział klubowicza nie kończy się. To jeszcze dużo
więcej. Może się wydawać, że u nas da się taniej. Nie, nie będzie taniej. Musisz brać pod uwagę, że nasze wody
są dużo bardziej zaniedbane niż te, które kluby tu dzierżawią. Z kim chcesz tworzyć takie kluby zakładać? Z
ludźmi, którzy w większości zarabiają mniej niż średnia krajowa? Życzę powodzenia. Również w Twojej misji
przebudowy świadomości społecznej.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus