|
Krótko Arek. Nie patrz wyłącznie przez pryzmat Sanu. San nie jest rzeką pstragową. Jest rzeką, w której żyją
pstrągi. W dodatku jest to odcinek poniżej zbiorników, więc to też go różni od wielu. O pstrągach łowionych zimą i
będących w dobrej kondycji, nie chcę rozmawiać. Są różne teorie i każdy będzie bronić swojej. Jedno można
powiedzieć. W większości są to takie, które z jakichś powodów nie odbyły tarła. Mam wątpliwości, czy te żyjące
poniżej zbiorników są w stanie dojść do dobrej kondycji w tak szybkim czasie. Nawet jeśli mają pod dostatkiem
rybiego drobiazgu. Najlepiej zapytać hodowców, którzy dobrze wiedzą, ile czasu potrzebują pstrągi po sztucznym
tarle i karmione dobrej jakości paszą. Jeśli chodzi o Brrr. Widzisz, całe lata sezon trwał od kwietnia do sierpnia.
Ludzie byli przyzwyczajeni i nikt tego nie negował. Komuś odbiło i zrobił od stycznia (na Sanie sprawa się nie
kończy). No i wyposzczone bractwo łowi wszystkie. Nie mówię, że wszystkie są zabija. Te grube kabany i te
biedne kelciny. Czy nie czas zastanowić się nad skróceniem sezonu połowu jako formy zmniejszenia presji?
Przecież chyba każdy widzi, że pstrągów jest coraz mniej? W kwestii kawioru. Oczywiście, że bardziej żal zabić
ikrzycę sierpniową, bo nie dała się zabić wcześniej i choćby z tego powodu zasługuje, by dożyć do tarła. Z drugiej
strony nie ma specjalnej różnicy, czy zabijesz w maju, czy w sierpniu. Ubytek taki sam.
|