f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-28 09:11:57.


poprzednia wiadomosc Odp: Brookie dla Jacka - Pensylwania i Kaczawa, jaki problem? : : nadesłane przez hi tower (postów: 1084) dnia 2018-12-02 00:11:54 z *.dynamic.gprs.plus.pl
  (...)

Tysiące muszkarzy na świecie nawet nie wie o istnieniu takich
zacnych polskich forów, a łowi i jest szczęśliwa i na jednym forum
lądują zdjęcia kingów, steelheadów i małych brookies.

(...)


Ale to nie znaczy że mnie też się to musi podobać. Mam w tym
temacie poglądy zbliżone do Jacka, choć staram się ich tak
radykalnie nie prezentować. Jeszcze raz życzę dobrej nocy.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Brookie dla Jacka - Pensylwania i Kaczawa, jaki problem? [4] 02.12 09:33
 
Tu nie chodzi o radykalną czy łagodną prezentację. Właśnie problem polega na tym, że Jacek jest wędkarzem uznanym, czynnym społecznikiem i rzeczowo, spokojnie zabierającym głos.

Nie tylko ja, ale sporo ludzi z naszego środowiska w Polsce go bardzo szanuje. I będzie go szanować, bo tacy społecznicy są na wagę złota. Tym bardziej nasz Kolega powinien być ostrożnym z negowaniem jakiś obszarów wędkarstwa.

A nade wszystko nie powinno być tak, że jeden porządny (Jacek) naskakuje na drugiego porządnego (Piotrek) z powodu małych rybek. Ewentualne przesunięcie w kierunku zawodów na większych rybach powinno odbywać się w kuluarach, prywatnych rozmowach i namowach, a nie w publicznym szantażu moralnym. To nie powinn wychodzić poza prywatne rozmowy, jeśli kto woli - poza grupowe konferencje na Skype.

Kolejną sprawą jest elastyczność. Czyli kto, gdzie, kiedy sfotografował taką czy inną małą rybę. Młodzian na grubej wodzie - wybaczyć, pogratulować - ma prawo się jarać. Każdy wędkarz na małym sudeckim lub kapackim strumieniu - nie krytykować. Na ogół nie będzie to debil tylko koneser, jest takich wielu na forach. Łowią na klejonki lub szklaki, delektują się, są poważnymi ludźmi i nie wypada do nich pisać o pedofilii wędkarstwa, bo jest to całkowite zubożenie pięknego skądinąd muchowania w strumieniach. Oczywiście to nie są rzeczki do permanentnego katowania, ale żadna rzeka nie jest - kwestia gospodarowania, a nie partyzanckiego ostracyzmu na forach, które miałoby rzekomo zastąpić gospodarowanie. Wszędzie trzeba mieć umiar w przerzucaniu ryb, nie tylko małych. Dobrze jest budować muszkarstwo magiczne, powolne, natchnione, z kręceniem much w terenie i dobrym sercem do przyrody. Trudno ją chronić jak nie jest się z nią głeboko zżytym. A nie można się z przyrodą głeboko zżyć, jeśli ryba jest tylko dużą sztuką, kolejnym przedłużeniem penisa, powodem do przechwałek. Właśnie mała ryba nie jest niczym takim, ona nie posiada atrybutów statusu - jest bowiem swoistym pięknem, którego fotografowanie zwraca uwagę na jej piękno innych ludzi w społeczeństwie.

Złowienie okazu to realizacja też pieknego wymiaru wyzwania samca alfa idącego na polowanie. I to też jest warte docenienia. Ale niektórzy czasami nie idą na polowanie, aby złowić największą rybę w dołku. Niekrtórzy idą pooglądać przyrodę i podziwiać piękno złowionych przez siebie ryb a nawet rybek.

To ile, jak, czy z klasą czy bez klasy... to są już uwarunkowania lokalne. W każdym razie na pewno kulturowy ostracyzm i szantaże moralne nie uczynią naszych łowisk lepszymi, a moderacja na forach nie zastąpi działań lokalnych. Czasami odnoszę wrażenie, że niektóre gazety wędkarskie i fora, chciałby samymi zaklęciami o nokill spowodować istnienie ryb w rzece.

W Bobrze rzucono to zaklęcie na lipienia. Nie wolno go zabierać nigdzie. I co z tego? Na odcinku od Lwówka do Leszna Górnego rzeka jest przewalona prądem. I co daje ten nokill? Pod sklepami ludzie mówią, ze walili... ale jest zakaz zabierania lipienia. Zaklęcia nic nie pomogą i niczego nie zastąpią, forumowe potępienia nie wykonają za nas pracy w terenie ani za nas przelewu na konta towarzystw i klubów nie zrobią.
 
  Odp: Brookie dla Jacka - Pensylwania i Kaczawa, jaki problem? [3] 02.12 18:23
 
Krzychu, dużo ciągniesz wątków i dlatego jest mi trudno w tym wszystkim się połapać, ale chciałem Ci przekazać kilka wg. mnie istotnych informacji.

1. Temat poławiania przez dzieci i młodzież małych rybek.
5 lat temu, w kole PZW Czarny Dunajec, powstał pomysł zorganizowania zawodów muchowych dla dzieci, pn." Młody Janosik". Prezes koła, którego serdecznie pozdrawiam, zastanawiał się, w jaki sposób przeprowadzić rywalizację, skoro nie wolno będzie punktować niewymiarowych ryb, a dzieciaki mogą mieć duży problem ze złowieniem większej ryby . Co wtedy odpowiedziałem ? Niech łowią, jak potrafią, a Ich opiekunowie policzą sztuki i na tej podstawie wyznaczycie zwycięzcę . W sumie, na tych zawodach chodziło o zainteresowanie młodych ludzi wędkarstwem i przekazanie Im fajnych nagród rzeczowych, które zafundowali zaprzyjaźnieni z wędkarskim kołem sponsorzy.

2. Sprzęt.
Mój sprzęt jest taki sobie( średnia półka) i z uwagi na kiepski rybostan naszych rzek, nie planuję go przez dłuższy czas zmieniać. Co mogłem już dawno temu rozdałem.
Natomiast, chłopaki z Tylmanowej, którzy byli uczestnikami naszej szkółki, do tej pory łowią w gumowych woderach, które sfinansował Okręg PZW NS. Każdy z Nich dysponuje wędką/wędkami o wartości 100-130 zł oraz kołowrotkami 60-120 zł, no i posiadają też linki z dolnej półki cenowej. W czasie wakacji, każdy z Nich poszedł do pracy i za zaoszczędzone pieniądze dokupują sobie materiały muchowe i trochę niezbędnego sprzętu, bo wiadomo, apetycik chłopakom rośnie .
Jak widzisz nie ma szpanu, a jakbyś zobaczył sztuczne muchy jakie potrafią wykonać, to nie jeden mistrz wiązania będzie uśmiechał się z uznaniem.

3. Szkółka muchowa- cd.
Planujemy z kolegami przeprowadzenie kolejnej szkółki muchowej, do której tym razem nie chcemy dopłacać własnych pieniędzy ( może się uda).
Sprzęt i materiały, które dzięki wsparciu wędkarzy z forum FF udało nam się zgromadzić są i czekają na rozpoczęcie kolejnych zajęć. Nie rozdaliśmy wszystkiego, aby było łatwiej wystartować. W najbliższym czasie mamy nadzieję otrzymać patronat ze strony PZW NS i z Gminy Ochotnica Dolna.

4. Punktowanie niewymiarowych ryb na zawodach muchowych.
W połowie listopada wysłałem do Prezydium ZG PZW pismo z prośbą o spowodowanie wykładni stosowanego prawa, aby nie było w tym temacie żadnych wątpliwości. Pana Piotra, jako gospodarza terenu bardzo cenię, ale nie zgadzam się z Jego interpretacją i naginaniem do celów sportowych obowiązującego nas wszystkich prawa.



Na koniec podsyłam Ci fotkę młodych adeptów wędkarstwa muchowego z Czarnego Dunajca ( fot. lipiec 2013)
 
  Odp: Brookie dla Jacka - Pensylwania i Kaczawa, jaki problem? [2] 02.12 18:42
 
Szanowny Jacku,
Wiem od dawna, że działasz i chwała Tobie za to. Jednak ostatni ruch z tym pismem do ZG to trochę mi przykro.

Jeśli gospodarz łowiska nakazuje wypuszczać wszystkie pstrągi bez względu na ich rozmiar, to jego też państwo upoważniło do takich ograniczeń wobec wędkarzy jako użytkownika rybackiego. Wtedy zrobienie zdjęcia nawet dużej rybie na OS też staje się nielegalne. Przecież zarówno intencją prawa centralnego jak i lokalnego uchwalenia odcinka nokill jest dokładnie to samo - dalsze życie wypuszczonej ryby. A jeśli taki sam jest cel obu przepisów, to dlaczego pozwalać na zdjęcia ryb wymiarowych? I po co w ogóle jakiekolwiek ryby doporwadzać do podbieraka? A może na końcu pytanie: po co w ogóle łowić ryby?


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
 
  Odp: Brookie dla Jacka - Pensylwania i Kaczawa, jaki problem? [0] 02.12 18:45
 
Chciełem Ci Jacku powiedzieć, że czyste masz intencje, ale może wyjść z tego jakaś kupa
Pomyśl nad tym. Proszę Cię!!! Jacku....
 
  Odp: Brookie dla Jacka - Pensylwania i Kaczawa, jaki problem? [0] 02.12 19:40
 
Szanowny Jacku,
Wiem od dawna, że działasz i chwała Tobie za to. Jednak ostatni
ruch z tym pismem do ZG to trochę mi przykro.

Jeśli gospodarz łowiska nakazuje wypuszczać wszystkie pstrągi bez
względu na ich rozmiar, to jego też państwo upoważniło do takich
ograniczeń wobec wędkarzy jako użytkownika rybackiego. Wtedy
zrobienie zdjęcia nawet dużej rybie na OS też staje się nielegalne.
Przecież zarówno intencją prawa centralnego jak i lokalnego
uchwalenia odcinka nokill jest dokładnie to samo - dalsze życie
wypuszczonej ryby. A jeśli taki sam jest cel obu przepisów, to
dlaczego pozwalać na zdjęcia ryb wymiarowych? I po co w ogóle
jakiekolwiek ryby doporwadzać do podbieraka? A może na końcu
pytanie: po co w ogóle łowić ryby?


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek


No tak szczerze to właśnie duże ryby mają większe szanse na
padnięcie po odpowiednim wymiętoszeniu przez super prawilnego
łowcę co to koniecznie musi mieć fotkę,film i kij jeszcze wie co.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus