Najlepiej zaniechajmy wszystkiego.

Przez całe swoje dotychczasowe wędkarskie życie zaniechałem podobnie jak setki tysięcy wędkarzy:
- zabierania limitu 5szt pstrągów czy lipieni dziennie,
- łowienia na kulę wodną,
- spinningu od 01.09.-30.12. na pewnych odcinkach czy rzekach,
- zabierania limitu 3szt pstrągów czy lipieni dziennie,
- podwyższanych wymiarów ochronnych,
- spinningu na jednym z najlepszych odcinków na Sanie i Myczkowcach,
- zabierania limitu 10szt pstrągów czy lipieni miesięcznie,
- wchodzenia na wszystkie wody górskie Okręgu Krosno więcej niż 40 razy w roku kalendarzowym,
- zabierania złowionych wszelkich lipieni,
- zabierania złowionych głowacic (dobrowolnie) ...

i ... gdzie są te ryby czy w/w życie biologiczne?!?!?!?!!!!!!

Może dość już tych zaniechań? Pierd***ę katastrofę ekologiczna na Zatoce podobnie jak większość pierdoli
katastrofę na Sanie jego zlewni, dorzeczu.

Na pewno ostatnim moim zaniechaniem będzie płacenie składek wędkarskich.

Najlepiej zaniechaj oddychać to najszybciej pójdzie.
A należy protestować przeciw inwestycji bez sensu ekonomicznego a szkodliwej
ekologicznie.
Ja podpisałem.

Szkodliwej ekologicznie czy politycznie?

???

Słyszałem że prezes z krzywoustym będą budować bursztynową komnatę w K-Towers, no bo gdzie ci
patrioci i tęgie umysły będą spoczywać?, na Wawelu już miejsca nie ma!
Drzewa z wycinki posłużą do stemplowania, "piasek" do budowy fundamentów a wspomniany
bursztyn wydobyty z przekopu posłuży do budowy komnaty , w której spocznie prezes ze swoim
pupilem.

Przeczytałem wszystko w linku, ale po co skoro tytuł załatwia wszystko?

Możesz mieć to w nosie, ale Ty i Twoi potomkowie nie uciekniecie od spłacania w podatkach tego megalomańskiego pomysłu prezesa i jego specjalistów od "dobrej zmiany".
Co do łowienia ryb, to przejedź się gdzieś za granicę, bo w niektórych krajach jest jeszcze normalnie. San, jak inne polskie rzeki umrze kiedyś naturalną śmiercią i nawet liczenie na zawodach niewymiarowych ryb nie pomoże.
JP

"Co do łowienia ryb, to przejedź się gdzieś za granicę, bo w niektórych krajach jest jeszcze normalnie".

Jak to się dzieje że jest? Może myślą mniej ekologicznie a ekonomicznie (słowo znawcy tematu)?
Nie chcą mieć bobrów, łabędzi, "czarnej zarazy", nurogęsi, czapli białych/siwych, bocianów białych/czarnych,
kaczek przeróżnego rodzaju i wszystkiego innego co jest u nas pod ochroną? Wpuszczają zakazane u nas
'tęczaki". No jak to jest?

Jeszcze raz powtórzę, mierzeja mnie nie interesuje. Po drodze mam pełno "bomb ekologicznych", zapory, progi.
A za nasze wspólne pieniądze sam wsypywałem znakowane "trocie i łososie" do Sanu a nuż wrócą. Niby wracają.

Niby ... to wszystko jest ok. Szkoda że tylko niby.

Wtedy pisałem, że to utopia, jakie zjebki dostałem

Smutna rzeczywistość przebija z posta i masz problemy z analizą przyczynowo skutkową. Wyobraź więc sobie że codziennie poluje na Ciebie gromada ludożerców i codziennie burzą Twój święty spokój, walą w okna i musisz uciekać. Inaczej Cię żywcem zeżreją. Zapewne to ciągłe uciekanie i chowanie zmęczy Cię i chciałbyś aby jednak, w któreś dni na Ciebie nie polowali? Chciałbyś aby codziennie nie rzucali w Twoim kierunku włóczniami czy kamieniami? Może lepiej byś się czuł wiedząc, że jak Cię złapią to zwiążą i będą łaskotać? W rozpaczy chciałbyś aby Twoi wrogowie mordowali i pożerali tylko kilku Twoich sąsiadów dziennie. Miałbyś wtedy większe szanse na przeżycie. Wyobraź też sobie, że Twoi wrogowie są dużo więksi od Ciebie i codziennie leją i srają Ci na dom i koło domu i to więcej i więcej, a wszystko co nie zeżreją wyrzucają gdzie popadnie. Do tego ich śmierdzące pierdnięcia wchodzą Ci do domu każdą szczeliną zabierając możliwość swobodnego oddychania. Odpowiedz sobie na pytanie czy taka wizja Ci się podoba? Jeżeli tak to nie masz co uciekać...Daj się pożreć. Pozdrawiam

Dobre porównanie (zapewne).
Wniosek- zostawmy naturę naturze i posiedźmy sobie na FF.
Ryby podobnie jak grzyby rozmnażają (-ły) się w tzw. "wysypach". Teraz zapewne już nie.
Zostawmy wiec i grzyby w spokoju bo się "boją" i maja już dość.

Od dzisiaj zacznę chronić ptaki bo ciagle je ktoś płoszy z wody i nie daje im spokoju.

Arek,
W jakiejś części Cię rozumiem. Jesteśmy coraz bardziej ograniczani w sytuacji gdy stan środowiska i
rybostanów tak czy inaczej zmierza wykładniczo do ichtiologicznego zera. Widzimy to po rzekach gdzie
presji wędkarskiej nie ma od lat, ryb z resztą również i pewnie nigdy już nie wrócą nawet gdyby
ustanowić tam ścisłe rezerwaty.
Z drugiej strony, wędkarze mają tendencję do ciągłego zwiększania presji na ryby i ich środowiska nie
patrząc na skutki. Przełowienie rzek przez wędkarzy jest przecież faktem - obserwujemy to zjawisko w
PL jak również na ogromnych obszarach Azji, które wydawały się jeszcze kilkanaście/dziesiąt lat temu
temu nie do przełowienia. Niestety, biały człowiek, za sprawą bogacenia się i praktycznie
nieograniczonych możliwości transportowych, wp...la się coraz śmielej w swoich buciorach w dziki,
wodny świat i marny los czeka również te gatunki, które trafiły na celownik białasów z wędkami o ile nie
wprowadzi się ograniczeń tej presji

"Przełowienie rzek przez wędkarzy jest przecież faktem - obserwujemy to zjawisko w PL jak również na
ogromnych obszarach Azji, które wydawały się jeszcze kilkanaście/dziesiąt lat temu temu nie do przełowienia.
Niestety, biały człowiek, za sprawą bogacenia się i praktycznie nieograniczonych możliwości transportowych,
wp...la się coraz śmielej w swoich buciorach w dziki, wodny świat i marny los czeka również te gatunki, które
trafiły na celownik białasów z wędkami o ile nie wprowadzi się ograniczeń tej presji."

Trudno się z tym nie zgodzić. Sam jednak zauważyłeś że presji z wiadomych przyczyn nie ma. Mamy wiec
wchodzić na wody "w buciorach" czy siedzieć w swoich "norach" w miastach? Mamy wchodzić do lasów na
grzyby, pooddychać świeżym powietrzem, spacerować zgodnie z zaleceniami w celach zdrowotnych, czy
niszczymy wszystko i lepiej zostać w "norach"?
Napisz mi wiec czy w ogóle mogę (i inni) wchodzić na wodę czy lepiej gdy będę ja oglądał z daleka? Może
zacznę "łowić" ryby na zestawy bez haczyka czyli ich nie łowić a szukać (co ostatnio stosuje)? Czy to tez jest
za szkodliwe?

@mart
Jeżeli zostawimy przyrodę "w spokoju" jak wielu radzi, to to że sarny będą spacerowały i obgryzały nam
wszystko w ogrodach będzie niczym. Dziki, miski, wilki, bobry, wydry, czaple, bociany i wszystko co bało się
podejść do człowieka będzie poruszać się jak u siebie. Czy mamy czekać aż odwiedzą nas żubry? Może
mamy być dumni i cieszyć się z tego? Jakoś tego nie widzę.

Nie ma co tego rozkminiać, środowisko, a wody chyba najszybciej, coraz wyraźniej zmierza do swojego
kresu możliwości utrzymania równowagi, dlatego ciesz się, że miałeś okazję połowić w czasach gdy
ryby były prawie w każdym cieku, w normalnych, czyli kosmicznych na obecne czasy ilościach. Zamknij
oczy, przypomnij sobie tamten film i przestań indyczyć na forum bo to niczego nie zmieni. Nie będzie
lepiej choćbyś zmieniał Zarząd Okręgu trzy razy w roku..

" Zamknij oczy, przypomnij sobie tamten film i przestań indyczyć na forum bo to niczego nie zmieni. Nie
będzie lepiej choćbyś zmieniał Zarząd Okręgu trzy razy w roku."

Mart.
Bez indyczenia, dlaczego "po bokach" jakoś jest lepiej? Po drugiej stronie gór. Polska tylko jest zepsuta?
Zarządy niewiele mogą. Możesz nie odpowiadać bo wiadomo że "szkoda darmo gadać". Niczego to nie zmieni
wiec niech mierzeja będzie lub nie, wsio ryba.

Czy naprawdę po drugiej stronie gór jest wszędzie cacy czy
mówimy tylko o Wagu? Nie wiem zbyt wiele na ten temat,
więc nie wymądrzam się ale wydaje mi się, że po tamtej
stronie na kiedyś rybnych Popradzie i Orawie też nie jest za
ciekawie.

Ok.
Bajka, dzieciństwo się skończyły, zostaną wspomnienia i zabawki.
Oby choć w Komisie nie zabrakło miejsc przy zbyt dużej presji.

Nie wędka jest problemem. Gówno (nasze i nie tylko) jest problemem.

Popieram w 100 %

Witam.
Merytorycznie będzie i bez polityki.
Przyrodniczo - w naszej części Zalewu Wiślanego nie ma kompletnie wymiany wody. Kiedyś była bo mierzeja była
poprzerywana. Potem była okresowo (ale regularnie, co kilkanście, kilkadziesiąt lat) przy ogromnych sztormach.
Bo las rosnący na mierzei to tak naprawdę socjalistyczny wymysł umacniania wydm w pasie nadmorskim. Nie było
ich (lasów tych) tam nigdy ani tak wiele, ani nie porastał w całym pasie mierzei.
Jak wygląda woda w zalewie ? Kto nie wie to zachęcam żeby się przekonać - wiecznie kwitnaca breja z
ogromnym niedoborem tlenu. Dawniej, w latach 80-tych nie wolno było nawet wejść do wody. Wisła,pośrednio
przez Nogat i Szkarpawę niosły wszelakie bogactwo z pól całej Polski. Elbląg dokładał swoje z terenu gdzie nie
było wtedy ani jednej oczyszczalni ścieków - każde jedno gówno z Żuław szło do zalewu.
Teraz jest dużo lepiej, ale wymiany wody dalej nie ma i nie będzie, jeżeli przekop nie powstanie. Bo
Ekonomicznie i społecznie - miałem okazję porozmawiać paręlat temu z kilkoma rybakami z Fromborka ... bo
wtedy ostatni, pojedynczy rybacy jeszcze na zalewie poławiali. W Tolkmicku już w tedy nie było ani jednego
rybaka. Jak zobaczyłem że przywożą po wiadrze ryb dziennie z takiego połowu, to myślałem że się uśmieję do
rozpuku. Leszczyki, płocie i okonki po 30 cm.
Im wcale tak wesoło nie było. Każdy podkreślał jedno - jak Ruscy puszczali przez cieśninę to żyło się całkiem
inaczej i można było łowić na Zatoce i się z tego utrzymać. Teraz nie puszczają. Od wielu lat nie puszczają, tylko
pewnie tego, szanowni czytający tego nie wiecie. Tolkmicko, Frombork, Kadyny, Suchacz, Kąty, Krynica świetnie
wyglądają przez dwa wakacyjne miesiące - potem to miasta widma. Do następnych wakacji.
Mialo być bez polityki i było. Przyrodniczo i ekonomiczno-społecznie.
Pozdrawiam.

Fajnie napisane. Zgadzam się, że Zalewowi ekologicznie już
nie można zaszkodzić. Natomiast kwestia wymiany wody
przez przekop o szerokości 20 metrów jest moim zdaniem
wątpliwa. Również szanse by za sprawą kanału rybactwo
wróciło nad Zalew są żadne. Kwestia czasu jak kutry znikną
z otwartego morza.

Nikt nie wie jaki przekop będzie miał wpływ na naturę, są tylko hipotezy. Nie tak dawno ( kilkanaście
lat temu) na tym forum była dyskusja o wpływie Czorsztyna na Dunajec, większość (całkiem
znamienite nazwiska też) głosiła tezy o zbawiennym wpływie zbiornika na rzekę (czysta, zimna
woda i do tego jednorodne przepływy), prosto rzecz ujmując drugi San. Praktyka zweryfikowała
nadzieje, Dlatego ostrożnie,Panowie, ostrożnie.

inwestor - czyli w tym wypadku państwo - może planować osiągniecie różnych celów przy realizacji
takiego projektu
np. zmniejszanie bezrobocia czy pobudzanie lokalnego biznesu
albo rozwój infrastruktury w regionie

ale: zawsze są plusy i minusy
a zależności od tego, kogo zapytamy, jakiego przedziału czasowego dotyczy analiza oraz jak
prognozuje się dalszy rozwój wypadków

jak zapytamy ekologa, to powie: muł podniesie się przy pogłębianiu i toksyny uniemożliwią rozród ryb
jak zapytamy lokalsa, to powie: może port w Elblągu da mi robotę
jak zapytasz ekonomistę, to zapyta: jaki będzie zwrot z kapitału i w jakim okresie?
jak zapytasz urzędnika, to powie: SIWZ musi się zgadzać, a reszta mnie wali
jak zapytamy wędkarza, to powie: w końcu trocie wejdą w dół rzek
jak zapytamy polityka, to powie: wstajemy z kolan i nie będzie mi Ruski blokował żeglugi
itd... wstaw dowolny podmiot i dopisz odpowiedź



Nikt nie wie jaki przekop będzie miał wpływ na naturę, są tylko hipotezy. Nie tak dawno (
kilkanaście
lat temu) na tym forum była dyskusja o wpływie Czorsztyna na Dunajec, większość (całkiem
znamienite nazwiska też) głosiła tezy o zbawiennym wpływie zbiornika na rzekę (czysta, zimna
woda i do tego jednorodne przepływy), prosto rzecz ujmując drugi San. Praktyka zweryfikowała
nadzieje, Dlatego ostrożnie,Panowie, ostrożnie.

Lepiej żeby się dobra zmiana za Mierzeję nie brała bo dla przykładu jak się wzięli za stadninę koni w Janowie to
zanim się wzięli to jednego konia sprzedawali w Janowie za 1200000 dolców i więcej a po trzech latach rządów
dyrektora wyznaczonego przez dobrą zmianę który o koniach wie że mają cztery nogi na wielkiej aukcji koni
arabskich w Janowie sprzedali jednego konia za jakieś grosze. A były dyrektor stadniny który według nowej
zmiany nie miał kompetencji od razu znalazł pracę w stadninie koni w Arabii Saudyjskiej a i inne wielkie stadniny
hodujące konie arabskie z chęcią by go przyjęły.. Aż strach pomyśleć co będzie jak fachowcy wyznaczeni przez
dobrą zmianę wezmą się za Mierzeję.

Lepiej żeby się dobra zmiana za Mierzeję nie brała bo dla
przykładu jak się wzięli za stadninę koni w Janowie to
zanim się wzięli to jednego konia sprzedawali w Janowie za
1200000 dolców i więcej a po trzech latach rządów
dyrektora wyznaczonego przez dobrą zmianę który o koniach wie że
mają cztery nogi na wielkiej aukcji koni
arabskich w Janowie sprzedali jednego konia za jakieś grosze. A
były dyrektor stadniny który według nowej
zmiany nie miał kompetencji od razu znalazł pracę w stadninie koni
w Arabii Saudyjskiej a i inne wielkie stadniny
hodujące konie arabskie z chęcią by go przyjęły.. Aż strach pomyśleć
co będzie jak fachowcy wyznaczeni przez
dobrą zmianę wezmą się za Mierzeję.


A chuj tam Mundek.Wpadaj do Stolycy.Tu się raj robi.Pedalstwa
dzieci chcą uczyć i takie tam.

A ja z drżeniem na wszystkich członkach czekam na finał tego przekopu. Pokażemy Rosji, że nie tylko oni potrafią osuszać morza i zawracać rzeki bieg. Muł z zalewu wzbogaci życie biologiczne w Bałtyku, towary spłyną do Elbląga i spora oszczędność na paliwie. Już pozyskano sporą ilość drewna. Teraz kolej na piasek na budowy autostrad. To jest nasza dziura w ziemi i nikt nam nie będzie mówił jak mamy ją kopać.

Ani nikt nie będzie nam mówił, na co mamy wydać 880mln. Mamy taki kaprys I wyrzucimy je do dziury w ziemi.
Kto bogatemu zabroni?

Ani nikt nie będzie nam mówił, na co mamy wydać 880mln. Mamy
taki kaprys I wyrzucimy je do dziury w ziemi.
Kto bogatemu zabroni?
I wszystko w temacie. Amen.😄

przekop przeszkadza ale nord stream2 niewiele dalej już niet.Ktos tu kogos w h..chce zrobic!

1. NS2 tez przeszkadza ale tu niewiele mozemy zrobić.
2. H... pisze się przez ch

Rada ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka w Rosji też sie niepokoi przekopem:)
" Rosjanie wyrazili zaniepokojenie ws. #PrzekopMierzei. Apelują o wysłuchanie ekologów oraz twierdzą, że Polska nie konsultowała projektu.
Niestety problemem jest to, że Rosja nie ratyfikowała Konwencji z Espoo, na podst. której konsultacje mogłyby się odbyćhttps://t.co/QwmXE1oehk pic.twitter.com/1ZNt7hPrIR
— Min. Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (@MGMiZS_GOV_PL) 27 lutego 2019

???

Kapitan ŻW nie popisał się jeśli chodzi o odchylenie wejścia do portu w Kołobrzegu, chyba, że mu się wschód z
zachodem myli - tym gorzej dla niego.

Witam,

idąc tym rozumowaniem, to może zalejmy żuławy, będzie jak dawniej.

Kolego , znam trochę tamte strony od wielu lat, pamiętam czasy jak rybacy z Katów Rybackich.
Zostawiali sieci pod plandeką i czekali kilka dni z ich umyciem. Dlaczego? Bo nikomu nie chciało się
wyciągać okonków i drobnicy z sieci, tylko wodą pod ciśnieniem wypłukiwali jak ZGNIŁY!. Więc trzeba
było, szanować jak mieliście, jak polityką nieposzanowania doprowadzicie, że nic nie macie, to wasz i
nasz problem. Jak na początku lat osiemdziesiątych, rowy melioracyjne były nie widoczne, a teraz
przejedz się z daleka widać, bo trawa z tych rowów ma wysokość 2 m nikt nie, dba i nie kosi, bo to nie
moje . Uważasz, że to nie problem, tylko przekop. Nie widzisz problemu, jak bobry z wałów zrobiły ser
szwajcarski i co cofka to sracie w gacie i OSP pełni dyżury po wałach. Problemu też nie ma, jak
kormorany wyżerają tonami ryby, byłeś na końcu lasu w Piaskach, nie widzisz problemu, co tam jest
zrobione przez tą "czarną zarazę" Problem nie leży w przekopie, tylko w tym, że nikt o niego nie zadba, i
wam zamuli.