|
Problem jest w tym, że szereg rzeczy nie funkcjonuje normalnie. W Drawie robi się przepławkę dla jesiotrów, ale z góry wiadomo, że ona będzie dla łososi, bo jesiotra tam nie uświadczy. Na Podkarpaciu buduje się przepławki dla łososi (choć w ostatnich kilkuset latach nie występowała tam autochtoniczna populacja tej ryby), ale z góry wiadomo, że będzie to dla innych ryb. WOŚP finansuje sektor zdrowia, co powinno być w kompetencji Min. Finansów i Min. Zdrowia (tak to funkcjonuje w normalnych krajach). Systematycznie wprowadza się coraz bardziej rygorystyczne przepisy wędkarskie (np. coraz wyższe wymiary ochronne), ale jakoś nigdzie nie zauważyłem uzasadnienia merytorycznego decyzji lub analizy dotychczasowej sytuacji. Możnaby mnożyć przykładów rozwiązań, które świadczą o słabości instytucji powołanych do rozwiązywania konkretnych problemów.
Chodzi o to, żeby działania były przemyślane, spójne, transparentne i zgodne z najlepszą wiedzą w skali światowej, bo dzisiaj praktycznie wszystkie istotne publikacje po angielsku z ostatnich 15 lat można znaleźć w internecie nie wychodząc z domu, jeśli ktoś umie i chce je poszukać.
|