f l y f i s h i n g . p l 2024.05.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Administracja. Czas 2024-05-08 00:14:34.


poprzednia wiadomosc Odp: Prośba do zawodników : : nadesłane przez trouts master (postów: 8673) dnia 2020-02-11 11:07:23 z 195.205.175.*
  "Można, ale to zależy od modelu uprawiania wędkarstwa i, głównie, presji na wodę gdzie łowisz. Często,
coraz częściej jest tak, że zajeżdżam na "moją" miejscówkę a tu już stoją dwa auta, jadę na kolejną i już
z daleka widzę, że są trzy itd. i tak jadę po miejscówkach aż wreszcie trafię coś nieobstawionego.
Jeszcze gorzej jest na wiosennych pstrągach, gdy czasem takie poszukiwania trwają przez wiele
kilometrów, co mostek, zjazd do rzeki to samochód, jeden, drugi, piąty, dziesiąty."


Często jest to chwilowa "pseudo" presja. Przy połowach głowacicy to rzeczywiście nie ma co poprawiać. Przy
pstrągach warto a lipienie można łowić po kimś.
Ludzie tak jak szybko pojawiają się na miejscówkach tak szybko znikają. Wiele razy po nich poprawiam i ich
obserwuję jak łowią gdy łowię pstrągi oczy lipienie. Najczęściej jest to nimfa, przelecą miejsca gdzie jest
największa szansa na rybę i wychodzą z wody. Ja spokojnie "grzebię" w każdym zakamarku, dłubię lub
sprawdzam czy coś się gdzieś nie schowało. A ludzie się zmieniają, przyjeżdżają, odjeżdżają. Tak to presja.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Prośba do zawodników [1] 11.02 11:57
 
Piszesz o Sanie. W przypadku pstrągów na małych rzeczkach i potokach naprawdę nie ma sensu
poprawiać.
 
  Odp: Prośba do zawodników [0] 11.02 12:03
 
A tak. Pisałem o Sanie. Z małymi jest tak jak pisałeś. Tam nie ma co za wcześnie poprawiać. A jak ryba była na
haku lub ukłuta to nie wiem czy z dwa dni nie trzeba poczekać.
 
  Odp: Prośba do zawodników [0] 12.02 07:31
 
Jeśli ktoś lubi jeździć autem i słuchać muzyki, a łowienie ryb jest tylko
dodatkiem do tego jeżdżenia po dorzeczu, to takie hobby też trzeba
uszanować.


Ja tam lubię się zakotwiczyć, ale nie narzucam innym mojego stylu.
Czasami mam fazę na przemieszczanie się ale lubię to robić z buta lub
roweru. Bywa, że samo łowienie w dół po skosie w transie da odcinek 10
km, ale taki trans to też widoczki i podziwianie samej rzeki.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus