f l y f i s h i n g . p l 2024.05.01
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: mart123. Czas 2024-04-30 14:25:43.


poprzednia wiadomosc Fizyka kija muchowego raz jeszcze. : : nadesłane przez trouts master (postów: 8665) dnia 2020-09-01 12:34:53 z *.dynamic.gprs.plus.pl
  "Bóbr, lipienie na płaniach jesienią, jętka CDC #18 i lekki wiaterek - Orvis Pro Smooth".
_____
Podam ci (nawet Wam) inny przykład.

Piszesz że do takiego lekkiego łowienia najlepsze są kije full flex, o niskim AFTMA. Co do pracy kija przy holu
klasa jak i jego ugięcie przydałoby się przy takim łowieniu ale już łowienie z przykładu który podam takie kije
wyklucza. Sam się o tym ostatnio przekonałem łowiąc (męcząc się) na klejonkę.
Zacznę od przykładu a później swoich wnioskach. Po wnioskach będziemy mogli wszyscy podyskutować
dlaczego szybkie kije są bardziej porządane. Bynajmniej przeze mnie i .... zawodników.

Przykład z nad wody.
"Sierpień, San, w dzień na suchą rybna pustynia. Chyba że założysz nimfki. Wieczorem brak płynących
owadów i pojedyncze zbiórki pstrągów i ... na pewno lipieni. Grubszych, drobniejszych. Kogo bym nie pytał
wszyscy narzekają że coś ryby zbierają ale dobrać imitacji nie mogą. Na pewno nie suche bo żywych owadów
na powierzchni nie widać. O godzinie 19.30 musisz kończyć łowienie zgodnie z wymogiem z zezwolenia.
Godzina 19.15 a dalej nie można skusić pojedynczych grubszych ryb zbierający coś z powierzchni (grube
oczka). Machasz na suchą kijem full flex (w moim przypadku klejonką) i złościsz się ze czas zbyt szybko
płynie, twojej muchy nie dość że nie widać to jeszcze jej nie zbierają jak uda się ładnie wysuszyć i ją położyć. Z
każdym pięknym położeniem pod prąd przed stanowiskiem ryby myślisz teraz siądzie. I nic. Przepłynięcie ok
1.5-2m muchy i znowu trzeba suszyć i przerzucić. Kolejne zmieniane muchy, kolejne nie trafione.
W końcu wpatrując się wielokrotnie w wodę zauważam jednak pomarańczowe jeteczki które pojedynczo płyną
na powierzchni ale nie prostują skrzydełek i nie siedząc na niej, po jakimś czasie odlatują. Są żywe, nie są to
spenty. Na spenta próbowałem i zero reakcji. Może tułowik był za ciemny. Muszą wiec te ryby zbierać tylko tę
muchę bo nic innego nie ma. W końcu zakładam jasno pomarańczową jeteczkę na haku ok #20/22 i "kasuję"
tego grubszego lipienia który stał powyżej mnie w odleglosci Ok 3-5m. Wielki nie jest ale 30 pare centów ma.
No i najważniejsze skuszony na suchą których niby nie ma. Później dolawiam jeszcze małego pstraga i
kolejnego mniejszego lipka i ... jest po czasie. Oczek też jakby mniej. Walą ale chyba w coś grubszego, pupa
lub wychodzące chrusciki. Ale się nałowiłem, może 10-15min.

Strasznie narzekałem że wziąłem klejonkę, Ok 2m wiec męcząca rękę nie była ale ta jej "szybkość w
suszeniu". Już wiem że wole swoje stare szybkie grafity. Klejonka nadaje się do suchej jeżeli ona sama
dobrze pływa, do mokrej ideał do krótkich dystansów, do strima (ale #4 raczej odpada).

Co Waściowie na to???


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 01.09 12:48
 
Streamer streamerowi nierówny. Dead drift na płani na rybkę 5 cm pod
powierzchnią to prawie jak mokra.

Co do suchej muchy zgadzam się. Też wolę szybsze kije, może nie fast
ale medium zamiast slow. Slow jest wędką głównie do mokrych much,
sucha lubi prędkość, mokra nie powinna gubić wody. Lepiej kłaść ją
szeroką i powolną pętlą. I kij slow jest zgodny z takim tempem łowienia,
bo uważam że sprzęt nie powinien gryźć się z metodą.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [3] 01.09 13:09
 
Kije slow do suchej i szybkie do mokrej na rzece są swego rodzaju paranoją współczesności.

Jakimi meandrami myślenia czy braku myślenia świat doszedł do tego, żeby mokra muchę podawać Sage One a
suchą szklanym Lamiglasem to ja za bardzo nie ogarniam, no ale kto bogatemu zabroni.

Na Bobrze dobrze mi się łowi:
- szklakiem na mokrą
- węglem medium na suchą

To medium węgla to jest kompromis między relatywnie głębokim ugięciem poczaas holu i stosunkowo dużą
prędkością wymachów, ponieważ nie robię na złość naturalnej częstotliwości blanku i z nim nie walczę. Nie robię
też na złość sobie i nie łowię w rynnach na daleką nimfę, ani na na daleką nimfę z cienką i łatwo zatapialną
końcówką, bo takie rzeczy co w tym wątku napisali nasi mentorzy uważam za kardynalne błędy w sztuce łowienia
na muszkę.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [2] 01.09 13:34
 
O nimfie napisał ci @mart. Daleka lekka nimfa ma być prowadzona pod powierzchnią, aby "żyła" i była
skuteczna musi przyspieszać do powierzchni. Łowienie jest aktywne, to nie swobodny dryft "martwego owada".
Linka i przypon jak na suchą, rzuty dalekie pod prąd, przed domniemane stanowiska ryb. Spływ musi być w
pełni kontrolowany aby zauważyć branie i zdążyć zaciąć. Linka sama nie zatnie ryby, to nie "balonowy" spływ
po rzucie poprzecznym. Oprócz pełnej kontroli wymagane szybkie (czasami bardzo) zbieranie linki. Długi
(bardzo długi) kij bardzo to ułatwia. Samym jego podnoszeniem "pracujesz" wabikiem min. 3m w stanowisku
bez wysiłku, z możliwością błyskawicznego zacięcia czy kolejnego przerzucenia. Ściągając z przelotek "pętlę"
możesz łatwo obłowić ok 6m łowiska.
Z ciężką jest podobnie, pisał o tym @mart jak i @venom. Głęboka dziura ze spokojnym uciagiem przy próbie
połowu glowacicy, mucha "robal" czy "kłódka" i uważne prowadzenie żeby nie utkwiła w dnie. Itd, itd.
Długością przyponu oraz zbieraniem (pracą zestawu) regulujesz (kontrolujesz) łowienie.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [1] 01.09 13:46
 
Jak to "ma być"? Może być prowadzona również przy dnie. Opisany przez Ciebie sposób to tylko jedna z
możliwości.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 01.09 16:28
 
Prowadzenie zależy od zestawu. Nie tylko ciężkości nimfy.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [10] 01.09 16:28
 
Żerowanie do wychodzących,mała nimfka bez suszenia i antycypacja brania.
Przy braku można zredukować suchara do samego korpusu.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [9] 01.09 21:55
 
Nie działało to. Ten sposób (topienie, przycinanie) jest za prosty na nasze wybredne lipienie.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [8] 02.09 09:33
 
Wybredne są od zawsze dzięki temu zdarza się spotkać.
Na mało atrakcyjnym odcinku k. Weremienia sposób działa w moim ręku...ale ja nad wodą odpoczywam i nie mam powodu do pośpiechu.
Metodę stosuje od 86', gdzie na płani zdejmowałem medalowe ryby.
Nie do wiary, ale do nimfy wielkości przecinka podnosiły się z kilku metrów.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [3] 02.09 10:00
 
No właśnie. Nie do wiary. Każdy będzie się starać podać muszkę lipieniowi idealnie na głowę, bo
wiedza na temat jego pola widzenia jest znana, ale mistrzowi będą wychodzić z kilku metrów. Akurat pod
Weremieniem woda była raczej płytkawa w 1986 i tak tam było wcześniej i jest do dziś, więc to musiało
fenomenalnie wyglądać, jak taki medalowy lipień pędził kilka metrów do maleńkiej muszki.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [2] 02.09 10:09
 
Jachu,
Sorry ale tak mogło być. Miałem kiedyś taką jedną jedyną muchę, imitację jętki na 16-tce z dupką z
żółtego jedwabiu i tułowiem z indyka i wyobraź sobie zdarzało się, że naprawdę duże lipienie, które
miały w d... inne muchy, autentycznie startowały do niej z metra, dwóch. A było to ok. roku 1990
kilometr, może półtora powyżej płani w Weremieniu. Muchę szybko urwałem i już nigdy nie udało mi
się jej odtworzyć.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 02.09 14:04
 
u mnie taka akcja była:
wchodziłem powoli do wody, długi przypon jeszcze w łapie, będę wypuszczał linkę
krótki zamachem wrzucam kawałek przyponu i żyłki z muchą na końcu (goddard na 16)
mucha dosłownie 2 m ode mnie ląduje, na wodzie po kostki
i nagle z rynny - około 3 m od muchy - startuje lipień (ok. 30 cm)
momentalnie bez wahania zagryza muchę na moich oczach
jak on to zobaczył - nie wiem






Jachu,
Sorry ale tak mogło być. Miałem kiedyś taką jedną jedyną muchę, imitację jętki na 16-tce z dupką z
żółtego jedwabiu i tułowiem z indyka i wyobraź sobie zdarzało się, że naprawdę duże lipienie, które
miały w d... inne muchy, autentycznie startowały do niej z metra, dwóch. A było to ok. roku 1990
kilometr, może półtora powyżej płani w Weremieniu. Muchę szybko urwałem i już nigdy nie udało mi
się jej odtworzyć.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 02.09 14:24
 
Nie twierdzę, że tak to mogło wyglądać. Ale czy tak faktycznie było? Przecież zdajesz sobie sprawę, że tu
nie ma sytuacji wyjątku, który potwierdza regułę. W przeciwnym razie wiedzę naukową, którą mamy na
ten temat, ale zwłaszcza obserwacje tysięcy wędkarzy z iluś pokoleń, można sobie w buty włożyć. Nie
uwierzę w zebranie nawet najlepszej muchy w stosunkowo płytkiej wodzie przez lipienia, który płynie do
niej kilka metrów. Musi być racjonalne wytłumaczenie takich przypadków.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 02.09 22:14
 
"Wybredne są od zawsze dzięki temu zdarza się spotkać.Na mało atrakcyjnym odcinku k. Weremienia
sposób działa w moim ręku...ale ja nad wodą odpoczywam i nie mam powodu do pośpiechu.Metodę stosuje od
86', gdzie na płani zdejmowałem medalowe ryby.Nie do wiary, ale do nimfy wielkości przecinka podnosiły się z
kilku metrów".


Jeżeli:
- wychodzisz w "martwy", upalny dzień na ryby,
- konsultujesz ze spotkanym wędkarzem (innych brak) że od kilku dni nic popołudniami i wieczorami nie zbiera,
a jak już są jakieś pojedyncze oczka to "nie wiadomo co zbierają",
- po długim wahaniu czy warto, wchodzisz do wody godzinę przed przepisowym końcem łowienia aby
sprawdzić czy to wszytko co wyżej napisane jest prawdą,
to:
- znajdując po przejściu kilkudziesięciu metrów pod prąd miejsce, w którym
- pokazało się kilka grubszych oczek,
- spieszę się żeby zobaczyć co w tej pustej wodzie żyje, o ile da się skusić.

Konsultacje słabych (braków) wyników miałem również z kilkoma innymi muszkarzami z kilku dni (o ile nie
tygodnia) wcześniej wiec nie był to jedyny wędkarz o którym pisałem wyżej. Taki już jestem że rzadko w coś
wierze o ile sam nie sprawdzę. Taki "niewierny Tomasz".

Co do "kilku metrów" to kolega @Jachu napisał. Zgadzam się z tym że prawie nie widziałem lipieni płynących
kilka metrów za muchą choć może to się chyba zdarzyć. Może za nimfką ściąganą z prądem. Jeżeli była jak
"przecinek" i jeszcze wpadła lipieniom w gust to mogę i w to uwierzyć.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [2] 03.09 13:52
 
K. Weremienia nie ma płani...choć z małego dołka spiąłem 50++
"U Andrzeja" to nazywaliśmy od imienia lokalnego rzeźbiarza- płań u stóp góry Hoczew.
może mieć ze 2-3m...wtedy jeszcze nie eksplorowałem pod wodą.Namiot na łące i zwiększony wymiar do 40 - juniorzy starsi "Bzdykfus".
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 03.09 22:59
 
"Na mało atrakcyjnym odcinku k. Weremienia sposób działa w moim ręku...ale ja nad wodą odpoczywam i
nie mam powodu do pośpiechu.
Metodę stosuje od 86', gdzie na płani zdejmowałem medalowe ryby."
To jest ta płań, czy jej nie ma, a może zwyczajnie nie jest to napisane po polsku? A może inaczej
definiujemy pojęcie płani?
Moim i nie tylko moim zdaniem, pod Weremieniem, ale także niżej i wyżej jest akurat płań. A że z
rynienkami i niezbyt głębokimi dołkami, to nie zmienia postaci rzeczy. Tak było w czasach
przedbzdykfusowych i chyba do dziś.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 03.09 22:59
 
"Na mało atrakcyjnym odcinku k. Weremienia sposób działa w moim ręku...ale ja nad wodą odpoczywam i
nie mam powodu do pośpiechu.
Metodę stosuje od 86', gdzie na płani zdejmowałem medalowe ryby."
To jest ta płań, czy jej nie ma, a może zwyczajnie nie jest to napisane po polsku? A może inaczej
definiujemy pojęcie płani?
Moim i nie tylko moim zdaniem, pod Weremieniem, ale także niżej i wyżej jest akurat płań. A że z
rynienkami i niezbyt głębokimi dołkami, to nie zmienia postaci rzeczy. Tak było w czasach
przedbzdykfusowych i chyba do dziś.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [22] 03.09 12:23
 
Trout, mogę tylko potwierdzić to o czym napisałeś.Czytam praktyka, doceniam praktyka...W opisanych przez Ciebie okolicznościach używam szybkich lekkich wędzisk licząc się z setkami, lub nawet większą ilością odrzutów i przesuszeń. Łowię na Sanie 39 sezon i doprawdy próbowałem wielu sposobów.Były klejonki(kiepskie, po 4 dniach lowienia osadzałem nad ogniskiem od nowa mosiężne skowki), były do dziś cenione wedziska z serii deluxe o akcji zblizonej do klejonek, ale po latach doceniając możliwość złowienia wzglednie dużej ryby na suchą muchę i to po długotrwałej obserwacji uzywam lekkich szybkich karbonów o dlugosci 9 stóp.Nie wdaję się w dalsze rozwazania, chciałem po prostu odnieść się wyłącznie do TWOJEGO wpisu.pozdawiam Paweł Bugajski.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 03.09 12:29
 
Jak napisałem 2 lata temu na Jerku o wolnych kijach do mokrej i szybkich do suchej, przedstawiając swój diagram
wędki na lipienia to były wątpliwości

Tak tylko przypominam
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [20] 03.09 17:53
 
Cieszę się że nie tylko ja nie zgadzam się z pewnymi tezami. Klejonka jak najbardziej do suchej. Suchej która
jest sucha, z samej jej budowy. Każda sucha która pływa bez sluzszego suszenia będzie się do tego nadawać
pod warunkiem że dłużej jest w wodzie niż w powietrzu. Wolne, wąskie, zakrzaczone nizinne rzeki jak
najbardziej. Po rzucie mucha spływa bardzo wolno kusząc długo na powierzchni a następnie jest przerzucana.
W górskich, szybkich wodach gdzie spływ muchy nad rybą trwa max kilkanaście sekund, męczenie się
suszeniem wolnym kijem nie ma sensu. Dlatego też większość przeszła w kije fast czy mod/fast.
Zdecydowanie ułatwiają one przyjemność takiego wędkowania swoją sprężystoscia, lekkością, czy reakcją na
branie. W holu poddające się cieniutkie szczytówki wcale nie powodują więcej spadów ryb jak wędki full flex.
Dobrze że producenci sprzętu idą za potrzebą.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [10] 03.09 19:08
 
Keep wet flies wet... kije slow są stworzone do mokrej muchy, powolnej
pętli i nie wytrząsania wody z nieobciążonych much, do łowienia pod
powierzchnią wody na linkę pływającą bez żadnych tipów czyli najprościej
jak się da. Do tego muchy też często są proste w budowie.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [9] 03.09 19:17
 
Rzuć pomysł co by można zaproponować lipieniowi z Sanu w dzień w tym okresie. Oczywiście wet.
Tylko żebym po łowieniu nie pomyślał że ryb nie ma w wodzie jak to się ostatnio bardzo często mnie i innym
zdarza.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [8] 03.09 20:21
 
Nie trenuję lipieni na Sanie więc Ci nie powiem, na Bobrze atakują spiderki, pupy, Red Taga, Never Fail i White
Moth.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 03.09 20:43
 
Red tag ...
Mam znajomego co łowi tylko na nie,wszędzie i co najciekawsze skutecznie.
San jesienią coraz mniejsze i uboższe,kolor mało istotny za to cień jaki dają nawet bardzo.
Do suchara trawy drążone z łączeniem komorowym...ale to inna bajka.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [6] 04.09 13:56
 
A suche na Bobrze? Teraz.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [5] 04.09 13:59
 
Chruściki CDC #16 - #10, jętki CDC #14 - #18, jak co roku. Dobrze bierze na białe jętki, popielate i jasnobrązowe.
Najważniejszy jest sterczący żagielek, jak dobrze płynie to zbierze nawet na wymuszonego. Aczkolwiek teraz to
górnym Bobrem płynie błoto... schodzi duża woda, bo było oberwanie chmury.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [4] 04.09 14:02
 
Ok, sam typ muchy to mało gdy chcę ukręcić. Kolory tułowika czy jego materiał to chyba najważniejsza sprawa.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [3] 04.09 14:25
 
Naturalny quill do jętek, zielony jedwab do chruścików. Do jętek trzy
promienie Cock de Leon. Zwykłe muszki...

Bardzo fajnie biorą też na żagielek z piórka koguta zamiast CDC. Do
skrzydełek stosuję zwykle badger lub grizzly. Czasami lotka krzyżówki.

Bobrzańskie lipienie nie są zbyt wybredne, wkurza je tylko przypon na
płani i koślawo płynąca jętka. Relaksacyjny tryb łowienia.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [1] 04.09 15:08
 
Patrz jak ryba od dołu...liczy się cień na ugięciu powierzchniowym-ogonek,fragment tułowia i odnóża(max 1 obrót krótkiej jeżynki).
Skrzydła poza stabilizacją opadu i widocznością mało istotne, jak i kolory.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 04.09 16:58
 
Niby tak. Dla naszych oczu.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 04.09 16:59
 
Ok. Cacy. Dzięki.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [8] 03.09 19:22
 
Klejonki to nie tylko slow..."fasty" też bywają ;) Nawet bardzo fast.
W PL panuje przekonanie, że lepidło to taki krowi ogon, który się leje. Takie były wędki made in PRL. Ciężkie, długie i lejące się.
Daleki jestem od stawiania na równi fast wegla z fast trawą.
Sam byłem zaskoczony jak szybka może być klejonka.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 03.09 20:55
 
Zgoda aero, niektore klejonki są dość szybkie.
Czy jednak nie tracą w ten sposób swej głównej zalety?
Trochę żartuję, marząc o wędzisku szybkim w rzucie i bardzo spolegliwym w holu co w sposób oczywisty jest utopią i możemy zaledwie zbliżać się do ideału pośrodkując obie cechy.
Gdy ryb jest wiele, gdy żerowanie jest satysfakcjonujace, a jedna ryba zbiera podczas jednego uniesienia sie 2 lub 3 owady- o tak, wtedy sięgamy po najbardziej ukochane zabawki.Pojawia się pokusa-złowię go jeszcze lżej, może dam szansę dawno odpoczywającemu zabytkowi?Sam tak mam uruchamiajac przedpotopowe wynalazki w amoku brań i łowienia.
Ale...proza bywa niestety inna i cięzki wysiłek fizyczny (rzuty, rzuty, rzuty) oraz marsz i wypatrywanie są jedynym sposobem by zwabić coś wartościowego.
Tak więc racja jest po środku(choć jak wiemy nie zawsze tam bywa) co skutkuje użyciem różnych wędzisk w różnych okolicznościach.
W tym kontekscie wspomnę aero o Twej wspanialej kolekcji, no i moze o tym, ze część tych modeli znam bynajmniej nie z katalogow.
pozdrawiam i dziękuje za merytoryczną dyskusję
Paweł Bugajski
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [6] 03.09 22:19
 
Kardi, nic nie tracą. Materiał jest ten sam. Nie mam na myśli sztywnej pały bo i takie klejonki sa,
ale raczej taka stara dobra akcja 1/3. Czyli szczyt pracuje pierwszy potem gnie się reszta.
To kwestia konstrukcji, umiejętności twórcy. W tym materiale to szczególnie ważne kto struga i klei.
Rolować węgiel "konia" można nauczyć, strugania trawy już nie.
Ale to takie tam pirdu pirdu, ja lubię się "pomęczyć" klejonką a nie każdy musi.
Dobrej klasy szybki węgiel jest łokiej. Też lubię czuć tą lekkość i szybkość zestawu.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [5] 04.09 14:00
 
"To kwestia konstrukcji, umiejętności twórcy. W tym materiale to szczególnie ważne kto struga i klei. Rolować
węgiel "konia" można nauczyć, strugania trawy już nie".


Co może twórca "wydusić" z tonkinu? Czy struganie, klejenie może "wycisnąć" z trawy więcej niż wszyscy inni z
niej wydobyli?
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [1] 04.09 15:10
 
"To kwestia konstrukcji, umiejętności twórcy. W tym materiale to szczególnie ważne kto struga i klei. Rolować
węgiel "konia" można nauczyć, strugania trawy już nie".


Co może twórca "wydusić" z tonkinu? Czy struganie, klejenie może "wycisnąć" z trawy więcej niż wszyscy inni z
niej wydobyli?


Właśnie tych wszystkich innych mam na myśli. To co już wycisnęli z trawy. Wśród nich wielu po prostu struga i klei a są tacy, którzy czarują.
Kwestia samej konstrukcji, zbieżności, doboru materiału, obróbki cieplnej i całej reszty "magii" konstruktora.
Nie wiem jak, nie mam zamiaru mędrkować bo nie buduję klejonek. Używam ich i widzę kolosalne różnice w teoretycznie takich samych wędkach np 7' #4
To co napisałem opieram na tym co posiadam i użytkuję. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak chwalenie się , ale mam ok 60 muchówek z trawy i to mi daje jakiś punkt odniesienia.
Nie wiem jakie są twoje doświadczenia z klejonkami. Jakich używasz, używałeś ?
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 04.09 17:01
 
Ok. Dzięki za info.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [2] 04.09 17:12
 
Może wiele.
Różne odmiany trzciny.
Występują także konstrukcje drążone-komorowe.
Własności nadają warstwy zewnętrzne w przekroju rurowym...środek jest tylko obciążeniem, wypełniaczem.
Koszt jedynie skutecznie zniechęcił mnie do zamówienia.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [1] 05.09 08:17
 
Ok. Masz rację, dzięki.
O drążonych czytałem od jakiegoś czasu. O budowie, właściwościach i wytrzymałości tonkinu w sumie
zapomniałem.
 
  Odp: Fizyka kija muchowego raz jeszcze. [0] 05.09 08:40
 
Twórca i materiał - co można uzyskać? np A. Stradivari skrzypce ...
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus