f l y f i s h i n g . p l 2024.04.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-27 07:52:10.


poprzednia wiadomosc "Nasze Łowiska" : : nadesłane przez metan (postów: 1063) dnia 2022-04-26 21:05:33 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Rok 2023 zapowiada się przełomowo, RZGW Rzeszów będzie użytkownikiem większości wód krośnieńskich.

Adijos PZW Krosno
Nadesłany link: https://informacjewedkarskie.pl/nasze-lowiska-wody-polskie-wykaz-obwodow/

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: [3] 26.04 21:28
 
Teraz zobaczymy jak wyglądają "czyste wody". Ryb na oczy już chyba nikt nie zobaczy.
 
  Odp: [0] 26.04 21:36
 
Ryby zobaczysz jak ten sławny prom co go mieli zbudowac. To ci sami ludzie.
 
  Odp: [0] 26.04 23:08
 
Teraz zobaczymy jak wyglądają "czyste wody". Ryb na oczy już chyba nikt nie zobaczy.

Ważne, że na jednej opłacie i nie PZW. ;)

Jeśli to prawda to już definitywny koniec głowatki w zlewni Sanu...
 
  Odp: [0] 27.04 01:59
 
Ktoś im dał tę możliwość, sami władzy nie wzięli.
Ale za to może zniosą limit 40 wejść gdyż wędkowanie ma być
przyjemnym hobby...
 
  Odp: [10] 27.04 02:01
 
Ale o jaki przełomie mówisz? O oddaniu Sanu pod zarząd
dyletantów i kolesi?
 
  Odp: [9] 27.04 08:37
 
Przełom coś na kształt obalenia komuny w 90tym. Zmienia sie forma udostępnienia obwodów rybackich dla
użytkowników rybackich, a PZW, jako relikt PRL dostało czerwoną kartkę.

To jak będzie wyglądało gospodarowanie na obwodach w dużej mierze zależy od zaangażowania środowiska
wędkarskiego i współpracy. Towarzystwa wędkarskie z pewnością będą miały dużo do powiedzenia ale
najpierw muszą sie pojawić i już dzisiaj oferować chęć współpracy. Jest tu duże pole do realizowania wielu
inicjatyw niemożliwych dotąd z uwagi na zawłaszczenie przez PZW tych obszarów.

Mnie osobiście interesuje jeszcze inna kwestia. Organizacja sportu i wyłanienie kadry narodowej w
wędkarstwie muchowym. Na dzisiaj PZW organizuje spęd dla jak największych zysków i stawia warunek
członkowstwa w swojej strukturze. To jakaś niedorzeczność.
Przyszłościowo powstanie federacji wędkarstwa muchowego ma zdecydowanie sens.

Pażiwiom, uwidim...
 
  Odp: [0] 27.04 09:00
 
Przełom coś na kształt obalenia komuny w 90tym.
Zmienia sie forma udostępnienia obwodów rybackich dla
użytkowników rybackich, a PZW, jako relikt PRL dostało
czerwoną kartkę.

To jak będzie wyglądało gospodarowanie na obwodach w
dużej mierze zależy od zaangażowania środowiska
wędkarskiego i współpracy. Towarzystwa wędkarskie z
pewnością będą miały dużo do powiedzenia ale
najpierw muszą sie pojawić i już dzisiaj oferować chęć
współpracy. Jest tu duże pole do realizowania wielu
inicjatyw niemożliwych dotąd z uwagi na zawłaszczenie
przez PZW tych obszarów.

Mnie osobiście interesuje jeszcze inna kwestia.
Organizacja sportu i wyłanienie kadry narodowej w
wędkarstwie muchowym. Na dzisiaj PZW organizuje spęd
dla jak największych zysków i stawia warunek
członkowstwa w swojej strukturze. To jakaś
niedorzeczność.
Przyszłościowo powstanie federacji wędkarstwa
muchowego ma zdecydowanie sens.

Pażiwiom, uwidim...


Fatalne rozumowanie, wręcz infantylne i zalatujące jakąś
dziwną dewiacją.
Nie będzie, żadnej współpracy, zero. WP to państwo w
państwie, jeżeli tego nie wiesz nie miałeś jakiejkolwiek
styczności z tym tworem.
Wszystko zostanie zajechane do zera, każda jedna woda.
Będą tylko zbierać pieniądze i karmić nas fikcyjnymi
tabelkami z zarybień. Ludzi odpowiedzialnych za dane
obwody będą interesować tylko przychody i jak
najmniejsze wydatki. Nie mają pojęcia powierzonych
odcinkach wody.
Jak już wszystko zostanie zniszczone przytoczę Twoje
wypowiedzi. Przeprosisz???
 
  Odp: [7] 27.04 09:53
 
Przełom coś na kształt obalenia komuny w 90tym. Zmienia sie forma udostępnienia obwodów
rybackich dla użytkowników rybackich, a PZW, jako relikt PRL dostało czerwoną kartkę.


Piękny, propagandowy tekst. By w niego uwierzyć poproszę o nast. info:
czy i kiedy WP zrobiły coś dobrego dla wód w naszym kraju. Poproszę o statystkę np. ile km rzek zostalo
w okresie zarządzania przez WP poddanych regulacji i konserwacji a ile renaturyzacji. Prosta tabelka z
dwoma kolumnami. Do tego druga prosta tabelka ile w tym czasie powstało nowych piętrzeń a ile zostało
rozebranych. I trzecia tabelka, ile w tym samym czasie km/ha wód poprawiło swój stan ekologiczny a ile
go pogorszyło.
I druga statystyka: ile, jak wykształconych i z jakim doświadczeniem w użytkowaniu rybackim
pracowników Kadry Zarządzającej posiadaja WP w Oddziale Krośnieńskim czy tym który bedzie się
Sanem opikował.
Dziękuję za info.
 
  Odp: [6] 27.04 12:01
 
Widzisz, z góry zakładasz że będzie źle czy do dupy. Nie będę pytał co zrobili, co jest do dupy, itd, itp bo
pewnie Twoja lista byłaby cholernie długa.
Popatrzmy teraz jednak na dobrego gospodarza wody. Jak sam wiesz wszystko co było robione było robione
dla dobra wód (czyt. ryb). Dokładnie to samo co niby chcą WP. A co było robione? Przypomnę że po
podwyższonych wymiarach, stworzeniu matecznika w postaci łowiska specjalnego na kilkukilometrowym
odcinku rzeki, ograniczeniu presji czy całkowitym zakazie zabijania lipienia mamy jakiś pozytywny efekt? Sam
pisałeś że żaden. Może poza tym że jak ktoś już wrzucił glowatkę i nikt się jej nie czepił (czyt. zarąbał żeby
zjeść) to jakoś dawała sobie radę. Ograniczenie presji jest pewnie ok 15 lat, zakaz zabijania lipienia następne
ponad 10 lat. Czy łowisko San jest zadowalające kogokolwiek? Populacja pstrąga i lipienia. O nie się dba lub
stara się to robić. O jelcach i innych "śmierdziuchach" nie pisze bo nikt ani się nimi nie przejmuje, ani pewnie
nie chce żeby w tej wodzie były.
Czy wszystkie te starania, zakazy, ograniczenia do czegoś doprowadziły? Wiesz jak jest wiec nie będę pisał.

Czy WP, a tak naprawdę to samo czyli RZGW Kraków może zrobić coś gorszego niż jest? Wg mnie może. Np.
zjedzą głowatki. Te 12-20szt które są na 15km odcinku rzeki. Pstrągi? Ich i tak nie ma lub "jedzą" je na bieżąco
zgodnie z wykupionym zezwoleniem od gospodarza wody. Lipienie? Nie wiem czy coś takiego jeszcze jest i ile
będzie.

Wiem że z góry zakładasz że WP, Rząd (PiS-u) czy uj wie kto jeszcze rozjebie to wszystko ale czy można
rozwalić czegoś czego i tak nie ma. W ostateczności będzie tak jak piszesz, będę mógł bez liczenia pójść
sobie z wędką na pustą wodę w każdej chwili w której będę chciał. Teraz chodzę na taką samą wodę (rybność)
ale z myślą że muszę oszczędzać bo ....
W latach ok millenium też z rybami było podobno kiepsko ludzi było jak na lekarstwo a ja co miałem złowić to
złowiłem. Choć nie zawsze. Zdaje sobie sprawę że te lata (ok 2000r.) już i tak nie wrócą wiec chyba nie mam
się czego bać i na co liczyć. Liczyłem (wierząc w to co proponowało PZW) przez ostatnie 20 lat na coś i nic z
tego nie wyszło.

Nie będę pisał ci "uwierz" czy "więcej wiary". Rób jak chcesz. Każdy może robić to co chce i wierzyć w co
chce. Ty nie musisz ani wierzyć ani liczyć na coś. Ja też. Jak będzie się okaże. Skoro daliśmy 20 lat na to coś
co miało być lepsze to może dajmy choćby te 5 lat tym "-ujom czy złodziejom" niech oni pokażą co potrafią.

Hej.
 
  Odp: [5] 27.04 13:36
 
W co mam uwierzyć? W pisdzielców, którzy już roz...li polską
gospodarkę, sądownictwo, prokuraturę, politykę zagraniczną,
telewizję publiczną, jedność społeczną a teraz się wzięli za wody?
Ile jeszcze dacie się dymać tym oszustom?
 
  Odp: [4] 27.04 14:10
 
"W co mam uwierzyć? W pisdzielców, którzy już roz...li polską gospodarkę, sądownictwo, prokuraturę,
politykę zagraniczną, telewizję publiczną, jedność społeczną a teraz się wzięli za wody?
Ile jeszcze dacie się dymać tym oszustom?"

------

Widzisz sam, masz problem z PiS. Gdyby nie było PiS tylko PZPR, SLD, PO, i co tam kto jeszcze wymyśli to
na kogo winę są wszystko byś zwalał? Wody/ryby rozwlilo PiS? Chyba jeszcze nie zdążyli. Wybory za chwile,
może przyjdą lepsi i będą naprawiać lub będzie cudownie. Poza tym granice PL są zdaje się otwarte od 2004r.
i nikt nikomu nie zabrania wyboru "lepszego". Ja w latach 1990 musiałem nieźle się nakombinować żeby
spierd***ć z tego cudownego (wtedy) kraju. I nikt mi nigdzie nie pomagał. Teraz jest źle ale i chęci do
zmienienia na "lepsze" (jakieś) jakoś nie widzę.
Powtórzę, możesz (każdy) jak ja bez żadnych wielkich ceregieli wypierdolić z tego porąbanego (wg Ciebie i nie
tylko) kraju do USA, Skandynawii, do DE, Austrii czy któregokolwiek kraju (nawet na świecie) tylko zechcesz i
być zadowolonym bardziej lub mniej z tego co na miejscu zastaniesz. Niekoniecznie wyłącznie pod wzgl.
hobby (wędkarstwo).
Nie pomogę ci nic na to że rządzi teraz PiS. Podobnie jak wtedy gdyby rządziła Komuna, ZSRR, Deutchland
czy China. Albo musisz to przeżyć albo zmienić złe miejsce na jakiś czas jak to robili nasi przodkowie.

Hej.

Tak na marginesie. Nasz problem z rządzeniem PiS jest żadnym w porównaniu z problemem Ukrainy gdzie
inni (nie Ukraińcy) wiedzą jak mają i chcą tym krajem rządzić. Białoruś podobnie.
 
  Odp: [3] 27.04 14:22
 
Spoko. I tak nie mamy na to wpływu i nie wiemy jak się sprawy
potoczą, choć można zakładać z dużym prawdopodobieństwem,
że do d..... Chociaż przy tej okazji wróciła mi do głowy dawna
plotka, że San zamierza przejąć w użytkowanie znana polska firma
z branży. Padły wtedy nazwy dwóch firm. Może właśnie to się
dzieje np. w kwestii obwodu rybackiego rzeki San nr 4? Kto wie?
 
  Odp: [2] 27.04 15:54
 
"Spoko. I tak nie mamy na to wpływu i nie wiemy jak się sprawy potoczą, choć można zakładać z dużym
prawdopodobieństwem, że do d.....".


Zakładać możemy. Jesteśmy już do tego przyzwyczajeni od dawna. Wolałbym (pewnie jak większość) żeby
było lepiej ale .... jak będzie okaże się po czasie.
Ja w każdym razie na nic nie liczę. Wolę być mile zaskoczony (tzw. nispodzianką) niż liczyć na nie wiadomo co
(ileż to już razy liczyłem) i się kolejny raz zawieść.

Widzisz, my martwimy się o WP, o PiS, o przekręty czy co tam komu do głowy przyjdzie martwiąc się o ryby a
inni płaczą że "pstrąga nie wolno zabijać", wędkować (czyt. brać mięsa) nie będzie wolno tu czy tam, nęcić nie
będzie wolno tęczakow na Myczkowcach. Takie mają problemy. Takim nie potrzeba Winstonow za kilka, czy -
naście tysi, nie musza mieć porządnych ciuchów, żyłek, podbierakow, spodni do brodzenia. Wystarczy im
teleskop, byle jaki młynek, byle jaki haczyk na który może uda się nabić robaka czy "kłódkę" i w najprostszy
sposób dorwać limit mięsa na który im ktoś zezwala. Jak się uda to kilka limitów (kompletów). Takie kurwa
ludzie niby wędkarze mają problemy. Nie to że mając GLX, WT, Borona czy One nie masz czemu podać
przynęty i żadnego powodu by wychodzić na wodę z tak pięknymi wędkami/zestawami.
Z tym powinnismy chyba zrobić porządek na samym początku. Sposób na to wielokrotnie już podawałem.

Oby coś żyło, było szanowane i skubało od czasu do czasu gdy człowiek wyrwie się na "łono przyrody" aby
odpocząć od ... "życia".

Hej, ho. Zdrówko.
 
  Odp: [1] 27.04 20:55
 
Arek , swięte slowa , jakim trzeba być debilem aby w tych czasach zberetować potoka
 
  Odp: [0] 27.04 22:29
 
Nie mam pretensji do tych słabo myślących lub myślących inaczej (kulinarnie) że zgodnie z zezwoleniem
zabijają co im wolno. Normalnie myślący i widzący jaka jest nędza na znanych ogólnodostępnych wodach z
lipieniem, pstrągiem czy głowacicą, nie zabije ryby. Woli je mieć i mieć jakąś nadzieję na kontakt gdy zechce
pójść na rybki, niż zjeść, siedzieć później w domu i narzekać. Na wodach dzikich, typu małe potoki, dopływy,
nigdy nie wyobrażałem sobie żeby jakąkolwiek rybę stamtąd brać. To ryba teoretycznie dzika, żyjąca i
dorastająca w bardzo trudnych warunkach wiec nigdy nie powinna być celem jako mięso.

Sam jadłem i pstrągi i lipienie. Pstrągi pyszne w każdej postaci. Oczywiście dzikie, dorodne, najedzone,
"czerwone", z rzeki. Nie białe śmierdziuchy "sterydy"-wpuszczaki czy zdechlaki, kelty po tarle.
Lipienie czasami smażone na maśle ale częściej wędzone. Lipień zawsze mi brzydko "pachniał".

W czasach gdy ich nie ma nie wyobrażam sobie żeby zjeść to co nakręca mnie na wyjście z wędką i sprawia
mi radość po przechytrzeniu przeciwnika. Nie wiem od ilu już lat nie jadłem pstrąga z rzeki. Lipienia już nawet
nie pamietam.

Nie uważam kogoś za debila czy mającego nierówno pod sufitem skoro niby mądrze rządzący wodą
gospodarz na takie coś pozwala. Kto tu jest debilem czy z upośledzonym myśleniem każdy niech sam oceni.

Oby kiedyś znowu były takie wody żeby ktoś kto lubi zjeść dobrą rybę mógł zgodnie z zezwoleniem z czegoś
takiego raz na jakiś czas skorzystać. Na razie nie widzę na to takich szans. Bardziej skłaniałbym się do
zamknięcia na kilka lat długich odcinków rzek żeby zobaczyć czy potrafią się w jakikolwiek sposób wędkarsko
odrodzić.

Pzdr.

 
  Odp: [10] 27.04 07:41
 


Adijos PZW Krosno


Uważasz, że to ok? Będzie lepiej?
 
  Odp: [9] 27.04 08:45
 
Przypuszczam, że działacze PZW Krosno spadną na cztery łapy, zamieniając diety na dobre wynagrodzenia w Wodach Polskich. Przecież ktoś musi zajmować się gospodarką rybacką, a obecni użytkownicy mają w tym temacie spore doświadczenie.
 
  Odp: [7] 27.04 09:31
 
Jak można rozpowszechniać takie fejkowe informacje? Tym bardziej z jakiejś zupełnie nieoficjalnej strony. Na
oficjalnej stronie RZGW w Rzeszowie jak wół stoi do kiedy poszczególne okręgi mają podpisane umowy na
rybackie uzytkowanie obwodów rybackich . Wynika z nich , że np. okręg PZW Krośnie ma umowy podpisane do
końca 2026 roku i 2027 roku. Cały czas obowiązuje prawo przedłużenia umowy przez obecnego uzytkownika
rybackiego i jeśli kontrole z Urzedów Marszałkowskich i PGW Wody Polskie nie wykazują nieprawidłowości to nie
ma żadnych podstaw do nie przedłużenia umów . Ten post to tylko mieszanie w granku i wywoływanie
niepotrzebnych dyskusji . A wystarczyło zasięgnąć informacji u źródła...
 
  Odp: [0] 27.04 10:00
 
Jeden czebaczek wystarczy... Amurski... A poważnie pozostaje mieć nadzieję na jakieś tajne
porozumienie bo inaczej to kajaki , karpie i disco polo na każdym zakręcie... pb
 
  Odp: [5] 27.04 10:42
 
Witam.
Tak informacyjnie ... z komunikatu RZGW Kraków wynikało że Okręg PZW Bielsko-Biała miał umowy na dwa
właśnie debrane obwody rybackie, do 2028 czy bodajże do 2029 roku. Nic to nie przeszkodziło RZGW w
anulowaniu umów.
Pozdrawiam.
 
  Odp: [4] 27.04 14:52
 
Tak zgodze się , ze coś takiego nastapiło ale uzasadnienie było proste i logiczne - wprowadzenie gatunku IGO z
rybami którymi był zarybiany obwód . Jeśli się pilnuje dokładnie zarybienia i tego co się wpuszcza to takie rzeczy
po prostu nie mają miejsca . Ciekawe jak się czują terz osoby które sprokurowały ta sytuację z Wodami Polskimi a
teraz zasiadają we władzach okręgu PZW w Bielsku Białaej ? :)
 
  Odp: [3] 27.04 15:44
 
Witam.
Bardzo dobre pytanie.
Tym bardziej że Okręg nie wyiąga żadnych wniosków z takich rzeczy - było w tym miesiącu zarybienie potokiem
Soły i już wychodzi że napszczonych zostało kilka tys. szt. pstrąga okołowymiarowego na odcinku zaledwie kilku
km rzeki tylko z tego powodu że jest tam świeżo utworzony nołkil (niepełny - bo tęczaka można bić). Daje to około
1 tys. ryb na 1 km rzeki, pozbawiony kompletnie miejsc i warunków do tego żeby ta ryba przystąpiła do tarła n tym
odinku.
Tymczasem górny odcinek, do którego ryba ze względu na wysokośc jazu odgradzającego od dolnego -
zarybionego odcinka, gdzie jest kilkanście dopływów będących naturalnymi tarliskami, nie został albo wcale lub
został zarybiony symbolicznie.
Żenada, brak odpowiedzialności, niegospodarnośc i pewnie kolejne złamanie zapisów w umowie o dzierżawie ...
Pozdrawiam.
 
  Odp: [2] 28.04 08:13
 
Witam.
Bardzo dobre pytanie.
Tym bardziej że Okręg nie wyiąga żadnych wniosków z takich rzeczy - było
w tym miesiącu zarybienie potokiem
Soły i już wychodzi że napszczonych zostało kilka tys. szt. pstrąga
okołowymiarowego na odcinku zaledwie kilku
km rzeki tylko z tego powodu że jest tam świeżo utworzony nołkil
(niepełny - bo tęczaka można bić). Daje to około
1 tys. ryb na 1 km rzeki, pozbawiony kompletnie miejsc i warunków do
tego żeby ta ryba przystąpiła do tarła n tym
odinku.
Tymczasem górny odcinek, do którego ryba ze względu na wysokośc jazu
odgradzającego od dolnego -
zarybionego odcinka, gdzie jest kilkanście dopływów będących
naturalnymi tarliskami, nie został albo wcale lub
został zarybiony symbolicznie.
Żenada, brak odpowiedzialności, niegospodarnośc i pewnie kolejne
złamanie zapisów w umowie o dzierżawie ...
Pozdrawiam.


Skoro wyżej są warunki dla naturalnego tarła to po ch... zarybiać?
Natomiast na odcinkach gdzie ze względu na bariery migracyjne, ryby nie
mają możliwości tworzenia samoutrzymujacych populacji zarybienia są
jak najbardziej uzasadnione. Jeśli oba odcinki są jednym obwodem i mają
jeden operat to opisane przez Ciebie zarabianie jest jak najbardziej
racjonalne.
 
  Odp: [1] 28.04 13:24
 
Witam.
Nie przeczę że tak by się mogło wydawać.
Ale na górnym odcinku nie ma już w tej chwili ryby w takiej ilości, która by umożliwiła tarło (to są autentycznie
pojedyncze sztuki na kilkadziesiat kilometrów łącznie Soły i jej dopływów. Populacja spadła już dawno poniżej linii
krytycznej ilości osobników mogących zapewnić jej ciągłość i przetrwanie.
Jednorazowe zarybienie w takiej ilości załatwiło by tam sprawę naturalnego rozrodu na kilka najbliższych lat -
część ryb przystąpiła by do tarła, które w kolejnek części na ciurkach miało by szansę powodzenia i odnowienia w
ten spósób rybostanu rzeki.
Górna Soła podzielona jest ewidentnie na trzy odinki - od źródeł do jazu w Węgierskiej Góre, kolejny od jazu do
jazu przy papierni w Żywcu (poniżej browaru) i ostatni - od tego jazu do ujścia do Tresnej.
Migracja w górę między tymi odcinkami jest niemożliwa obecnie. Nawet przy wyokim stanie wody. Migraja w dół
również - ale przy wysokim stanie (bardzo wysokim, takim któy zdarza się raz na 3-4 lata).
Tymczasem zarybiono króciutki odcinek środkowy (mołkilowy) skąd ryba móże jedynie wyjść na talerz, ilośią ryb
kilku (?) kilkunasto (?) - krotnie przeraczającą pewnie pojemność tej wody.
Zrobiono to jednym rocznikiem pochodzącym z jednej hodowli.
Co ze strukturą wiekową populacji ? Co te ryby mają żreć ? W jakiej będą kondycji i jakie przyrosty będą osiągać ?
Co będzie jesienią jak się zacznie tarło i większość ryb pójdze w górę pod jaz w WG ? W jedną zimę wybiją je
stale tam bytujace nurogęsi, wydry i norki - to będzie raj dla nich i zlecą się z całej górnej części dorzecza.
To już Tomku będziesz wiedział dużo lepej ode mnie czy dopwiedzi na te pytanie dadzą się w jakikolwiek spósób
skleić, z racji wykszałcenia i zawodu.
Na koniec właśnie - czy był tam jakiś ichtiolog z Okręgu i dlaczego dopuścił do czegoś takiego razem z osobami z
Zarządu Okręgu odpowiedzialnymi za przebieg zarybienia ? Czy może się mylimy i wszystko jest zgodnie z
zasadami zrobione ... ???
Mam nadzieję że teraz dobrze nakreśliłem tą sprawę
Pozdrawiam.
 
  Odp: [0] 28.04 17:25
 
Nie rozumiem skąd u Ciebie wiara skuteczność tarła z osobników pochodzących z zarybień.
Brak ryb nie jest z powodu niedostatecznych zarybień.
 
  Odp: [0] 27.04 10:14
 
Przypuszczam, że działacze PZW Krosno spadną na cztery łapy, zamieniając diety na dobre wynagrodzenia w Wodach Polskich. Przecież ktoś musi zajmować się gospodarką rybacką, a obecni użytkownicy mają w tym temacie spore doświadczenie.

Jacku, nie po to fundacja SWP śle donosy i robi kampanie fejkowe, by teraz PZW wygryzło ich stołki w WP. ;)

Departament rybactwa w WP to obecnie banici z ZG PZW.
 
  Odp: [1] 27.04 23:54
 
To nie musi być tak. Rozmawiałem dwa miesiące temu z prezesem czy dyrektorem Wód Polskich.
Rozmowa co ciekawe przebiegła dosyć rzeczowa, ale co z tego wyjdzie to nie wiem. Sam mam obawy, czy lepsze
obecne zło, czy zło którego nie znamy.
Ale do rzeczy. PZW i inni dzierżawcy nadal mogą gospodarować wody, ale Nasze Wody zapraszały, aby dany
dzierżawca dołączył do Łowiska Nasze Wody. PZW Krosno nadal funkcjonuje i kupujesz tam składki etc, ale masz
też alternatywę w postaci Wód Polskich razem z innymi wodami, ale pewnie drożej niż Krosno. Tylko nie wiem czy
dzierżawcą jest Główny zarząd PZW, czy tylko Krosno, bo jeśli główny no to ta wersja chyba nie przejdzie.
Podobno nie ma co przywiązywać się do ceny 250zł/rok jaka jest Wodach Polskich:)
 
  Odp: [0] 28.04 00:01
 
A uwierzcie PZW Krosno na tle innych okręgów funkcjonuje dobrze. Są okregi, gdzie na długą rzekę pstrągową
lipieniową około 60km zarybia się kilka tyś narybku pstrąga i 1-2 tyś lipienia. Ochrony nie ma i tyle. Przez 25 lat
nigdy nie byłem kontrolowany w tym okręgu. Ba nawet nie znam nikogo kto był kontrolowany.
Ten okręg to PZW Piła, a rzeka to Dobrzyca. Rzeka, która opiera się ogromnej presji, wędce elektrycznej i jeszcze
czasami coś w niej pływa. A gdy zadzwoniłem z ciekawości do PZW Piła, do kiedy mają dzierżawę to z usłyszałem
takie słowa: "My chętnie ją oddamy" Ku*** mać.To jest poziom wyje..bania:(
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus