f l y f i s h i n g . p l 2024.05.05
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Znaleziono pudełko z muchami w Zwierzyniu. Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-05-04 23:43:15.


poprzednia wiadomosc Odp: Jak tu się nie wkur*** mam kiedy PZW leci w .... : : nadesłane przez mart123 (postów: 5905) dnia 2022-06-26 11:22:56 z *.viettel.vn
  Odpowiem Ci bajkę.
Był sobie wędkarz, znany łowca ryb z miejscowości Besko nad
rzeką Syn. Mówili na niego krąp majster.
Pewnego razu w Makowskim Klubie Szalonych Miłośników Krąpia,
powstał pomysł na akcję "Wypuszczamy Krąpie". Czy to był dobry
czy zły pomysł, mniejsza o to. Był jeden haczyk. Zgłaszający fakt
wypuszczenia musiał podać miejsce złowienia Krąpia. I o ile
zgłaszający był frajerem to go podawał. No i krąp majster opisał
gdzie złowił swojego największego Krąpia, który miał ok. 115cm i
15kg. Oczywiście informacja ta miała pozostać poufna, ale trzeba
być naiwniakiem by tak założyć. Wkrótce o Krąpiu krąp majstera i
miejscu gdzie go capnął wiedział nawet autor tej bajki. Wieść, bo
trudno żeby ją utrzymać w tajemnicy, była wkrótce znana wielu
Makusom i nie tylko, znajomym Klubu, znajomym znajomych,
znajomym znajomych znajomych itd.
Aż pewnego dnia, jeden Makus przyjechał, złowił i zajeb...ł
ukochanego Krąpia krąp majstera. A wtedy krąp majster się wk...ł i
nakrzyczał na Dyrektora Zbędnego z okręgu Krosta, który rzekomo
jest temu co się stało winien.
Koniec bajki.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Jak tu się nie wkur*** mam kiedy PZW leci w .... [1] 26.06 11:50
 
Jak to w bajkach bywa w każdej jest trochę prawdy. Prawda jest taka że jeden drugiemu, tylko jednemu,
zaufanemu i efektem jest lawina. Nie zmienia to jednak nic w tym co napisałem. Jeżeli mamy/chcemy mieć co
łowić to zezwolenie na konsumpcję odpada. Jeżeli mamy zgodnie z wolą ...nie wiem kogo konsumować
"dobra" to "majsterzy" możemy szybciutko to zrobić do zera. Jak nie jeden to kilku. A nad Sanem jest ich
baaaaardzo wielu. Zostanie nam wtedy tylko bajkopisanie z wędkarstwa.
Wiem że głowacica potrafi i musi zjeść trochę. Kilka głowacic zje kilka razy to co wymieniona. Nie znaczy to
jednak że stan populacji lipienia się polepszy. Gwarantuję że nie.
Ostatnio wieczorkiem wydra podpłynęła na długość kija (9') zanim się kąpnęła że dostanie z buta ode mnie.
Wpieprzyła się w rynienkę gdzie było dużo zbierających pstrągów i lipieni.
Różne drapieżniki "czyszczą" nam rzekę z resztek ryb. Mamy wiec robić z nimi zawody kto szybciej?

Jeżeli komuś przeszkadzają głowacice, a takie teksty słyszę już od kilku lat nad wodą, to można łowić i
zamiast wypuszczać w tym samym miejscu wyrzucić za Sanok. Zjedzenie nie załatwi sprawy. Chyba że San
ma być jeszcze bardziej pusty.

Co do pretensji, to nie do Dyrektora bo Okręgiem zarządza Zarząd.
 
  Odp: Jak tu się nie wkur*** mam kiedy PZW leci w .... [0] 26.06 12:04
 
Może i zarząd ale jak źle się dzieje to wina wiadomo kogo.
 
  Odp: Jak tu się nie wkur*** mam kiedy PZW leci w .... [0] 28.06 08:45
 
Odpowiem Ci bajkę.
Był sobie wędkarz, znany łowca ryb z miejscowości Besko nad
rzeką Syn. Mówili na niego krąp majster.
Pewnego razu w Makowskim Klubie Szalonych Miłośników Krąpia,
powstał pomysł na akcję "Wypuszczamy Krąpie". Czy to był dobry
czy zły pomysł, mniejsza o to. Był jeden haczyk. Zgłaszający fakt
wypuszczenia musiał podać miejsce złowienia Krąpia. I o ile
zgłaszający był frajerem to go podawał. No i krąp majster opisał
gdzie złowił swojego największego Krąpia, który miał ok. 115cm i
15kg. Oczywiście informacja ta miała pozostać poufna, ale trzeba
być naiwniakiem by tak założyć. Wkrótce o Krąpiu krąp majstera i
miejscu gdzie go capnął wiedział nawet autor tej bajki. Wieść, bo
trudno żeby ją utrzymać w tajemnicy, była wkrótce znana wielu
Makusom i nie tylko, znajomym Klubu, znajomym znajomych,
znajomym znajomych znajomych itd.
Aż pewnego dnia, jeden Makus przyjechał, złowił i zajeb...ł
ukochanego Krąpia krąp majstera. A wtedy krąp majster się wk...ł i
nakrzyczał na Dyrektora Zbędnego z okręgu Krosta, który rzekomo
jest temu co się stało winien.
Koniec bajki.


To nie bajka a przypowieść, o kimś głupim np. Januszu, takim, któremu kolorowe kredki źle się kojarzą.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus