|   | 
      
      Mój drogi. 
 
 Mam to nieszczęście mieszkać na terenie opanowanym przez okręg bielski PZW.  Po latach panowania 
 ekspertów typu Duraj, Kubalica, Pszczeliński i ich poprzedników mamy chyba najgorsze wody na południu 
 kraju. Rzeczywiście, żeby połowić trzeba jechać za granicę, lub najbliżej 100 km. Mimo wspaniałych rzek z 
 ogromnym potencjałem mamy marność nad marnościami. 
 Okręg wyzbył sie wszystkich ośrodków zarybieniowych w niejasnych okolicznościach, nie potrafi zorganizować 
 prostych zabiegów rzetelnie. Gospodarka leży i kwiczy, zarybienia skandalicznie zaniedbywane. Wychodzą na 
 jaw kolejne przekręty na niebywałą skalę. Dopiero o nich usłyszycie. Jest grubo, bardzo grubo.
 
 Pojawiło sie stosunkowo nowe rozdanie w zarządzie. Troszke sie zmieniło ale w sumie bardzo niewiele. Młodzi 
 następcy starego układu jak sie okazuje. Raczej nie stworzą niczego sensownego. Wygląda to na powielenie 
 starych działań w nowym składzie. Dlaczego tak uważam? Na czele stanął podopieczny ZG. Kolega Duraj 
 dobrał sobie koleżków odpowiednich do realizacji polityki ZG, z resztą byli już wcześniej przy korycie,  
 minimum dla wody maximum dla działaczy.
 Póki co demagogia i propaganda oparte na walce z WP. Nieudolnej walce i bez szans na dobry efekt w postaci 
 rybnych wód. To będzie tylko przepychanka i wytykanie bez konstruktywnych rozwiązań. To polityka ZG i dzięki 
 Durajowi tak to będzie wyglądać. Na szczęście niedługo. Okręg nie uciągnie bo bankomat w postaci składek 
 wędkarzy został zlikwidowany. 
 
 Nigdy nie miałem żadnych wątpliwości co do tych praktyk. Zostałem zawieszony żeby uniemożliwić mi 
 statutowe prawa do reagowania. Zaczęło się od koła PZW Żylica, gdzie jako muszkarze jesteśmy bardzo źle 
 odbierani bo mamy wizję tworzenia czegoś co nie mieści się w wąskich umysłach tym których opłacamy. Za 
 bardzo zagrażam, bo mam odwagę i nie boję się wprost krytykować. Nie pójdę na żadne układy, nienawidzę 
 obłudy i zakłamania, złodziejstwa i chamstwa. Do PZW nie zapisałem się dla stołka, tylko zwyczajnie, jak 90% 
 wędkarzy, żeby móc łowić ryby. To moja pasja od urodzenia i połowa życia. 
 Kiedy dojrzałem i zdałem sobie sprawę jak naprawde wyglądają realia PZW nie mogłem stać obojętnie jak 
 zdecydowana większość i przyglądać sie jak jestem oszukiwany i okradany. Taka moja natura.
 
 Wszystkim zwolennikom i poplecznikom sitwy o której piszę szczerze współczuję i przytulam. 
 Macie prawo dać się okradać i żyć w zakłamaniu to wasze prawo tak samo jak moje do oczekiwania 
 uczciwości i rzetelności. I żadne podstępne, uknute intrygi nie zmienią mojego stanowiska. 
 
 
 
 
 							 
			 |