|
Miałem okazję odwiedzić ten "ośrodek" i poznać jego sukcesy i bolączki. Praca i poświęcenie osób
tam zaangażowanych jest bezcenna i zasługuje na wielkie uznanie. Takie osoby powinny mieć
decydujące zdanie w gospodarce wędkarskiej , wtedy dzięki ich staraniom moglibyśmy być
spokojni o los naszych wód.
Podejście do tematu, wiedza i zaangażowanie ichtiologa, to wzór do powielania. Takie ośrodki i
ludzie są podstawą do utrzymania dobrej kondycji naszych wód i każdy okręg powinien dysponować
przynajmniej jednym takim miejscem.
Niestety jest drugie dno tej historii. Mój młody towarzysz, po wizycie, na pytanie co o tym sądzisz
odpowiedział : "brakuje tu pieniędzy, straszna nędza!!". I to jest idealne podsumowanie. Ośrodek
robiący niesamowitą robotę wygląda jak stary, zaniedbany PGR. Ruina i widoczny brak funduszy. To
zadziwiajace, tym bardziej, że właściciel, okręg słupski PZW, chyba najbogatszy w PL z byłym
prezesem ZG Teodorem. Ten ośrodek i przede wszystkim ludzie w nim oddający dużą część
swojego życia powinni być oczkiem w głowie i najlepiej finansowanym projektem organizacji
zajmującej się wędkarstwem, dysponującej setkami milionów. Tymczasem każdy wydatek jest
krojony do granic i zakup niezbędnych, często podstawowych rzeczy wymaga ekwilibrystyki.
Panowie nie powiedzieli o bardzo ciekawym projekcie inkubacji lipienia, po raz pierwszy zrobiony
dzięki pomocy Piotra Koniecznego. Niestety infrastruktura i jakiś niewiadomy czynnik położył
początkowy sukces ale mam nadzieję, że panowie nie poddadzą się i będą kontynuowali do skutku.
Ośrodek wymaga sowitego dofinansowania i ma potencjał kadrowy do stworzenia bardzo
wartościowego projektu.
Brawo!!! Nadesłany link: https://www.facebook.com/2505190363073629/posts/3145179405741385/
|