|   | 
      
      I teraz pytanie - liczę tu na zdanie np. S. Ciosa ... czy może mieć to związek z tym że okresowo rybki 
 te wyszły z miejsc gdzie po prostu brakuje im tlenu i mają zbyt gorącą wodę ?
 Czy też raczej może to być nagły / skokowy wzrost populacji tego gatunku ogólnie w rzece, spowodowany
 długoletnią (dokładnie od 2018 roku gdy wystąpiła pierwsza ogromna susza na Podbeskidziu) już zmianą
 warunków w rzece, obniżeniem się w znaczy sposób poziomu wody i podwyższeniem się jej temperatury 
 ?
 Może dla tego gatunku takie warunki są po prostu korzystniejsze ?
 Ilość piekielnicy obecnie jest nieporównywalnie większa niż strzebli potokowej, której zasze były ogromne 
 stada.
 W tej chwili te proporcje się odwróciły - strzebli jak na lekarstwo, piekielnicy cała masa.
 
 
 Nigdy nie interesowałem się szerzej piekielnicą i nie znam szczegółów jej biologii. Nie znam też zbyt 
 dobrze odcinek górnej Soły (bodajże ostatni raz byłem tam na przełomie lat 60. i 70.). Trudno jest mi się 
 wypowiedzieć kompetentnie. Może być tak jak pisał Darek. Czy są inne czynniki - nie wiem. W każdym 
 bądź razie ja bym się nie martwił z powodu licznej obecności jakiejkolwiek ryby. Gorzej, gdy w ogóle jest 
 mało ryb.							 
			 |