|   | 
      
      Karp to rzeczywiście zasługuje w Polsce na pomnik. A to z tego powodu, że ta 
 stosunkowa 
 
 prosta w hodowli ryba, którą zaraz po zakończeniu wojny zaczęto masowo hodować w 
 
 naszym kraju, zaspokoiła wówczas w dużym stopniu potrzeby aprowizacyjne naszych 
 
 dziadków, którzy mieli szczęście przeżyć wojnę. No ale żeby to zrozumieć to trzeba było 
 
 mieć odrobinę chęci wysłuchania tych ludzi póki jeszcze żyli i zrozumienia czym był głód 
 
 oraz straszliwie trudne lata powojenne. Takie, które były gorsze od przedwojennej biedy, 
 
 braku perspektyw i wszystkiego najgorszego co dla większości społeczeństwa uosabiała 
 
 przedwojenna sanacyjna RP.  
 
 
 
 I przed wojną Polska była potentatem w produkcji karpia. Wynikało to z kilku przyczyn, 
 między innymi z 
 
 powodu, że gospodarstwa stawowe nie podlegały parcelacji. W czasie okupacji znacząco 
 rozbudowano 
 
 gospodarstwa stawowe. Budowali je głównie żydzi w ramach robót przymusowych. 
 Gospodarstwa 
 
 stawowe po wojnie  w zasadzie w całości przeszły ręce państwa (znacjonalizowano je).
 
 
 
 Problem ze stawami rybnymi zrodził się po wojnie. Ponieważ przed wojną głównym klientem 
 kupującym 
 
 karpia była ludność żydowska, Polacy niespecjalnie przed wojną chcieli jeść karpie - a czy w 
 ogóle ryby. 
 
 Po wojnie nie tyle zaczęto hodować karpia na masową skalę, a nasi "dziadkowie" zaczęli się 
 nim 
 
 zajadać, co z zbytem produkcji karpia zrodził się problem, a stawy już były.
 
 
 
 to tak na szybko aby wyjaśnić jak z tym karpiem było  border="0">, skoro pomnik mu już będzie się stawiało.
 
 
 
 Pozdr Maciej
 
  
 
 Podejrzewam, że stawy zostały tylko problem był jednak inny. Mianowicie zarówno stawy, 
 jak i wszystko wówczas w Polsce, było kompletnie zdewastowane po wojnie i wymagało  
 odbudowy praktycznie  od podstaw w celu rozpoczęcia ponownej produkcji karpi  ,,(…)II 
 wojna światowa przyniosła niezmiernie wielkie zniszczenia w polskim gospodarstwie 
 stawowym, przede wszystkim zostały zniszczone prawie wszędzie pogłowia mateczne karpi. 
 W gospodarstwie Osiek uległo zniszczeniu również stado mateczne. Trzeba było prawie 
 wszędzie rozpoczynać prace hodowlaro-selekcyjne od nowa. Zaczynano hodować ryby na 
 tarlaki od przypadkowo uratowanych ryb(…)” 
 (https://agro.icm.edu.pl/agro/element/bwmeta1.element.agro-7000ea2a-d600-4b57-8adc-
 32aaca941946/c/107-130.pdf)
 
 
 
 Pozdrawiam
 
 
 							 
			 |