|
Szczere wyrazy współczucia. Ten stan ducha, który obecnie nosisz w sobie po utracie ojca, przeżywałem w
czerwcu 1987 roku, kiedy to przedwcześnie zmarł na rozległy atak serca mój Tata. Powstaniec warszawski,
walczący jako 19-latek na Starówce, który kilkakrotnie cudem otarł się o śmierć. Prześladowany przez
niemieckiego i radzieckiego okupanta oraz przez "swoich", tylko dlatego, że był ulepiony z innej gliny, bardziej
szlachetnej, niż siermiężna. To On zaszczepił mi wędkarstwo. Sam zaczynał przed wojną, łowiąc jelce w Wieprzu
na delikatną przepływankę. Dał mi przekaz życiowy, że po sobie należy pozostawić coś więcej, niż tylko majątek i
potomstwo.
Pozdrawiam serdecznie
Robert
|