|
Hej, sprawa jelców, o rozmiarach o których piszesz na Sanie jest stosunkowo trudna, co nie oznacza, że
nie należy próbować...Drzewiej, jakieś ~15 lat temu w miejscach (głównie w porze letniej) gdzie "trzymał"
się lipień - w jego miejsce wszedł jelec. Mam tutaj na względzie odcinek Sanu zdecydowanie poniżej
Sanoka....Typowo lipieniowe, dawne miejscówki są warte obłowienia. Należało by również obławiać
miejsca w sąsiedztwie zwisających nad rzeką drzew, gdzie pospołu z kleniem może żerować stadko
jelców, jak również odcinki rzeki z bocznym nurtem - bliżej brzegów. Ważna jest dobra (a najlepiej bardzo
dobra) przejrzystość wody. Małe chruściki wiązane na haczyku nr. 16 powinny być skuteczne. Jednakże
tak czy siak trudno będzie Ci je zlokalizować, ale warto próbować. Jak będziesz przejeżdżał drogą wzdłuż
Sanu np. pomiędzy Dynowem a Witryłowem (i dalej przez Końskie i Mrzygłód na Sanok) , to będziesz
mógł sprawdzić sobie (przeczytać) wodę pod kątem powyższych ryb, bez pospiechu, na spokojnie.
Powodzenia!.
|