|
Usłyszałem wczoraj wiadomość fantastyczną. Żeby było więcej wody w Wiśle, dobrze by było uruchomić
pogłębiarki, np. we Warszawie, gdyż kiedyś wybierano piach z dna rzeki i w związku z tym, było więcej wody w
rzece.
Przyglądam się od lat działalności i sposobowi kalkulacji tzw. lobby hydrotechnicznego. W większości
przedsięwzięć związanych z gospodarowaniem wodą leży intuicyjne myślenie na tzw. "chłopski rozum"
powiązane z czystą wiedzą techniczną a nie przyrodniczą. Według mnie, to jest główny problem, gdyż jak się
okazuje same dorybienia tonami materiału zarybieniowego, nic nie dają. A środowisko instytucji związanych z
przyrodą potrafi tylko tworzyć nowe formy ochrony przyrody, a później umywają ręce dając milczącą zgodę na
przeprowadzenie tam robót utrzymaniowych i prace regulacyjnych.
Nie pomoże woda z Wisły, kiedy jaja już obwisły!!!
|