|
Żyjemy w świecie rybackim, w którym są 2 ideologie, że zarybienia (od XIX w.) i No Kill (od końca lat 80.)
są lekiem na wszystko.
Obydwie mają poważne ograniczenia i należy wiedzieć, kiedy, w jakich warunkach i jak je stosować.
Obydwie w polskim wykonaniu są karykaturami, bo decydentom (PZW, WP, itd.) nie zależy na tym, by
zrozumieć te kwestie. Wędkarzom też nie zależy, bo chcą łowić jak najwięcej i jak największe ryby, a
najlepiej głupie. Ja już przestałem wypowiadać się w tych kwestiach i rozmawiać z działaczami PZW, bo
szkoda mojego czasu.
|