| |
W kwestii uzgodnienia komunikacji z moim psem, to w większości o określonej godzinie przychodzi, siada, kładzie łapę na mojej nodze jeśli siedzę, albo przychodzi, siada i daje określone znaki, że ....panie. już czas byłby.
To kwestia nauczenia się wzajemnie tej komunikacji.
Myślę, że porównanie z psem lekko nietrafione.
Co do własności. Jeśli złowiłeś i zamierzasz zabrać i zabić i robisz to natychimast to jest Twoją własnością. I z tym się zgadzam.
Przetrzymywanie w jakikolwiek sposób lub z zamiarem jej wypuszczenia jest już pewnego rodzaju znęcaniem. I czy Ci się to podoba czy nie, tak jest.
Dlatego też moje dywagacje, w zadanych pytaniach dotyczących tego, czy wpuszczanie ryb, które nie dają GWARANCJI posiadania potomstwa są dobre i uważam, bo tych przykładach, które przedstawił Maciej, Piotr i paru innych kolegów, że należy ryby łowić, zabijać z określeniem ilości.
Z powszechnego C&R jako formy ochrony ryb w rzece nie zostaje nic. Tak wynika z dyskusji.
Od ponad 30 lat nie zabieram ryb tłumacząc to sobie, że jak wypuszczam to daję dalsze życie, chronię ryby ufając, że będzie ich więcej. Nie jest. Jest tyle czynników, które powodują, że C&R w tej formule jest nieskuteczne, że szkoda prądu.
Łowienie, wypuszczanie jest tylko i wyłącznie zaspokajaniem swojego ego i pokazywaniem przed sobą, że się jest zajebistym.
|