|
Zostawiając na boku wszystkie sprawy biologiczne, dośc oczywiste, chciałbym odnieść się właśnie do tego "zysku".
Mam nadzieję, że dokładne kalkulowanie kosztów i efektów prowadzenia takiego łowiska da na przyszłośc dobre dane, co do których kiedyś toczyliśmy długie dyskusje. Ile pstrągów przeżywa, ile "zmieści" woda. Ile kosztuje pstrag złowiony przez wędkarza. Ile trzeba "wziąć" za wędkowanie żeby to przynosiło zysk przy przyzwoitym zorganizowaniu łowiska i przy ponoszeniu koniecznych nakładów. Na razie Pan Maciej deklarował, że wynik ekonomiczny nie jest wyznacznikiem prowadzenia łowiska ( to samo dotyczy innych łowisk tego typu w Polsce, jak dotychczas). Jestem też ciekaw jak powstanie drugiego (San ma inny charakter, a Piaseczno daleko i tez o innym charakterze) łowiska ukształtuje "rynek" w tym zakresie. I jaka jest realna "siła ekonomiczna" środowiska wedkarskiego w Polsce oraz na ile, jako wędkarze, jesteśmy w stanie wydać na zagospodarowanie łowisk.
Te wszystkie pytania trzeba sobie zadawać, abstrahując od indywidualnych wyników poszczególnych przedsięwzięć.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|