|
Panie Macieju,
Od lat współpracuję z ludźmi z TU i zapewniam Pana, że ci, których znam nie są członkami tej organizacji dlatego, że coś "dostają". Rozumieją istotę stowarzyszania sie odmiennie od jej rozumienia w Polsce. Robią mnóstwo dobrej roboty dzięki udziałowi wielu wolontariuszy, opracowujących koncepcje i wykonujących prace, a także dzięki wpłatom takich członków jak Pan. A jeżeli coś otrzymują to dlatego, że sami sobie to tak zorganizowali. I w tym podzielam Pańską sugestię. Jak sobie sami zorganizujemy to będziemy coś mieli. Jak nie - to zostaniemy "urządzeni".
Natomiast w wielu uwagach dotknął Pan podstawowych problemów, z którymi borykaja się w Polsce ci wszyscy, którzy tu żyją. Nam nie zorganizuje tego kraju jakiś Wuj Sam ani inny Święty Mikołaj. Musimy to zrobić sami. Pan mieszka w kraju, którzy inni zorganizowali i Panu się to podoba. I bardzo dobrze. Swoje problemy dobrze znamy. Warto może podpowiedzić tym, ktorzy tu są jak rozwiązywać codzienne problemy lepiej, bardziej skutecznie, wzorując się na tym jak robią to inni. Problemy w kraju i w organizacji, której większośc to czytających jest członkami. Jakże często różnymi od większości tych, którzy sami dla siebie TWORZĄ Trout Unlimited, anie oczekują od stowarzyszenia obsługi.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|