|
Jurek, jestem załamany. Czytajac Twoje wypowiedzi czuję się jak 30 lat temu w PRL-u. Czy Ty nic nie widzisz? Czy naprawdę wszystko jest OK ? Czy to właśnie szeregowy członek PZW jest winien naszego bezrybia? Nie pisz bzdur!. To do ciebie niepodobne.
Adaś,
Jeżeli ma to byc dyskusja to przedstawiaj argumenty, a nie epitety.
Nie jest OK. Są sposoby żeby to zmieniać. I to zmieniacc w sposób trwały.
Żle ustawiasz kryteria. Ja nie piszę w kategoriach jakiejś "winy" (choć poziom eksploatacji wędkarskiej jest jedną z przyczyn zmniejszania się populacji ryb i tak już ogranicznych innymi czynnikami, i wcale nie zarybieniami, albo nie tylko nimi, bo z zarybień może być wielkie nic, i to wcale niezależnie od chęci czy niechcui tych, którzy je prowadzą. Tak już jest w przyrodzie. To nie techniczna fabryka, w której jak się wrzuci tonę drutu do maszyny to z drugiej strony wyjdzie tona gwoździ)
Piszę w kategoriach tego, w czyich rękach spoczywaja możliwości wprowadzenia trwałej poprawy, ustalenia kryteriów rozdsądnych, a nie durnych, o czym pisze Józek powyżej, a także realizowania działalności w celu osiągania tych kryteriów. I uważam, że to racjonalne działanie może wynikac tylko z aktywności wędkarzy.
PRL skończył się 15 - 16 lat temu. To, co było fasadowe, nierealne, niemożliwe do realizowania w systemie totalitarnym, było tylko "zasłoną dymną" dla niecnych działań totalitarnego systemu, dzisiaj jest jak najbardziej możliwe do zrealizowania, dostępne dla wszystkich. Mówienie, że jest inaczej jest najgorszym konserwowaniem PRL-owskiej mentalności. Kto tego nie dostrzega chyba przespał ostatnie 15 lat. Pora się obudzić.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|